Jarzmo km.
1.Część ruchoma.
Gdzieś w Swojej relacji Wujek Andrzej wspominał o użyciu skalpela AK-3 do wykonania jarzma, a może reflektora.
Na początku potrzebujemy skuwki od AK-3, papier toaletowy (może być
ręcznik papierowy), gumka recepturka i „cudowny klej" tzn bcg.Biorę mały
kawałeczek papieru jakiś taki na oko powiedzmy kwadracik 4cm lub
5cm(bok).Smaruję ostrożnie bcg, nakładam drugi ostrożnie znów smaruję
(chyba ze mocno przesiąka, to nie).I tak powiedzmy cztery warstwy
„mokrego zlepku” nakładam na formę tzn skuwkę, delikatnie formuję (tutaj
przydaję się kawałeczek folii, takiej z woreczków na mrożonki
np.).Całość mocuję gumką jak na zdjęciu, można wygładzać tą folią i
zostawiamy do wyschnięcia.
Warto odcisnąć na czubku tej skuwki tą dziurkę,
która tam jest, a będzie potem pomocna.Nie pamiętam czy przed zdjęciem z
formy pomalowałem na zewnątrz lakierem bezbarwnym, ale po zdjęciu na
pewno i wewnątrz i zewnątrz.Otrzymujemy półfabrykat niczym z żywicy.
Tylko pomyślcie ile rzeczy można, ile i jakich kształtów odwzorować w ten sposób?
Papier milimetrowy(lakierek bezbarwny nigdy nie
zaszkodzi) naklejam na tekturkę 0,5mm i wycinam kółeczka średnica
5mm.Wycinam „w osi” igłą chyba 1mm dziurki połówkę z jednej strony
(czyli jakiś 0,5mm, około) i z drugiej strony wcinam się na jakieś
1,5mm, tak na oko.I sklejamy je do kupy.
Kartonik papieru milimetrowego średnica 5mm z
dziurką na środku i szpilka, teraz wiecie po co warto odcisnąć tą
dziurkę na skuwce.Odrysowujemy kółeczko czyli linię cięcia.Kartonik
zwykły otwór 9mm i odrysowujemy kolejne kółeczko.Tam gdzie linie ucinamy
AK-3.
Wycinamy połówki dziurek, igłą w osi i sklejamy z drugim(poprzednim) elementem.
Cyna grubości 1mm zawijam na skuwce od igły akurat wychodzi 9mm sklejam CA.
Z tekturki 0,5mm wycinam kółeczka 9mm i wycinam środek po wzmocnieniu brzegów CA.
Wszystkie trzy elementy łączę bcg.
Pokrywam CA(Cyna tylko i wyłącznie w miejscu
styku zresztą czyli zewnętrzny rant(konkretnie szczelina) i w miarę
rzadką szpachlą z domieszką czarnej farbki (to nie jest konieczne ale na
ciemnym kolorze lepiej widać niedoskonałości).
Szlifowanie 400, 800, 1200.Najpierw szlifuję
powierzchnię dookoła tutaj „bezpiecznikiem” jest cyna jak wychodzi to
oznacza koniec szlifowania.Potem czoło gdzie są dziurki, potem boczki
starając się zrobić takie wyoblenie, ale to ciężka sprawa.Nie pamiętam
znowu czy lakierem potraktowałem i szlif końcowy.
Trzy śrubki o stożkowych zakończeniach.Patyczek,
odrobinka patafixu na koniec, przyklejam śrubkę(0,8mm), na to kapka
KristalKleara i czekam, chwilę.Już podeschło więc biorę patyczek obracam
w lewej ręce i kciukiem, oraz palcem wskazującym prawej ręki „formuję”
stożek.Raz lepiej raz gorzej ale jakoś wychodzi, potem pokrywam
lakierkiem bezbarwnym dla utwardzenia i gotowe.
Przyklejanie tych trzech śrubek „na oko” wyszło średnio (troszkę jest krzywo) ale już tak zostawiam.
Jarzmo km.
2.Cześć nieruchoma.
Wycinamy kółeczka 14mm z tekturki 1mm, oraz z tekturki 0,5mm z naklejonym papierem milimetrowym, gdzie wycinamy dziurę 9mm.
Warto już teraz oznaczyć miejsca śrubek i wyciąć dziurki na dwie skrajne w jednym jarzmie.
Część kulistą robimy podobnie tylko na końcu trzonka AK-3.Lepiej w środku potem(po wyschnięciu) posmarować klejem polimerowym.
Sklejamy, teraz wycinamy (tak Mi było wygodniej)
dziurę na przelot.I przycinamy część robiłem to na oko, patrząc na model
i wycinankę z Answeru ale wydaje się, że to wycięcie to dwa promienie
od środka (osi) pod kątem 90 stopni.Oczywiście można brzeg
zaszpachlować, szlifować itd. ale najważniejsze/najtrudniejsze są te
ścięcia wewnątrz.Robiłem je dosłownie na oko, na wyczucie.Po co one,
chyba na część ruchomą, by nie ograniczało pola manewru.
Te „wytłoczki” z trzonka skalpela potraktowałem
klejem polimerowym, myślę, że to był dobry pomysł.Zrobiłem taki kolejny
wysokiej klasy przyrząd do przycinania.Tekturki 1mm małe kawałki sztuk
8, połączone ze sobą po 4.I jeden większy kawałek z dziurą 9mm.Jak widać
na zdjęciu, wkładam „laminat” do dziury i odrysowuję linię
cienkopisem.Aby długość tego elementu wynosiła 5mm, ucinam tuż pod
linią.Oczywiście po wyjęciu go z przyrządu.Tutaj przydaję się smarowanie
klejem polimerowym od środka.Tniemy świeżym ostrzem AK3.Układam na płaskiej powierzchni oba elementy i
łączę (wkładam jeden w drugi) czyli powiedzmy podstawę i kulistą
sferę.Wzdłuż brzegu styku z widocznej najpierw (można dwa razy), a potem
po wyschnięciu z drugiej (niewidocznej) strony, nakładam zaostrzoną
wykałaczką klej bcg.Potem zalecam np. pomalować jak na zdjęciu miejsce
styku, lub nawet całość czarną farbką.Na czarnej farbce widać gdzie
można jeszcze "kapnąć" kleju, tzn szczeliny.
Doklejam śrubki też bcg i malowanie.
Lufa km DT.
Kawałek igły (12mm) fi 0,7mm i drugi kawałek Plastructu 0,5mm odcinek
5mm.Do tego cztery kawałeczki papieru milimetrowego.Pierwszy taki o
długości 4mm owinięta raz lufa i potem dwa kawałeczki 1mm owinięty w
dwóch miejscach profil Plastructu.Sklejone CA i owinięte też 1mm
kawałeczkiem.Przyklejam CA lufę do jarzma.Pomalowałem gunmetalem z
domieszką czarnej aby dobrze wyglądało.
Gotowe jarzma z lufami.
Płyty pancerne z papieru i szpachli.
1.Wycinanie.
Zawsze wycinam płytę ze „sklejki” tzn płytę grubości 1mm, robię z dwóch
kawałków 0,5mm, a np. 0,5mm z kartoników itd.Sklejam warstwy klejem
poliuretanowym (obuwniczym) chwyta pewnie, szybko i nie wypacza papieru.Tutaj najlepiej
od razu pomalować raz (Ja wolę dwa razy) z obydwu stron płaskie
powierzchnie lakierem akrylowym bezbarwnym.Teraz dopiero wycinam.Zdjęcie
przykładowe z zarysem tego co wytnę po sklejeniu.
2.Picowanie.
Brzeg tej płyty jak na zdjęciu pokrywam klejem bcg.Potem biorę szpachlę akrylową i pędzelek płaski o
twardym włosiu.Najlepiej jak najpierw pokryjemy rant delikatnie, cienką
warstewką szpachli jak farbką.Potem ciapiemy wzorek (tego trzeba się
nauczyć) w poprzek tymże pędzelkiem.!Pamiętajcie! Widoczną krawędzią do
Siebie, wtedy trudniejsze/większe do usunięcia zgrubienie będzie „z
tyłu”.Gdy szpachla wyschnie pokrywam ten wzorek (raz)
lakierem bezbarwnym.Po wyschnięciu biorę AK-3 i delikatnie ścinam
naddatek, nie musi być dokładnie tylko z grubsza.
Z ładnej strony nawet nie ma za bardzo czego
ścinać i lepiej nie ruszać.Gdybyście nacięli przypadkiem tekturkę, można
w tym miejscu maznąć lakierem.Wykańczamy papierkiem 800/1200, ładną
stronę wystarczy tylko papierkiem.
Na zdjęciach szpachlę udaje patafix, jest Go o wiele za dużo ale dzięki temu widać o co chodzi.
3.Montaż.
Przyklejam gotową płytę (na zdjęciu „1”)klejem poliuretanowym.Potem
poprawiam dookoła miejsce styku płyty z powierzchnią klejem bcg.Następnie spawam „na dwa razy”, glutki patafixu
na dużej tekturce.Czyli raz taki wzorek z odstępami, a po przeschnięciu
wypełniam wolne miejsca.Jak wyschnie pokrywam dwa razy spaw lakierem
bezbarwnym.Przy pierwszym malowaniu należy to robić delikatnie, bo może
zrobić się piana, jak wiele razy pisałem trzeba praktyki.Potem maluję
ten spaw czarną matową farbką i następnie kolorem, aktualnie zielonym.
!PS Poprawiłem klej polimerowy na poliuretanowy, te dwie nazwy ciągle Mi się mylą!
Gniazdo anteny.
Drewniany patyczek taki do sushi.Sklejam na styk dwie/trzy warstwy
kartonika 0,2mm i papier milimetrowy.W środku ma jakieś 5mm średnicy
grubość ścianki jakiś 1mm.
Jak zaschnie można polakierować dla utwardzenia
lub polać CA ale może być problem przy cięciu.Wycinam kawałek długości
5mm i przycinam tzn robię ścięcie.Później gdy przykleję będzie widać lub
polecam obejrzeć egzemplarze muzealne.Nie wolno zapomnieć o
wcięciu/dziurze na odpływ wody.
Samą antenę robię w oparciu o instrukcję Abera.Mam taki patyczek fi 3mm z
dziurką chyba 1mm.Wycinam dwa krążki 1mm i taki element jak na zdjęciu
2-3mm.Krążek z tekturki 0,5mm o średnicy 4mm.Kawałek cyny fi 1mm.Oraz
spiralka z druciku 0,4mm, można nawinąć np. na wiertło 1mm.
Sklejamy, malujemy i gotowe.Teraz możemy nawiązać łączność radiową lub posłuchać jaka będzie pogoda.
Samo gniazdo będzie przyklejone i przyspawane do kadłuba.
Klakson.
Gdy utkniemy gdzieś na poligonie albo się zgubimy na polu w ferworze
walki, lub jedziemy drogą przez wieś i chcemy przegonić kury z drogi,
tutaj przydaje się klakson.
Cała zabawa zaczyna się od znalezienia formy pod kopułkę, tutaj pióro.Wyszła z tego taka kopułka z podstawą o średnicy 7mm.Do tego tekturka 0,5mm i krążek na wymiar by
pasował i 3 krążki 4,5-4mm.To ogólnie nie jest problem, kopułka z
krążkami.Jedyne co to dolny brzeg kopułki dookoła pociągnąłem KK jak
przy reflektorze.
Prawdziwy problem to element przez który, klakson
wydaje dźwięk.Wyciąłem trapez z kartonika 0,2mm.Podstawy 12mm i 8mm
wysokość 8mm.Linie dzielą dużą podstawę na 4mm odcinki.Szersza podstawa
będzie tym „ryjkiem” klaksonu.Najlepiej od razu pokryć krawędzie styku
bcg te ścięte.Potem jest zabawa, nasączamy bcg całość i zwijamy tworząc
rurkę o przekroju trójkąta z zaokrąglonymi kątami i sklejamy rzecz
jasna.Po przeschnięciu nasączamy jakiś 1-2mm brzeg „ryjka” i potem
delikatnie wykałaczką wywijamy i otrzymujemy takie coś.Tyłek trzeba
kombinować przycinać i pomagając sobie bcg, uformować i przykleić. Lakierowanie bezbarwnym i malowanie i niby gotowe, bo brakuje uchwytu, to kolejnym razem.
Klapki.
Taki gadżet wygląda na otwory inspekcyjne.Kartonik 0,2mm i papier milimetrowy.Kółeczka 5mm.
Dziurki ot wiercone wiertłem, milimetr może mniej
i wyoblane bcg i wykałaczką.Z tyłu pokrywam bcg jak wyschnie
szlifowanie papierkiem.
Sklejam z kolejnym kartonikiem 0,2mm.Wycinam picuję(bcg i papierkiem ściernym, gdzie potrzeba), lakieruję, maluję i git.
Nie są za piękne, każde inne ale to cały ich urok
i siła jednocześnie.Przyjdzie wróg i będzie myślał, że jednym kluczem
wszystkie odkręci, a tu niespodzianka.
Reflektor.
Wycinam taki jeden kawałek z listka po tabletkach.
Biorę taką starą podkładkę pod myszkę
komputerową(od spodu jest jakaś gąbka).Wygniatam dłutkiem do embossingu
(największym chyba 5mm).Staram się tak kręcić w kółko.Wychodzi nieciekawie, takie pofalowane coś, ale
wtedy biorę trzonek od taniego zestawu skalpeli i z kolei jego końcem
powtarzam operację.Wychodzi lepiej niż się spodziewałem.
Z wycinaniem jest problem, trzeba albo odrysować
kółeczko (kartonik z otworem) i wycinać.Albo przesadzić tą wytłoczkę
przez (np. zestaw do kreślenia, różne średnice kółeczek) coś i „ciach”
ostrym narzędziem.Po wycięciu, delikatnie przymocowuję patafixem do
patyczka i z obu stron maluję lakierem.
Drucik 0,2mm skręcam i zostawiam pętelkę na końcu
(taki toporny żarnik, inaczej żarówka nie świeci) i maluję na
srebrno.No cóż innego glucio KristalK i dwa razy lakier i gotowe.
Laminat z końca AK-3.Kółeczko chyba 9mm?(nie pamiętam) z folii alu od
szampana.Ten kawałek folii zaokrąglamy na podkładce AK-3 i uwaga radzę
zrobić dziurkę na żarówkę na trzonku(AK-3) inaczej kopułka może się
zgnieść.Po wklejeniu odbłyśnika(polimerowy) pokrywam go
wewnątrz lakierem, poprawia wygląd i daje mocniejszy strumień
światła.Wkładam żarówkę(pod odbłyśnikiem był jeszcze świeży klej).
Jak wyschnie, przyklejam szkiełko bcg.Dookoła KristalK, który oczywiście trzeba pokryć min raz lakierem, najlepiej dwa.
Z tyłu nit 1mm i 2mm i paseczek szerokości 2mm.
Pomalowany i gotowy.Wracając po ciemku, zawsze znajdziemy drogę.
Cosik.
Paski kartonu z wycinanki po trzy sztuki na łebka.Szerokość 5mm długość
może 30mm coś koło tego.Na środku zaznaczamy odcinek 5mm i zaginamy w
tym miejscu jak na zdjęciach.
Sklejamy bcg.
Jeden koniec przycinamy na 3mm(do miejsca
zgięcia), drugi na około 5mm długości, zaokrąglamy (kółeczko 5mm) i
robimy gdzieś na środku dziurkę 2mm.
Z takich samych trzech zlepionych do kupy kartoników wycinamy dwa
trójkąciki prostokątne (bok 5mm) i należy pamiętać o ząbku 2mm x 1mm.
Sklejamy, spawamy, malujemy.Cosiki będą przyspawane do drugiej płyty chroniącej pierścień wieży (licząc od przodu).
Krawędzie były picowane bcg i szpachlą ale myślę, że sam bcg też wystarczy.
Górne płyty.
Wycinam z tekturki 0,5mm.Pasek 71mm(szerokość).Miejsce na przedni właz po 2mm z obu brzegów.
Potem dziura na walec umożliwiający obrót wieży,
oś oddalona 71mm od brzegu.Długość tej przedniej płyty to 103mm plus
wypustka(okrągła) na pierścień.Oryginalną dziurę na walec, który
umożliwia obrót wieży przesunąłem jakieś 6mm do tyłu.Raz z powodu włazu z
przodu, dwa porównując proporcje na rysunkach, tak jest lepiej.
Zamontowałem klapki inspekcyjne, osłony
pierścienia, pierścień, dziurka na rurkę (zasilanie z przodu), właz,
peryskop i dużo spawania(cała płyta do reszty).
Tylna płyta "na gotowo" ma 44mm na 70,5mm tak się
robi by pasowało do całości.Otwory na tylne wazy są na środku wg
długości, natomiast są od siebie oddalone 8mm wg podstaw.
Śrubki 1mm z przodu i tyłu 1mm od brzegu, a po
bokach dwa.Dziurki nie wyszły chciałem by było jak na zdjęciach ale sama
płyta jest dłuższa niż powinna.To wynika z opracowania modelu gdzie w
tylnej części jest taki spadek na długości tej płyty i tak musi
być.Brakuje uszek dorobię później.
Płyta środkowa ma po dopasowaniu 64mm długości.
Płyty (tekturka 0,5mm)są podklejone dwoma kartonikami 0,1mm.
Tylne szekle.
Zamocowane.Łańcuszki są dospawane, czekają na brudzenie.
Osłona pierścienia wieży.
Składa się z pięciu kawałków.Cztery małe z tyłu i jeden duży z przodu.Z
dwóch sklejonych tekturek 1mm, wycinam paseczki szerokości
2,5mm.Zrobiłem ślady cięcia na końcach i z wierzchu.Ten z przodu to dwa
duże kawałki zespawane pod kątem 120 stopni(nie wiem jaki kąt powinien
być, tak przyjąłem).Dwa tylne mają około 1,5cm długości.Trzeba
przyspawać i pomalować.Ostatnie dwa dojdą później, bo są na środkowej
płycie.
Boczne płyty.
Zostały przyspawane i przymocowałem(spaw) do nich "cosiki".
Zasilanie klaksonu i reflektora.
Kawałek cyny 1mm, odpowiednio wygięty, nawiercony lekko w jednym końcu (chyba wiertło 0,7mm) i pomalowany.
Kable do puszki i z puszki to druciki 0,3mm.
Puszka to krążki chyba 3mm.Jeden milimetrowy nacięty na krzyż (na
końcach) by można było wetknąć kabelki.Drugi wystarczy kartonik i śrubka
1mm.
Przednia płyta i akcesoria.
Płyta została dospawana, puszkę i rurkę z kabelkami już opisałem.
Zostało mocowanie klaksonu, czyli jeden kawałek
przyspawany do płyty drugi przyklejony do klaksonu i cztery śrubki
0,5mm.Dwie mocują od góry z uchwytem na płycie, a dwie od dołu ten
element mocujący z klaksonem (niestety brak zdjęcia).
Mocowanie reflektora to drugi, dłuższy kawałek (2mm szerokości),
przyspawany.Na końcu, z wierzchu (miejsce styku z lampką) chyba nit
1,5mm, a może 2mm???, od dołu nakrętka 1mm i kawałek plastructu
0,5mm.Czyli w reflektorze była śruba przechodząca przez uchwyt i
skręcana od dołu nakrętką.
Gniazdo anteny dospawane.
Najtrudniejszą rzeczą była dodatkowa osłona jarzma km.Dokładnie, ta
łezka pod nim.Zająłem się ostatnio bardziej sklejaniem niż pisaniem na
bieżąco.To jest kółeczko 10 lub 12mm, szerokości milimetra i grubości
około 1,5mm.Odpowiednio ucięte i ścięte od dołu na końcach.Należy
pamiętać o szczelinie na odpływ deszczówki i przyspawać.
Liny i kausze.
Na początku jest wiertło 1,5mm i dwa paseczki kartonika 0,2mm długości
5mm, zwinięte i sklejone na styk bcg.Otrzymujemy taki rulonik, cztery
sztuki.
Trzy tekturki 1mm i na brzegu rureczka z plastiku
(średnica 3mm).Może być coś innego byle okrągłe i miało odpowiednią
średnicę.Pięć paseczków kartonik 0,2mm wymiary 3,5cm x 3mm.Ważne jest
oznaczenie środka, by przyklejać je, mniej więcej w tym samym
miejscu.Sklejamy bcg, po kolei, dbając o wyprofilowanie.Zostawiamy do
wyschnięcia mocując np. taśmą.I ponownie cztery sztuki.Bcg nawilżając
papier, powoduje chwilowe uplastycznienie kartonika czyli na początku
smarujemy dwa kartoniki bcg(z jednej strony) i sklejamy ze sobą i
układamy na „kopycie”.Potem bierzemy trzeci smarujemy i przyklejamy do
poprzednich itd.
Tekturka 1mm i papier milimetrowy.Wycinamy kwadraciki 5mm x 5mm i przycinamy na przeciwległych końcach 1mm x 3mm.
Uszka po wyschnięciu przycinamy na długość
7mm.Później należy kształt kwadracika lekko wyoblić tzn ściąć kanty,
delikatnie.I najważniejsze ściąć dwa ranty, na zdjęciu widać o co
chodzi.
Dalej łączymy te trzy części, zalewamy SG.Teraz tak z grubsza oszlifowałem uszko(ranty) i ścięcie na kwadracikach.
Rozrabiamy rzadką szpachlę (najlepiej z czarną
farbką ale niekoniecznie) i powoli kładziemy, warstwę za warstwą gdy
poprzednia wyschnie.Ile trzeba.Szlifowanie zaczynam tradycyjnie 400
potem 800 i 1200.Zaczynam (zgrubnie)od tej powierzchni gdzie uszko
połączyło się z kwadracikiem.Potem szlifuję koniec, na płasko by mieć
pojęcie gdzie będzie koniec kausza.Później drugi bok i taki niby
kanciasty kształt, szlifujemy dookoła by zaokrąglić.
Potem pomalowałem czarną, zieloną i gotowe.
Do wykonania lin użyłem gotowych linek
miedzianych 1,5mm(średnica) firmy Eureka XXL, solidna firma.Miałem problem z uszkodzonym towarem, konkretnie żywiczne kausze(uszkodzenie paczki w czasie transportu).Dostałem od firmy nowe kausze.Niby drobiazg ale zawsze miło gdy klient jest najważniejszy. Sam
bym lepiej tych linek nie zrobił, linka ma długość 50cm, wykorzystałem
jakieś 22cm czyli starcza na dwa czołgi i zostanie jeszcze kawałek.Linkę
trzeba odmierzyć i ułożyć, tzn powyginać.Przykleiłem kausze(ostrożnie
polimerowym).Odtłuściłem spirytusem takim 98% (pędzelkiem
opłukałem).Malowałem czarną raz, potem dwa razy mieszanką podobną co
gąski.Będą jeszcze przetarte suchym pędzlem i może gdzieś kurz lub
błotko.
Śruba rzymska czyli coś, co łączy, kausz i cosik.
Już chyba wspominałem, że mam takie rureczki średnica 3mm z
dziurką.Odciąłem dwa kawałki 15mm.Od razu szlifujemy końce ładnie na
płasko i fazujemy rant.Rozwierciłem środek wiertłem 1,4mm lub 1,6mm, to
trzeba zawsze dobierać.Na środku centralnie dziurka fi 1mm,
przelotowa.Można delikatnie przetrzeć papierkiem lub bardzo ostrożnie
pilniczkiem iglakiem(okrągłym).Zalecam ostrożność by nie uszkodzić lub
za bardzo rozwiercić dziury.
Drut taki zwykły, stalowy fi 0,9mm.Z niego robimy
najpierw wajchę do kręcenia.Odcinek 1cm, na końcu naklejamy nit 1mm i
lekko pokrywamy dookoła i na wierzchu MicroKristalK.
Zaschnie to lakierkiem i malujemy (może być mieszanka jak do gąsek) jeden koniec i trochę reszty.
Gdy pomalujemy na zielono rurkę, przewlekamy wajchę i wtedy doklejamy z drugiej strony nit i malujemy.
Teraz robimy zaczepy, duży zawijam na patyczku do sushi(śr 5mm), mały na
wykałaczce(śr 2mm).Ten prosty koniec ma jakieś 5-6mm.Na prostym kawałku
drutu, nawijam drucik 0,2mm.Przycinam i przyklejam, żądany odcinek SG.
Maluję i od razu przecieram suchym pędzlem.Potem za pomocą takiego prostego pomocnika, łączę polimerowym i gotowe.
Zapasowe ogniwa.
Mocowane zazwyczaj z tyłu, choć nie zawsze.Zaczynamy od prostokącików
2mm x 3mm.Ale przypominam, że i tak je przycinałem, więc to teoria, a
dopasowywanie to praktyka.Osiem kawałeczków tak dopasowałem by luźno
(bez przesady ale nie na wcisk) pasowały w oczka gąsek(dziury na
zęby).Potem doklejam do dłuższych boków po jednym (duże kawałki 2x3).Jak
przeschło przycinam.W ten sposób mamy podstawę mocowania (8 sztuk).Były
zapewne jak sądzę przyspawane bezpośrednio do błotnika.
Zostało Mi sporo paseczków z papieru
milimetrowego(malowane obustronnie na zielono) z mocowań
zbiorników.Odcinałem milimetrowe odcinki i zawijałem na druciku 1mm
potem 0,5mm i sklejałem bcg.Idealnie nie było ale dało się wpasować na
pręcik Plastructu 0,5mm.
Następnie dziurkacz do skór śr 1mm i wycinam(z tych paseczków), a potem przyklejam SG i mam motylek.
Odcinki plastructu(0,5mm) 4 lub 5mm malowane
(mieszanka gąski).Na końcu nit 0,6mm MKK i na zielono.Czyli mamy też
śrubę z zabezpieczeniem by motylek nie odleciał.Potrzebujemy jeszcze
osiem blaszek z dziurką na środku (przyciąłem ranty).By wcisnąć
pomalowany pręcik plastructu musiałem ponownie przewiercić motylki,
wiertłem 0,6mm, niebezpiecznie ale dało radę.
I to wszystko, składamy i mamy.Całe mocowanie polegało na obracaniu tą blaszką pod motylkiem i dociśnięciu nim.
Uszka.
Służą do unoszenia klapy nad silnikiem i unoszenia płyt pancernych
(tylnej i środkowej).W moim egzemplarzu (rocznik 1941) na klapie(nad
silnikiem) jest jedno uszko w późniejszych egzemplarzach były dwa.Czyli
mamy pięć dużych uszek i dwa małe.Ilość i rodzaj uszek opieram na
zdjęciach, planach, Wujkowej relacji i wreszcie na własnej dedukcji.Małe
uszka są na końcu chwytów powietrza do silnika, które mają tam właśnie
spłaszczone osłony.
Potrzebujemy wyciąć odrobinę nitów czyli krążków średnicy 2mm (kartonik
0,2mm).Mam taki kartonik z naklejonym papierem milimetrowym, pozostałość
po klapkach inspekcyjnych, robię tam dziurkę 2mm, wkładam nit i mogę,
narysować ołówkiem linię przez środek.AK3 wycinam „środek” i troszkę
więcej, czyli robię miejsce na drut.Wkładam do dziurki jeden nit(cały) i
naklejam kawałki, powstaje taki łepek jak na śrubce.Doklejam jeszcze
jeden nit(od spodu) i mam w sumie trzy(jeden z wcięciem na całej
długości).Następnie biorę drut 0,5mm(miedziany) i zwijam na wiertle
1,5mm.Wycinamy oczko tzn wsuwamy ostrze (używam tego nożyka, z którego
odłamuje się ostrze po kawałku)i ciacham.Wsuwam ostrze w zwój, jedno
oczko, najlepiej robić to na drewnianej desce.Następnie, należy przyciąć
końce oczka.Może oczko być lekko krzywe, bo wycinamy je ze sprężynki,
więc trzeba je wyprostować.Czasem oczko jest po tych paru zabiegach zbyt
rozszerzone.Wkładam na wiertło i lewą ręką przytrzymując palcem
wskazującym, odwracam oczko końcami drucika do Siebie.Biorę cążki
płaskie i delikatnie jakby szczypię oba końce jednocześnie cążkami,
schodzą się.Takich robię pięć.Teraz dwa małe.Różnica polega na wiertle 1mm.
Oczko przyklejam SG, potem miejsce styku z krążkiem traktuję MKK to
imituje spaw.Całe uszka dwa razy pokryłem lakierem i raz czarną farbą,
potem zielona i gotowe.