KW-1 Modelik Nr 4/10

Jarzmo km.
1.Część ruchoma.
Gdzieś w Swojej relacji Wujek Andrzej wspominał o użyciu skalpela AK-3 do wykonania jarzma, a może reflektora.
Na początku potrzebujemy skuwki od AK-3, papier toaletowy (może być ręcznik papierowy), gumka recepturka i „cudowny klej" tzn bcg.Biorę mały kawałeczek papieru jakiś taki na oko powiedzmy kwadracik 4cm lub 5cm(bok).Smaruję ostrożnie bcg, nakładam drugi ostrożnie znów smaruję (chyba ze mocno przesiąka, to nie).I tak powiedzmy cztery warstwy „mokrego zlepku” nakładam na formę tzn skuwkę, delikatnie formuję (tutaj przydaję się kawałeczek folii, takiej z woreczków na mrożonki np.).Całość mocuję gumką jak na zdjęciu, można wygładzać tą folią i zostawiamy do wyschnięcia.
Warto odcisnąć na czubku tej skuwki tą dziurkę, która tam jest, a będzie potem pomocna.Nie pamiętam czy przed zdjęciem z formy pomalowałem na zewnątrz lakierem bezbarwnym, ale po zdjęciu na pewno i wewnątrz i zewnątrz.Otrzymujemy półfabrykat niczym z żywicy.
Tylko pomyślcie ile rzeczy można, ile i jakich kształtów odwzorować w ten sposób?
Papier milimetrowy(lakierek bezbarwny nigdy nie zaszkodzi) naklejam na tekturkę 0,5mm i wycinam kółeczka średnica 5mm.Wycinam „w osi” igłą chyba 1mm dziurki połówkę z jednej strony (czyli jakiś 0,5mm, około) i z drugiej strony wcinam się na jakieś 1,5mm, tak na oko.I sklejamy je do kupy.
Kartonik papieru milimetrowego średnica 5mm z dziurką na środku i szpilka, teraz wiecie po co warto odcisnąć tą dziurkę na skuwce.Odrysowujemy kółeczko czyli linię cięcia.Kartonik zwykły otwór 9mm i odrysowujemy kolejne kółeczko.Tam gdzie linie ucinamy AK-3.
Wycinamy połówki dziurek, igłą w osi i sklejamy z drugim(poprzednim) elementem.
Cyna grubości 1mm zawijam na skuwce od igły akurat wychodzi 9mm sklejam CA.
Z tekturki 0,5mm wycinam kółeczka 9mm i wycinam środek po wzmocnieniu brzegów CA.
Wszystkie trzy elementy łączę bcg.
Pokrywam CA(Cyna tylko i wyłącznie w miejscu styku zresztą czyli zewnętrzny rant(konkretnie szczelina) i w miarę rzadką szpachlą z domieszką czarnej farbki (to nie jest konieczne ale na ciemnym kolorze lepiej widać niedoskonałości).
Szlifowanie 400, 800, 1200.Najpierw szlifuję powierzchnię dookoła tutaj „bezpiecznikiem” jest cyna jak wychodzi to oznacza koniec szlifowania.Potem czoło gdzie są dziurki, potem boczki starając się zrobić takie wyoblenie, ale to ciężka sprawa.Nie pamiętam znowu czy lakierem potraktowałem i szlif końcowy.
Trzy śrubki o stożkowych zakończeniach.Patyczek, odrobinka patafixu na koniec, przyklejam śrubkę(0,8mm), na to kapka KristalKleara i czekam, chwilę.Już podeschło więc biorę patyczek obracam w lewej ręce i kciukiem, oraz palcem wskazującym prawej ręki „formuję” stożek.Raz lepiej raz gorzej ale jakoś wychodzi, potem pokrywam lakierkiem bezbarwnym dla utwardzenia i gotowe.
Przyklejanie tych trzech śrubek „na oko” wyszło średnio (troszkę jest krzywo) ale już tak zostawiam.

Produkcja. Gotowy półfabrykat. Wycinanie i dziurkowanie. Sklejanie. Odrysowywanie małego kółka. I dużego kółka. Formowanie cyny. Przycinanie cyny. Sklejanie cyny. Łączymy trzy elementy. Szpachlowanie. Szlifowanie. Cd. szlifowania. Śruby z łbem stożkowym. Gotowe z przodu. I z tyłu.

Jarzmo km.
2.Cześć nieruchoma.
Wycinamy kółeczka 14mm z tekturki 1mm, oraz z tekturki 0,5mm z naklejonym papierem milimetrowym, gdzie wycinamy dziurę 9mm.
Warto już teraz oznaczyć miejsca śrubek i wyciąć dziurki na dwie skrajne w jednym jarzmie.
Część kulistą robimy podobnie tylko na końcu trzonka AK-3.Lepiej w środku potem(po wyschnięciu) posmarować klejem polimerowym.
Sklejamy, teraz wycinamy (tak Mi było wygodniej) dziurę na przelot.I przycinamy część robiłem to na oko, patrząc na model i wycinankę z Answeru ale wydaje się, że to wycięcie to dwa promienie od środka (osi) pod kątem 90 stopni.Oczywiście można brzeg zaszpachlować, szlifować itd. ale najważniejsze/najtrudniejsze są te ścięcia wewnątrz.Robiłem je dosłownie na oko, na wyczucie.Po co one, chyba na część ruchomą, by nie ograniczało pola manewru.
Te „wytłoczki” z trzonka skalpela potraktowałem klejem polimerowym, myślę, że to był dobry pomysł.Zrobiłem taki kolejny wysokiej klasy przyrząd do przycinania.Tekturki 1mm małe kawałki sztuk 8, połączone ze sobą po 4.I jeden większy kawałek z dziurą 9mm.Jak widać na zdjęciu, wkładam „laminat” do dziury i odrysowuję linię cienkopisem.Aby długość tego elementu wynosiła 5mm, ucinam tuż pod linią.Oczywiście po wyjęciu go z przyrządu.Tutaj przydaję się smarowanie klejem polimerowym od środka.Tniemy świeżym ostrzem AK3.Układam na płaskiej powierzchni oba elementy i łączę (wkładam jeden w drugi) czyli powiedzmy podstawę i kulistą sferę.Wzdłuż brzegu styku z widocznej najpierw (można dwa razy), a potem po wyschnięciu z drugiej (niewidocznej) strony, nakładam zaostrzoną wykałaczką klej bcg.Potem zalecam np. pomalować jak na zdjęciu miejsce styku, lub nawet całość czarną farbką.Na czarnej farbce widać gdzie można jeszcze "kapnąć" kleju, tzn szczeliny.
Doklejam śrubki też bcg i malowanie.

Znowu wycinanie. Główne części składowe. Kolejny półfabrykat. Podstawy. Takie wcięcie. Przycinanie elementu. Sklejanie do kupy.

Lufa km DT.
Kawałek igły (12mm) fi 0,7mm i drugi kawałek Plastructu 0,5mm odcinek 5mm.Do tego cztery kawałeczki papieru milimetrowego.Pierwszy taki o długości 4mm owinięta raz lufa i potem dwa kawałeczki 1mm owinięty w dwóch miejscach profil Plastructu.Sklejone CA i owinięte też 1mm kawałeczkiem.Przyklejam CA lufę do jarzma.Pomalowałem gunmetalem z domieszką czarnej aby dobrze wyglądało.

Gotowe lufy.

Gotowe jarzma z lufami.

Raz ... ... i dwa.

Płyty pancerne z papieru i szpachli.
1.Wycinanie.
Zawsze wycinam płytę ze „sklejki” tzn płytę grubości 1mm, robię z dwóch kawałków 0,5mm, a np. 0,5mm z kartoników itd.Sklejam warstwy klejem poliuretanowym (obuwniczym) chwyta pewnie, szybko i nie wypacza papieru.Tutaj najlepiej od razu pomalować raz (Ja wolę dwa razy) z obydwu stron płaskie powierzchnie lakierem akrylowym bezbarwnym.Teraz dopiero wycinam.Zdjęcie przykładowe z zarysem tego co wytnę po sklejeniu.
2.Picowanie.
Brzeg tej płyty jak na zdjęciu pokrywam klejem bcg.
Potem biorę szpachlę akrylową i pędzelek płaski o twardym włosiu.Najlepiej jak najpierw pokryjemy rant delikatnie, cienką warstewką szpachli jak farbką.Potem ciapiemy wzorek (tego trzeba się nauczyć) w poprzek tymże pędzelkiem.!Pamiętajcie! Widoczną krawędzią do Siebie, wtedy trudniejsze/większe do usunięcia zgrubienie będzie „z tyłu”.Gdy szpachla wyschnie pokrywam ten wzorek (raz) lakierem bezbarwnym.Po wyschnięciu biorę AK-3 i delikatnie ścinam naddatek, nie musi być dokładnie tylko z grubsza. Z ładnej strony nawet nie ma za bardzo czego ścinać i lepiej nie ruszać.Gdybyście nacięli przypadkiem tekturkę, można w tym miejscu maznąć lakierem.Wykańczamy papierkiem 800/1200, ładną stronę wystarczy tylko papierkiem.
Na zdjęciach szpachlę udaje patafix, jest Go o wiele za dużo ale dzięki temu widać o co chodzi.
3.Montaż.
Przyklejam gotową płytę (na zdjęciu „1”)klejem poliuretanowym.Potem poprawiam dookoła miejsce styku płyty z powierzchnią klejem bcg.
Następnie spawam „na dwa razy”, glutki patafixu na dużej tekturce.Czyli raz taki wzorek z odstępami, a po przeschnięciu wypełniam wolne miejsca.Jak wyschnie pokrywam dwa razy spaw lakierem bezbarwnym.Przy pierwszym malowaniu należy to robić delikatnie, bo może zrobić się piana, jak wiele razy pisałem trzeba praktyki.Potem maluję ten spaw czarną matową farbką i następnie kolorem, aktualnie zielonym.

!PS Poprawiłem klej polimerowy na poliuretanowy, te dwie nazwy ciągle Mi się mylą!

Rysujemy, sklejamy, lakierujemy, wycinamy. Nasączamy klejem bcg brzeg dookoła. Ciapiemy wzorek. Delikatnie ścinamy z grubsza naddatek. Płytę nr1 po przyklejeniu polimerowym nasączamy dookoła bcg.Spawamy wg wzoru.

Gniazdo anteny.
Drewniany patyczek taki do sushi.Sklejam na styk dwie/trzy warstwy kartonika 0,2mm i papier milimetrowy.W środku ma jakieś 5mm średnicy grubość ścianki jakiś 1mm.
Jak zaschnie można polakierować dla utwardzenia lub polać CA ale może być problem przy cięciu.Wycinam kawałek długości 5mm i przycinam tzn robię ścięcie.Później gdy przykleję będzie widać lub polecam obejrzeć egzemplarze muzealne.Nie wolno zapomnieć o wcięciu/dziurze na odpływ wody.
Samą antenę robię w oparciu o instrukcję Abera.Mam taki patyczek fi 3mm z dziurką chyba 1mm.Wycinam dwa krążki 1mm i taki element jak na zdjęciu 2-3mm.Krążek z tekturki 0,5mm o średnicy 4mm.Kawałek cyny fi 1mm.Oraz spiralka z druciku 0,4mm, można nawinąć np. na wiertło 1mm.
Sklejamy, malujemy i gotowe.Teraz możemy nawiązać łączność radiową lub posłuchać jaka będzie pogoda.
Samo gniazdo będzie przyklejone i przyspawane do kadłuba.

Rurka. Wszystkie elementy. Gotowe.

Klakson.
Gdy utkniemy gdzieś na poligonie albo się zgubimy na polu w ferworze walki, lub jedziemy drogą przez wieś i chcemy przegonić kury z drogi, tutaj przydaje się klakson.
Cała zabawa zaczyna się od znalezienia formy pod kopułkę, tutaj pióro.Wyszła z tego taka kopułka z podstawą o średnicy 7mm.
Do tego tekturka 0,5mm i krążek na wymiar by pasował i 3 krążki 4,5-4mm.To ogólnie nie jest problem, kopułka z krążkami.Jedyne co to dolny brzeg kopułki dookoła pociągnąłem KK jak przy reflektorze. Prawdziwy problem to element przez który, klakson wydaje dźwięk.Wyciąłem trapez z kartonika 0,2mm.Podstawy 12mm i 8mm wysokość 8mm.Linie dzielą dużą podstawę na 4mm odcinki.Szersza podstawa będzie tym „ryjkiem” klaksonu.Najlepiej od razu pokryć krawędzie styku bcg te ścięte.Potem jest zabawa, nasączamy bcg całość i zwijamy tworząc rurkę o przekroju trójkąta z zaokrąglonymi kątami i sklejamy rzecz jasna.Po przeschnięciu nasączamy jakiś 1-2mm brzeg „ryjka” i potem delikatnie wykałaczką wywijamy i otrzymujemy takie coś.Tyłek trzeba kombinować przycinać i pomagając sobie bcg, uformować i przykleić. Lakierowanie bezbarwnym i malowanie i niby gotowe, bo brakuje uchwytu, to kolejnym razem.

Kopułka. Część łatwiejsza. Trudne ale wykonalne. Gotowy raz... ...dwa... ...trzy... ...cztery... ...i pięć.

Klapki.
Taki gadżet wygląda na otwory inspekcyjne.Kartonik 0,2mm i papier milimetrowy.Kółeczka 5mm.
Dziurki ot wiercone wiertłem, milimetr może mniej i wyoblane bcg i wykałaczką.Z tyłu pokrywam bcg jak wyschnie szlifowanie papierkiem. Sklejam z kolejnym kartonikiem 0,2mm.Wycinam picuję(bcg i papierkiem ściernym, gdzie potrzeba), lakieruję, maluję i git. Nie są za piękne, każde inne ale to cały ich urok i siła jednocześnie.Przyjdzie wróg i będzie myślał, że jednym kluczem wszystkie odkręci, a tu niespodzianka.

Rysujemy. Wyoblamy. Tu szlifujemy. Wycinamy. Picujemy malujemy i gotowe.

Reflektor.
Wycinam taki jeden kawałek z listka po tabletkach.
Biorę taką starą podkładkę pod myszkę komputerową(od spodu jest jakaś gąbka).Wygniatam dłutkiem do embossingu (największym chyba 5mm).Staram się tak kręcić w kółko.Wychodzi nieciekawie, takie pofalowane coś, ale wtedy biorę trzonek od taniego zestawu skalpeli i z kolei jego końcem powtarzam operację.Wychodzi lepiej niż się spodziewałem. Z wycinaniem jest problem, trzeba albo odrysować kółeczko (kartonik z otworem) i wycinać.Albo przesadzić tą wytłoczkę przez (np. zestaw do kreślenia, różne średnice kółeczek) coś i „ciach” ostrym narzędziem.Po wycięciu, delikatnie przymocowuję patafixem do patyczka i z obu stron maluję lakierem. Drucik 0,2mm skręcam i zostawiam pętelkę na końcu (taki toporny żarnik, inaczej żarówka nie świeci) i maluję na srebrno.No cóż innego glucio KristalK i dwa razy lakier i gotowe. Laminat z końca AK-3.Kółeczko chyba 9mm?(nie pamiętam) z folii alu od szampana.Ten kawałek folii zaokrąglamy na podkładce AK-3 i uwaga radzę zrobić dziurkę na żarówkę na trzonku(AK-3) inaczej kopułka może się zgnieść.Po wklejeniu odbłyśnika(polimerowy) pokrywam go wewnątrz lakierem, poprawia wygląd i daje mocniejszy strumień światła.Wkładam żarówkę(pod odbłyśnikiem był jeszcze świeży klej). Jak wyschnie, przyklejam szkiełko bcg.Dookoła KristalK, który oczywiście trzeba pokryć min raz lakierem, najlepiej dwa. Z tyłu nit 1mm i 2mm i paseczek szerokości 2mm. Pomalowany i gotowy.Wracając po ciemku, zawsze znajdziemy drogę.

Z tego robimy szkiełko. Wygniatamy lub wyoblamy dłutkiem. Poprawiamy skalpelem. Wycięte szkiełko i polakierowane. Żarnik od żarówki. Kopułka. Przymocowana. Odbłyśnik. Przed przyklejeniem szkiełka. Uszczelnienie reflektora... ...żeby nie zaparował wewnątrz. Tył reflektora. Gotowy... ...i pomalowany... ...czeka na uchwyt.

Cosik.
Paski kartonu z wycinanki po trzy sztuki na łebka.Szerokość 5mm długość może 30mm coś koło tego.Na środku zaznaczamy odcinek 5mm i zaginamy w tym miejscu jak na zdjęciach.
Sklejamy bcg. Jeden koniec przycinamy na 3mm(do miejsca zgięcia), drugi na około 5mm długości, zaokrąglamy (kółeczko 5mm) i robimy gdzieś na środku dziurkę 2mm.
Z takich samych trzech zlepionych do kupy kartoników wycinamy dwa trójkąciki prostokątne (bok 5mm) i należy pamiętać o ząbku 2mm x 1mm.
Sklejamy, spawamy, malujemy.Cosiki będą przyspawane do drugiej płyty chroniącej pierścień wieży (licząc od przodu). Krawędzie były picowane bcg i szpachlą ale myślę, że sam bcg też wystarczy.

Wycinamy. Zaginamy. Sklejamy. Obie części przed połączeniem. Gotowe.

Górne płyty.
Wycinam z tekturki 0,5mm.Pasek 71mm(szerokość).Miejsce na przedni właz po 2mm z obu brzegów.

Potem dziura na walec umożliwiający obrót wieży, oś oddalona 71mm od brzegu.Długość tej przedniej płyty to 103mm plus wypustka(okrągła) na pierścień.Oryginalną dziurę na walec, który umożliwia obrót wieży przesunąłem jakieś 6mm do tyłu.Raz z powodu włazu z przodu, dwa porównując proporcje na rysunkach, tak jest lepiej.

Zamontowałem klapki inspekcyjne, osłony pierścienia, pierścień, dziurka na rurkę (zasilanie z przodu), właz, peryskop i dużo spawania(cała płyta do reszty).

Tylna płyta "na gotowo" ma 44mm na 70,5mm tak się robi by pasowało do całości.Otwory na tylne wazy są na środku wg długości, natomiast są od siebie oddalone 8mm wg podstaw.
Śrubki 1mm z przodu i tyłu 1mm od brzegu, a po bokach dwa.Dziurki nie wyszły chciałem by było jak na zdjęciach ale sama płyta jest dłuższa niż powinna.To wynika z opracowania modelu gdzie w tylnej części jest taki spadek na długości tej płyty i tak musi być.Brakuje uszek dorobię później.
Płyta środkowa ma po dopasowaniu 64mm długości.
Płyty (tekturka 0,5mm)są podklejone dwoma kartonikami 0,1mm.

Wycinanie dziur. Dziury z tyłu. Stan surowy. Płyta środkowa. Tylna płyta. Tylna płyta przyklejona. Widok z góry.

Tylne szekle.
Zamocowane.Łańcuszki są dospawane, czekają na brudzenie.

Prawie gotowe.

Osłona pierścienia wieży.
Składa się z pięciu kawałków.Cztery małe z tyłu i jeden duży z przodu.Z dwóch sklejonych tekturek 1mm, wycinam paseczki szerokości 2,5mm.Zrobiłem ślady cięcia na końcach i z wierzchu.Ten z przodu to dwa duże kawałki zespawane pod kątem 120 stopni(nie wiem jaki kąt powinien być, tak przyjąłem).Dwa tylne mają około 1,5cm długości.Trzeba przyspawać i pomalować.Ostatnie dwa dojdą później, bo są na środkowej płycie.

Trzy kawałki z pięciu.

Boczne płyty.
Zostały przyspawane i przymocowałem(spaw) do nich "cosiki".

Przyspawane. Pomalowane.

Zasilanie klaksonu i reflektora.
Kawałek cyny 1mm, odpowiednio wygięty, nawiercony lekko w jednym końcu (chyba wiertło 0,7mm) i pomalowany.
Kable do puszki i z puszki to druciki 0,3mm.
Puszka to krążki chyba 3mm.Jeden milimetrowy nacięty na krzyż (na końcach) by można było wetknąć kabelki.Drugi wystarczy kartonik i śrubka 1mm.

Rureczka.

Przednia płyta i akcesoria.
Płyta została dospawana, puszkę i rurkę z kabelkami już opisałem.
Zostało mocowanie klaksonu, czyli jeden kawałek przyspawany do płyty drugi przyklejony do klaksonu i cztery śrubki 0,5mm.Dwie mocują od góry z uchwytem na płycie, a dwie od dołu ten element mocujący z klaksonem (niestety brak zdjęcia).
Mocowanie reflektora to drugi, dłuższy kawałek (2mm szerokości), przyspawany.Na końcu, z wierzchu (miejsce styku z lampką) chyba nit 1,5mm, a może 2mm???, od dołu nakrętka 1mm i kawałek plastructu 0,5mm.Czyli w reflektorze była śruba przechodząca przez uchwyt i skręcana od dołu nakrętką.
Gniazdo anteny dospawane.
Najtrudniejszą rzeczą była dodatkowa osłona jarzma km.Dokładnie, ta łezka pod nim.Zająłem się ostatnio bardziej sklejaniem niż pisaniem na bieżąco.To jest kółeczko 10 lub 12mm, szerokości milimetra i grubości około 1,5mm.Odpowiednio ucięte i ścięte od dołu na końcach.Należy pamiętać o szczelinie na odpływ deszczówki i przyspawać.

Uchwyty akcesoriów. ...cd... ...cd. Gniazdo anteny. Widok z przodu. Widok z góry. Stan surowy.

Liny i kausze.
Na początku jest wiertło 1,5mm i dwa paseczki kartonika 0,2mm długości 5mm, zwinięte i sklejone na styk bcg.Otrzymujemy taki rulonik, cztery sztuki.
Trzy tekturki 1mm i na brzegu rureczka z plastiku (średnica 3mm).Może być coś innego byle okrągłe i miało odpowiednią średnicę.Pięć paseczków kartonik 0,2mm wymiary 3,5cm x 3mm.Ważne jest oznaczenie środka, by przyklejać je, mniej więcej w tym samym miejscu.Sklejamy bcg, po kolei, dbając o wyprofilowanie.Zostawiamy do wyschnięcia mocując np. taśmą.I ponownie cztery sztuki.Bcg nawilżając papier, powoduje chwilowe uplastycznienie kartonika czyli na początku smarujemy dwa kartoniki bcg(z jednej strony) i sklejamy ze sobą i układamy na „kopycie”.Potem bierzemy trzeci smarujemy i przyklejamy do poprzednich itd.
Tekturka 1mm i papier milimetrowy.Wycinamy kwadraciki 5mm x 5mm i przycinamy na przeciwległych końcach 1mm x 3mm.
Uszka po wyschnięciu przycinamy na długość 7mm.Później należy kształt kwadracika lekko wyoblić tzn ściąć kanty, delikatnie.I najważniejsze ściąć dwa ranty, na zdjęciu widać o co chodzi.
Dalej łączymy te trzy części, zalewamy SG.Teraz tak z grubsza oszlifowałem uszko(ranty) i ścięcie na kwadracikach.
Rozrabiamy rzadką szpachlę (najlepiej z czarną farbką ale niekoniecznie) i powoli kładziemy, warstwę za warstwą gdy poprzednia wyschnie.Ile trzeba.Szlifowanie zaczynam tradycyjnie 400 potem 800 i 1200.Zaczynam (zgrubnie)od tej powierzchni gdzie uszko połączyło się z kwadracikiem.Potem szlifuję koniec, na płasko by mieć pojęcie gdzie będzie koniec kausza.Później drugi bok i taki niby kanciasty kształt, szlifujemy dookoła by zaokrąglić.
Potem pomalowałem czarną, zieloną i gotowe.
Do wykonania lin użyłem gotowych linek miedzianych 1,5mm(średnica) firmy Eureka XXL, solidna firma.Miałem problem z uszkodzonym towarem, konkretnie żywiczne kausze(uszkodzenie paczki w czasie transportu).Dostałem od firmy nowe kausze.Niby drobiazg ale zawsze miło gdy klient jest najważniejszy. Sam bym lepiej tych linek nie zrobił, linka ma długość 50cm, wykorzystałem jakieś 22cm czyli starcza na dwa czołgi i zostanie jeszcze kawałek.Linkę trzeba odmierzyć i ułożyć, tzn powyginać.Przykleiłem kausze(ostrożnie polimerowym).Odtłuściłem spirytusem takim 98% (pędzelkiem opłukałem).Malowałem czarną raz, potem dwa razy mieszanką podobną co gąski.Będą jeszcze przetarte suchym pędzlem i może gdzieś kurz lub błotko.

Produkcja ruloników. Paseczki. Sklejanie. Kwadraciki. Łączymy... ... i wychodzi coś takiego. Szpachlowanie i szlifowanie... ...szlifowanie... ...szlifowanie... ... i zostaje coś takiego. Malowanie. Prawie gotowe.

Śruba rzymska czyli coś, co łączy, kausz i cosik.
Już chyba wspominałem, że mam takie rureczki średnica 3mm z dziurką.Odciąłem dwa kawałki 15mm.Od razu szlifujemy końce ładnie na płasko i fazujemy rant.Rozwierciłem środek wiertłem 1,4mm lub 1,6mm, to trzeba zawsze dobierać.Na środku centralnie dziurka fi 1mm, przelotowa.Można delikatnie przetrzeć papierkiem lub bardzo ostrożnie pilniczkiem iglakiem(okrągłym).Zalecam ostrożność by nie uszkodzić lub za bardzo rozwiercić dziury.
Drut taki zwykły, stalowy fi 0,9mm.Z niego robimy najpierw wajchę do kręcenia.Odcinek 1cm, na końcu naklejamy nit 1mm i lekko pokrywamy dookoła i na wierzchu MicroKristalK.
Zaschnie to lakierkiem i malujemy (może być mieszanka jak do gąsek) jeden koniec i trochę reszty.
Gdy pomalujemy na zielono rurkę, przewlekamy wajchę i wtedy doklejamy z drugiej strony nit i malujemy.
Teraz robimy zaczepy, duży zawijam na patyczku do sushi(śr 5mm), mały na wykałaczce(śr 2mm).Ten prosty koniec ma jakieś 5-6mm.Na prostym kawałku drutu, nawijam drucik 0,2mm.Przycinam i przyklejam, żądany odcinek SG.
Maluję i od razu przecieram suchym pędzlem.Potem za pomocą takiego prostego pomocnika, łączę polimerowym i gotowe.

Rureczki. Zaczepy... ...i śruby. Wajchy. Prawie gotowe. Sklejanie ... ...i gotowe.

Zapasowe ogniwa.
Mocowane zazwyczaj z tyłu, choć nie zawsze.Zaczynamy od prostokącików 2mm x 3mm.Ale przypominam, że i tak je przycinałem, więc to teoria, a dopasowywanie to praktyka.Osiem kawałeczków tak dopasowałem by luźno (bez przesady ale nie na wcisk) pasowały w oczka gąsek(dziury na zęby).Potem doklejam do dłuższych boków po jednym (duże kawałki 2x3).Jak przeschło przycinam.W ten sposób mamy podstawę mocowania (8 sztuk).Były zapewne jak sądzę przyspawane bezpośrednio do błotnika.
Zostało Mi sporo paseczków z papieru milimetrowego(malowane obustronnie na zielono) z mocowań zbiorników.Odcinałem milimetrowe odcinki i zawijałem na druciku 1mm potem 0,5mm i sklejałem bcg.Idealnie nie było ale dało się wpasować na pręcik Plastructu 0,5mm.
Następnie dziurkacz do skór śr 1mm i wycinam(z tych paseczków), a potem przyklejam SG i mam motylek.
Odcinki plastructu(0,5mm) 4 lub 5mm malowane (mieszanka gąski).Na końcu nit 0,6mm MKK i na zielono.Czyli mamy też śrubę z zabezpieczeniem by motylek nie odleciał.Potrzebujemy jeszcze osiem blaszek z dziurką na środku (przyciąłem ranty).By wcisnąć pomalowany pręcik plastructu musiałem ponownie przewiercić motylki, wiertłem 0,6mm, niebezpiecznie ale dało radę.
I to wszystko, składamy i mamy.Całe mocowanie polegało na obracaniu tą blaszką pod motylkiem i dociśnięciu nim.

Trochę drobnicy. Przycinanie. Tak wychodzi. O to chodzi. Zwijamy. Motylki. Części składowe. Tak wyglądają, przymocowane zapasowe ogniwa, gotowe do użycia. Tutaj zapas został wykorzystany.

Uszka.
Służą do unoszenia klapy nad silnikiem i unoszenia płyt pancernych (tylnej i środkowej).W moim egzemplarzu (rocznik 1941) na klapie(nad silnikiem) jest jedno uszko w późniejszych egzemplarzach były dwa.Czyli mamy pięć dużych uszek i dwa małe.Ilość i rodzaj uszek opieram na zdjęciach, planach, Wujkowej relacji i wreszcie na własnej dedukcji.Małe uszka są na końcu chwytów powietrza do silnika, które mają tam właśnie spłaszczone osłony.
Potrzebujemy wyciąć odrobinę nitów czyli krążków średnicy 2mm (kartonik 0,2mm).Mam taki kartonik z naklejonym papierem milimetrowym, pozostałość po klapkach inspekcyjnych, robię tam dziurkę 2mm, wkładam nit i mogę, narysować ołówkiem linię przez środek.AK3 wycinam „środek” i troszkę więcej, czyli robię miejsce na drut.Wkładam do dziurki jeden nit(cały) i naklejam kawałki, powstaje taki łepek jak na śrubce.Doklejam jeszcze jeden nit(od spodu) i mam w sumie trzy(jeden z wcięciem na całej długości).Następnie biorę drut 0,5mm(miedziany) i zwijam na wiertle 1,5mm.Wycinamy oczko tzn wsuwamy ostrze (używam tego nożyka, z którego odłamuje się ostrze po kawałku)i ciacham.Wsuwam ostrze w zwój, jedno oczko, najlepiej robić to na drewnianej desce.Następnie, należy przyciąć końce oczka.Może oczko być lekko krzywe, bo wycinamy je ze sprężynki, więc trzeba je wyprostować.Czasem oczko jest po tych paru zabiegach zbyt rozszerzone.Wkładam na wiertło i lewą ręką przytrzymując palcem wskazującym, odwracam oczko końcami drucika do Siebie.Biorę cążki płaskie i delikatnie jakby szczypię oba końce jednocześnie cążkami, schodzą się.Takich robię pięć.
Teraz dwa małe.Różnica polega na wiertle 1mm.
Oczko przyklejam SG, potem miejsce styku z krążkiem traktuję MKK to imituje spaw.Całe uszka dwa razy pokryłem lakierem i raz czarną farbą, potem zielona i gotowe.

Elementy składowe. Sklejanie. Gotowe uszka, bez barszczu.
Rezultaty 0 - 20 z 92 pozycji
Udostępnij publikację:

Dodany przez Pan Dziobak

Pan Dziobak
Jestem klubowiczem od 2012-12-30
Sklejam, bo lubię.