Tak to będzie (mam nadzieję) wyglądać.Błotniki położyłem tak swobodnie na gąskach więc są niżej niż powinny.Poustawiałem kątowniki i graty na miejsce, wszystko na sucho do zdjęcia i na razie tyle.
Spawarka ze strzykawki z igłą i pasty do zębów.
Pisałem, że zamieszczę zdjęcia
spawarki na licencji Wujka Andrzeja, więc oto one.
Jedyna interesująca rzecz to igła, która ma średnicę 0,7mm.Jakby co można przetkać kawałkiem drucika 0,2mm.
Najtrudniejsza rzecz to ucięcie igły, które wykonałem w następujący sposób.
Wziąłem, bo mam jak wiecie z relacji pod ręką taką deseczkę drewnianą do krojenia.Na niej kładę igłę i tu !!!najważniejsze!!! Należy jakoś unieruchomić/zabezpieczyć ostry koniec, Ja użyłem do tego celu taśmy Tamiyi.Wystarczy kawałek tej taśmy lub 2-3 razem zlepione, wbijamy lekko igłę(od strony bez kleju) i przyklejamy do deseczki.Trzeba uważać i robić wszystko ostrożnie i nad każdym ruchem się zastanowić raz albo jak trzeba i więcej razy.
Teraz sytuacja wygląda tak: mamy deseczkę i igłę w pewnym sensie z unieruchomionym ostrym końcem po prawej stronie (dla praworęcznych).
Przytrzymujemy resztę igły lewą ręką, a prawą przecinamy gdzieś blisko końca, znaczy tej taśmy z wbitym końcem.Do przecięcia użyłem pilnika iglaka takiego o przekroju trójkątnym.Tutaj nie ma żadnej filozofii, najpierw powstanie taka bruzda, a potem się utnie.!!!Uwaga!!! igła w tym miejscu po ucięciu jest ostra.
Po tym zabiegu należy !!!bezwzględnie!!! najpierw zabezpieczyć, ten ostry ucięty koniec.
Teraz wracamy do uciętej igły i oszlifujemy z kolei jej nowy koniec, by: raz wygładzić/oszlifować, dwa pozbyć się ewentualnych zadziorków.
Gdyby coś, jakiś zadziorek został w
środku igły można temu zaradzić wiertełkiem, które usunie
ewentualne problemy.Średnica wiertła powinna być większa od otworu igły, by tylko z fazować ten wewnętrzny rant samym czubkiem wiertła.
Wybór pasty do zębów, którą będziemy wykonywać spaw jest dowolna, Ja używam jakiejś taniej białej pasty.
Podobnie wybór średnicy igły też jest dowolny, aczkolwiek wpływa na uzyskany efekt i tutaj trzeba dobierać do potrzeb.
Wykonując zbiorniki, chciałem by ten
mały rancik, po obu bokach jak najbardziej przypominał blachę, a
nie np. kawałek zmechaconego papieru.Nie wiem na ile pomógł BCG na ile przyrząd ale może komuś się przyda.
Do tego celu użyłem przyrządu, który nazwałem gładzikiem.To kawałek najzwyklejszej wykałaczki z odciętymi końcami.Oprócz przycięcia jest oszlifowana papierkiem 800, później 1200, całość czyli wzdłuż jak i ranty na końcu.Taki mały oszlifowany wałeczek.
Tym gładzikiem profilowałem powierzchnię gdy BCG był prawie suchy, to zdaję się (mam małe doświadczenie) ma znaczenie. Na zdjęciach użyłem poglądowo takiej dużej przykrywki o przekroju kołowym i dużego patyczka, ale zasada działania jest ta sama tylko inny materiał i skala.
Ten patent, spawarka (strzykawka z pastą do zębów) autorstwa Wujka Andrzeja jest opisana w Jego relacji, link poniżej
Link do relacji
Stosuję to tak: robię spaw, jak wyschnie(zostawiam na dzień), maluję minimum dwa razy lakierem bezbarwnym. Potem farbką.Ani rozpuszczania, ani pienienia nie zauważyłem.
!!!Po dłuższym okresie przestałem stosować pastę i zastąpiłem ją MicroKristalKlearem.Pasta niestety z czasem pękała.Prawdopodobnie z powodu lakierów/farb akrylowych.!!!
Niekiedy zwłaszcza przy wentylatorze brakuje paru zdjęć.Moją relację należy traktować, mimo wszystko jako wskazówkę.Czasem piszę coś na bieżąco, by nie zapomnieć co później napisać, czasem zapomnę i coś mogę pominąć.Części niby wymierzam, ale sami rozumiecie jak się przerabia/dorabia, zawsze coś inaczej wychodzi.W każdym razie (gdyby ktoś chciał się wzorować) kilka razy sprawdź, kilka pomyśl, po przymierzaj, cóż każdy model jest inny, człowiek nie robot.
Jarzmo, a raczej osłona jarzma.
Z tekturki 1mm wyciąłem krążki o średnicach(mm):15,21,24,25,26(dwa) i 27(trzy).Następnie dzieląc je na pół sklejam by otrzymać dwa kształty cieńszy i grubszy.
Cieńszy składa się z 8 połówek:15,21,24,25,26,26,27,27.
Grubszy składa się z 10 połówek: 15,21,24,25,26,26,27,27,27,27.
Następnie maluję lakierem bezbarwnym i pokrywam szpachlówką akrylową.Jak zwykle ją rozcieńczam i nakładam pędzelkiem.Być może, lub raczej z pewnością lepiej zamiast lakieru użyć kleju cyjanoakrylowego.
Teraz zabawa, najpierw z papierkiem 240 i kostką domino.Przecieram, aż prześwitują tekturki na krawędziach.Potem bez kostki 600, 800, 1200 polerka szmatką i niby gotowe.
Dużo poprawiałem malowałem (podobnie jak szekle rzadką szpachlą z domieszką farby jak i samą farbą) i szlifowałem.Parę razy.Efekt jak na zdjęciach.
Celowniki.
Mam takie wybijaki do gwoździ(były cztery w komplecie).Wziąłem najgrubszy 3,2mm i zacząłem naklejać, jeden, drugi i trzeci kartonik z papieru 0,1 mm, na widoczną na zdjęciu powierzchnię.Po wyschnięciu, laminat jest gotów do dalszej obróbki.
Określiłem jaką chcę mieć wielkość elementu(czyli średnica dolna i wysokość – trzeba uwzględnić grubość szpachli) i wyrysowałem z pomocą wybijaka i maty olfa linię cięcia(obracałem co ćwierć obrotu i tak zaznaczyłem linię) i uciąłem AK-3.Bezpośrednio rznąłem na elemencie na wybijaku po troszku.
Dziurki wywiercone wiertłem 1,4mm potem 1,6mm i posmarowane bcg dla wygładzenia.Od wewnątrz zatkane/zaklejone kawałkiem kartonika.Daszek widoczny na zdjęciu to krążek 6mm (papier 0,2mm) i 4,5mm i 2mm (tekturka 0,5mm).
Przyklejamy na wierzch, teraz do środka polimer dla dodatkowego wzmocnienia.Bierzemy patyczek glut patafixu i tak zamocowany pokrywamy szpachlą.Po wyschnięciu obróbka papierkami 400/800/1200.Patyczek trochę ułatwia manewrowanie i szlifowanie.Końcowe szlify boczków można zrobić jak widać na zdjęciu.W prawej ręce trzymam papierek i kciukiem lekko dociskam celownik.Lewą obracam patyczkiem, ot taka szlifierka.
Potem malowanie dziurka celownika czarny mat krawędzie połysk wewnątrz, wyszło tak sobie i na zielono.Podstawa to krążek odpowiedniej średnicy grubości 1mm.
Wentylator.
Zaczynamy od obudowy.Wzoruję się na Answerowskim rozwiązaniu.Kółeczko 15mm (wycięte z pokrytego lakierem kartonika 0,3mm) i okręgi tak na oko 12,5mm, 11,5mm, 10,5 mm.
Na wewnętrznym okręgu zaznaczamy dwie kropeczki tak by odcinek między nimi wynosił około 6,5mm i rysujemy linie od środka.
Przy pomocy najwyższego stopnia dokładności przyrządów, odznaczamy na zewnętrznym okręgu odcinki idąc od miejsca styku z narysowanym promieniem.2mm, 6, 4,6,4,6,2, proste.Teraz zaokrąglenia do tego użyłem ponownie wybijaka do gwoździ o wymiarze 0,8mm.Odgniata w kartonie kółko o średnicy około 1mm.Wycinamy i wygładzamy/impregnujemy szczeliny BCG i tył tego elementu, może trzeba było tył kartonika też maznąć lakierem, chyba na jedno wyjdzie mam nadzieję.
Formujemy, sklejamy.Kładziemy na płaskiej powierzchni (np. mata olfa, kostka domino pudełeczko cokolwiek) małą średnicą do dołu.Wycinamy na oko krążek jakieś 6mm z milimetrowej tekturki, nie musi pasować idealnie tylko „pi razy drzwi”.Po prostu tam go wkładamy i ciapiemy dookoła BCG, zaschnie i gotowe.Teraz na np. buteleczkę Pactry mały glucio patafixu i mocujemy wentylator, tak jak leżał.Teraz smaruję środek klejem polimerowym co wzmocni element, tak jak w przypadku peryskopów.
Mimo wszystko z góry musiałem jeszcze posmarować cyjanoakrylem, być może od wewnątrz też należało.
Jedyne zdjęcie, pokrytego szpachlą.
Zaczynamy szlifowanie 400, najpierw spód i potem reszta, nie zapominając w międzyczasie przetrzeć szczeliny.Szlifowanie jest bardzo trudne w najsłabszym miejscu tam na dole przy szczelinach, łącznie w trzech miejscach pękło.Tzn warstwa szpachli, naprawiana cyjanoakrylem.Potem 800, 1200 i próbne malowanie na zielono, poprawki w razie potrzeby i kolejne malowanie.
Podstawa, to pierścień tekturka 0,5mm średnica 19mm.W środku pierścień(dwa kartoniki 0,2mm) i dopiero wentylator do środka.W zagłębieniu (mały pierścień)będzie spaw.Wnętrze wentylatora maluję na czarno.Przyklejam, spawam, nituję, gotowe.
Włazy.
Są takie cztery sztuki, jeden z nich
na wieży.Właz to trzy tekturki 0,5mm średnica 20mm, 19,5mm i
18mm.Najpierw przycinamy lekko największy na brzegu na głębokość
1mm.Zalecam posmarować brzegi wszystkich krążków cyjanoakrylem i
zewnętrzną stronę największego krążka czyli spód włazu.Jeśli
na brzegach po zaschnięciu jest próg papierek 1200 i
likwidujemy.Sklejamy dwa duże i poprawiamy wcięcie na drugim już
sklejonym z pierwszym.Teraz w małym na środku dziurka (wybijak 1,6)
i dwie małe (igła 1mm).Odłegłość od osi 5,5mm rozstaw 4mm.
Dziurki traktujemy bcg jak nity na
górnej płycie(musicie poczekać), kształtujemy, szlifujemy efekty
uboczne.
Sklejamy do kupy.Pokryłem 3 razy
lakierem bezbarwnym.To taka warstwa bezpieczeństwa, zeszlifuję
szpachlę, a nie uszkodzę już tekturki.
Szpachlowanie rozcieńczoną masą też
trzy razy.
Po wyschnięciu szlifowanie.Papier 400
i szlifujemy dookoła tak by pojawił się krążek ten na
dole.Następnie 800 i delikatnie kawałek po kawałku szlifuję
górę.Teraz najtrudniejsze delikatnie fazuję bok, szlifujemy, aż
zacznie prześwitywać lub być widoczna krawędź krążka
środkowego, jasne?Tam gdzie szlifowałem 800 poprawiam delikatnie
1200.
Wklejam nit do środkowej dziurki i
maluję.Nit tzn ten element w środku powinien mieć z boku takie
kanciaste wcięcie(szczelina chyba w innym typie), tego nie potrafię
zrobić więc by nie zepsuć zostawiam tak.
Peryskopy
Te z wycinanki są uproszczone, więc
pożyczyłem z wycinanki Answerowskiej.Przygotowałem laminat z
trzech warstw kartonika 0,2mm sklejonego BCG.Rozrysowałem elementy i
pokryłem obustronnie lakierem bezbarwnym.Na zdjęciu widać malutki
krążek z laminatu o średnicy 3mm.Z jego pomocą wyrysowałem łuki
podstaw peryskopów.Po wycięciu brzeg pokryłem chyba nawet
dwukrotnie klejem bcg.
Przechodzimy do obudowy.Wycinamy kształt z laminatu.Pokryłem chyba ze trzy razy dokoła krawędź bcg, dlaczego, potem zrozumiecie. Pierwsza sprawa to wytrasowanie rowka.Robię to z pomocą takiego przyrządu do rzeźbienia bodajrze z gliny.Linijkę ustawiam delikatnie poniżej linii.Chodzi o to by rowek miał jedną swoją krawędź na linii.I nagniatam, po obu stronach na całej długości.Teraz jeszcze gorzej, bo musimy na dwa sposoby wygiąć „ogonek” co widać na zdjęciach.Dalej już niby z górki zaginamy boki i sklelamy bcg, tylną ukształtowaną część.Dodatkowo po wygięciu przesmarowuję bcg dolne krawędzie obudowy.W wyniku procesu zgninania troszkę się tam rozwarstwia.Generalnie od początku gruntowanie bcg krawędzi zmniejsza problem wspomnianego rozwarstwiania.Teraz od środka tylną część smaruję lekko klejem polimerowym, by móc bezstresowo „popracować” na wierzchu.Tyłek w tych newralgicznych miejscach łączenia/szpar pokrywam szpachlą.Potem papierki ścierne 400/800/1200.Następnie lakierowanie bezbarwnym i zielonym.Przecierka 1200 by zlikwidować ewentualne nierówności.Malujemy i sklejamy obudowę z podstawą.
Wycinam szybki czyli szablon na papierze milimetrowym na to kawałek grubość ok. 0,1 mm plastikowej szybki i ciachamy AK3.Wklejam we właściwe miejsce.Zostało spawanie obudowy z podstawą i nity oraz troszkę malowanka.
Górna płyta
Płyta górna to tekturka 0,5mm i tekturka 1mm.Jej wymiary to płyta z wycinanki plus 1mm dookoła.Najpierw pracujemy przy tekturce 0,5mm.Nity ją mocujące z przodu odstają 1,5mm z boku 2mm z tyłu 1mm.Biorę wybijak do gwoździ ten drugi 1,6mm ( w zestawie są cztery 0,8 ; 1,6 ; 2,4 ; 3,2mm) i nagniatam.Od biedy można tak zostawić, wychodzi taki fajny kulisty okrągły kształt.Wycinam AK-3 jak na zdjęciu.Dlaczego?Odwrotnie ostrze mogłoby zbyt głęboko wejść i narobić kłopotu.Dziurki wokół celowników nagniatam tym 0,8mm.Teraz nasączam krawędzie wewnątrz bcg i gdzy jeszcze klej jest mokry kształtuję.Małe dziurki końcem patyczka do szaszłyków (tym stożkowym końcem), duże wybijakiem 0,8mm.W taki sposób powstaje ładna dziurka.Robię to !!!to ma znaczenie!!! od tej ładnej strony.Wtedy z tyłu wychodzi taki kołnierzyk (też go można potraktować delikatnie bcg – jak w przypadku włazu).Gdy przeschnie papierek 1200-400 jaki kto uważa i delikatnie wyrównujemy z tyłu czyli likwidujemy wspomniany kołnierz.Od ładnej strony przetarłem tylko 1200 dla kosmetyki.
Wentylator odstaje 2mm od nitów z przodu, a celowniki wystają 1mm z tyłu poza linię wentylatora i ok 5mm od brzegu płyty.
Po sklejeniu obu warstw tekturki i wycięciu, a następnie przymiarce musiałem jednak przyciąć płytę.Szkoda roboty ale cóż nowe doświadczenie, tak krawiec kraje... Odrobinę tył i przód, boki bardziej.Inaczej po zrobieniu sladów cięcia płyt i spawie brakowało by tego schodka.W wyniku tego nity odstają przód jakieś 0,7mm, tył 0,5mm, boki +/- 1mm.Gruntuję brzegi po obcięciu cyjanoakrylem, szlifuję i szpachla.
Nity dokoła zostają zaspawane.
Wokół celowników dziurki (wybijak 0,8mm) do tego nit 1mm.Nity maluję lakierem i z pomocą AK-3 i ostrza szpilki robię z nitów śrubki.
Podstawa włazu (przylega mniej więcej do linii stycznej z tylnymi peryskopami) średnica 26mm(kartonik 0,3mm), dziurki (wybijak 0,8mm), drugi krążek 22mm karton ten sam.
Czas na wieżę.
Sklejam wieżę z zestawu dla leserów klejem poliuretanowym szybko łapie, a potem „smaruję” wnętrze polimerowym dla usztywnienia.Walec, który umożliwia obrót to niby dwa krążki i pasek.Mimo to do środka wstawiłem stempel byle jakie kawałeczki tekturki jeden na drugim, rozumiecie?Teraz jakby co nie zgniecie się.
Pierścień wieży, właściwie dwa pierścienie, to trzy warstwy(każdy) tekturki 0,5mm.Średnica wewnętrzna taka jak w orginale tylko zewnętrzna na całą szerokość kadłuba.Trudno osiągnąć idealny wymiar moje kółeczka miały troszkę mniejszą średnicę zewnętrzną, więc doklejałem dokoła paseczki kartonu do pożadanego wymiaru.
Przerabiam oklejki czyli płyty przednią i tylną, które wycinam z kartonu 0,3mm.
Przednia to dwa trapezy, wysokość 33mm.Wymiary czyli podstawa i góra to 61mm i 51mm dla dużego.Mały ma 56mm i 46mm.
Tylna płyta też trapezy, wysokość 26mm.Duży 53mm i 41mm.Mały 48mm i 36mm* Trzeba powiększyć podstawę o ok. 0,5mm.
W dużych trapezach przedniej i tylnej płyty wycinam otwory 2mm, na zdjęciu widać mały szablonik z papieru milimetrowego.Otwory są w odłegłości ok 0,5mm od krawędzi.
Teraz podklejam wszystkie cztery trapezy tekturką 1mm.
Można: BCG, polimerowym lub poliuretanowym.Z dwoma pierwszymi miałem problem odkształcania się ale sobie poradziłem.Ten poliuretanowy (obuwniczy) jest lepszy ale szybciej wysycha i można się popaprać.Tutaj każdy z Was musi sam popróbować i zdecydować.
Po sklejeniu, wykańczam.Wklejam w dziurki to co wyciąłęm impregnuję lakierem bezbarwnym i nawiercam wgłębienie taki stożek wiertłem 1,4mm.Płyty w miejscu łączenia dookoła przejechałem BCG, by ładnie się połączyło.Następnie szpachla akrylowa i szlifowanie na mniej więcej równo.Potem jak przy kadłubie pędzelek(twarde włosie), szpachla i ślady cięcia płyt.Jak wyschnie pokrywam lakierem bezbarwnym.Po tym ciapaniu na krawędziach szpachą wystają takie nadlewki po obu stronach.Usuwam je bardzo delikatnie AK-3, a na stronie wierzchniej tej z nitami delikatnie przecieram brzeg papierkiem 2000.
Tutaj płyty boczne i tylna/przednia są połączone takimi skręcanymi nitami.Myślałem na początku, że zwykłymi, a tu (nic dziwnego) takie samo rozwiązaznie jak przy płycie na „dziobie”.Przy takich projektach trzeba długo szukać, są fajne zdjęcia pomnikowego egzemplarza, trafionego pociskiem w miejscu styku płyt i jak na dłoni widać ten patent.Ale już głupio zrobiłem dziurkę i wkleiłem nity więc ratowałem sytuację.Wziąłem nity 0,8mm podzieliłem na połowę i doklejałem BCG na dziurki.W czasie wysychania kleju lekko dociskałem paznokciem, takie odniosłem wrażenie, iż przez to jakby się spłaszczyły ale może to złudzenie.Kawałki bez lakieru na wierzchu też potraktowałem BCG.Pomalowałem i poczekamy na koniec i ogólne spawanie.Ciekawe będzie porównanie tych nitów z „dziobu” i tych „przypadkowych” na wieży, mam nadzieję, że nie będzie źle.
* Mierzyłem, mierzyłem i guzik zmierzyłem.Powiększyłem w dół tylną płytę, by zrobić taką krawdędź od spodu i zapomniałem to uwzględnić.Dopiero jak przykleiłem to zauważyłem, znowu może nie będzie tak źle.
Teraz zabawa z bocznymi płytami.Najpierw należy sporządzić taki wzór/szablon, od którego będziemy odrysowywać potrzebną ilość do wymiaru 2,6mm, na oko, Mi wyszło ciut więcej.Niby powinno być 2,5mm(grubość tych kartoników), myślałem, że będzie 2,6mm, a wyszło 2,7mm.Najważniejsze żeby pasował do mojego modelu.W sumie to jest 8 kartoników 0,2mm i 3 kartoniki 0,3mm.Po odrysowaniu i wycięciu kartoników, przystępujemy do klejenia.Sklejam najpierw dwa (0,2mm) smarując BCG i przykładam!!!nie przyklejam!!! do wieży.Teraz mocuję taśmą Tamiya i niech sobie zasycha.Potem kolejne dwa i doklejam itd.Te 0,3 też sklejam i mocuję do wieży taśmą ale nie sklejam z tymi 0,2mm.W tych grubszych zrobię szczelinkę i dziurkę.Szczelinę dopieszczam bcg.Potem sklejam obie części płyty, robię wcięcie pod peryskop i ślady cięcia płyt.Szpachla i pędzelek z twardym włosiem.Po wyschnięciu zabezpieczam szpachle lakierem, dopieszczam brzeg sklapelem/papierkiem 1200, lakieruję i lekko przeszlifowałem całość.Przymierzam i przyklejam polimerowym z użyciem taśmy Tamiyi do wieży.
Teraz robię ten dolny, tylny kołnierzyk.Najpierw robimy paseczek serokość około 1mm, 8 kartoników 0,2mm i jeden 0,3mm.Sklejam bcg i używam do „zapamiętania kształtu” pierścienia z wycinanki.Kolejno doklejamy warstwy i mocujemy taśmą.Po wyschnięciu przyklejam do wieży i nasączam cyjanoakrylem.Tylną część tego paska ściąłem AK-3 pod kątem by tam płyta lepiej przylegała.Pasek robię z kartonika 0,3mm.Cyrklem rysujemy średnicę 125mm i 134mm.Wycinamy dwa paski, smarujemy bcg, sklejamy ze sobą.Przykładamy do wieży przyklejamy taśmą Tamiyi i niech zaschnie.Potem trochę przycinam by w miarę pasowała i kleję całą polimerowym.
Poniżej foto-przymiarka „na sucho” wieży z „klamotami”.
Schemat malowania.
Wybrałem takie:
„Biej zachwatczikow” czyli dosłownie „Bij zaborcę”.
Zdjęcie jest opisane jako, nieznana jednostka, Leningrad wiosna 1942 roku.
Zdjęcie to jak i inne, które posiadam pochodzi z tej bazy zdjęć: army.lv
Jakiś czas temu firma Hobby Boss wydała
(plastikowy) w skali 1/48 model KW-1 w tym malowaniu.Wersja modelu
informowała o tym, iż model przedstawia egzemplarz z 1941 roku tzw
„small turret” - „mała wieża”.Dodatkowo była informacja w instrukcji
schematu malowania (oprócz tego co już wiedziałem) o przynależności do
51- go Samodzielnego Batalionu Czołgów.
Wśród licznych zdjęć z podanej wyżej lokalizacji,
całkiem niedawno, na dwóch zdjęciach rozpoznałem na 90% ten
czołg.Zdjęcia nie posiadały żadnego opisu.
Pierwsze zdjęcie, widzimy trzy czołgi, jeden, drugi (wydaje się iż ma
napis „Za Stalina”, słowo „za” małą czcionką na innych zdjęciach KW było
pisane dużą) i ten trzeci w tle niestety mało wyraźny.
Drugie zdjęcie znowu miasto, dwa czołgi, pierwszy sami widzicie i ten drug.
100% pewności nie ma ale charakterystyczne
ułożenie i kształt napisu, wydaje się zgadzać.Pozostaje pytanie czy to
wiosna 1942 i Leningrad?
I tutaj z pomocą przyszedł Wujek Google i znalazł
poniższą archiwalną fotografię, przedstawiającą kolumnę czołgów KW-1
podczas parady z okazji święta 1-go maja 1942 roku w
Leningradzie.Zdjęcie jest autorstwa fotografa i dziennikarza Borysa
Pawłowicza Kudojarowa.
Jedno co nie daje Mi spokoju to drugi czołg na
zdjęciu, wydaje Mi się iż ma napis "Za Rodinu" czyli "Za ojczyznę".Ale
tam dalej ten trzeci z tyłu wydaję się być tym co trzeba.
Zdjęcie i różne inne z okresu II wś pochodzi ze strony: db2.com
Mocowanie dodatkowych zbiorników paliwa.
Ponieważ, nikt nie lubi, gubić rzeczy po drodze, a tym bardziej później ich szukać, zbiorniki muszą otrzymać solidne zamocowanie.
Zbiornik mocują do błotnika dwie pary taśm, ściągane na wierzchu, czymś w
rodzaju śruby dwustronnej, taki ściągacz .Taśmy obejmują zbiornik po
bokach i łączą się za pomocą ramki z zaczepami uchwytu na dole.
Tutaj są dwie wersje dolnego mocowania:
1.Aber w swoim zestawie blaszek, sugeruje cztery odrębne małe kawałki z zaczepami, dospawane do błotnika.
2.Panzer Art to firma produkująca różne żywiczne bajery w skali 1/35.Ich
wersja zbiornika ma inne dolne mocowanie, mianowicie dwa pasy z
zaczepami na końcach.
Wybrałem to drugie rozwiązanie, między innymi ze względu na łatwość
zamocowania potem całego zespołu.Myślę, że obydwa rozwiązania mogły być
stosowane, pierwsze (Aber) mogło być alternatywną, oszczędnościową
wersją.Zamiast dwóch pasów, cztery małe kawałki w skali produkcji to
spora oszczędność.
Zbiornik z Panzer Art ma dodatkowo inaczej rozwiązane, uszka po bokach (te do przenoszenia).
Zaczynamy, kartonik 0,2mm i wyrysowane
elementy(albo 2 x papier milimetrowy). Dodatkowo pomalowałem z obu stron
dla utwardzenia, po wrysowaniu.
Następnie wycinamy delikatnie lekkimi,
kilkakrotnymi pociągnięciami AK-1(dobra jest linijka metalowa ze stalową
wkładką) lub w przypadku cieniutkiego paseczka na raz jak gilotynką.Nie
należy kichać przy wycinaniu!
Potrzeba (sztuki) 24 – kwadracik 2mm x 2mm; 24 – prostokąt 2mm x 3mm; 48 – trójkącik prostokątny 2mm x 3mm.
Teraz biorę małe żabki, troszkę patafixu
przyczepiam kwadracik (bcg) doklejam trójkąciki, potem prostokącik.Po
wyschnięciu małe niedoskonałości można usunąć AK3 ale trzeba
uważać.Przyklejam nakrętkę 1mm, potem przymocowuję całość patafixem (do
prostokącika) i malowanko.
Dolne mocowanie.
Paseczek
kartonik 0,2mm (suchy niczym nie nasączany) 2mm x 25mm.Najpierw zawijam
końce na szpilce.Kształt utrwalam CA.
Następnie potrzebujemy słynne „kopyto” od zbiorników.Owijam papierkiem 0,2mm czyli imituję kształt zbiornika.
Bierzemy ten paseczek kładziemy na kopycie i delikatnie kształtujemy, by się troszkę zagięło.
Teraz tworzymy przyrząd wysokiej klasy,
mianowicie jakiś stary kawałek wręgi i dwie szpilki wbite w prostej
linii w odstępie 17mm(każdemu może wyjść inaczej).Na zdjęciu jest
jeszcze gumka recepturka.W efekcie mam naciągnięty „uchwyt”, który
trzymam lewą ręką, po prostu dociskam z umiarem szpilki w dół.Prawą
nasączam CA miejsca zgięcia.Nawet dziura we wrędze znalazła
zastosowanie, można łatwo dojść z wykałaczką i klejem.Myślałem, że
wyjdzie ładniej to zagięcie.Czy można się obejść bez tego?Nie wiem, może
i tak?Potem jak zwykle patafix, patyczki, malowanie.
Ramka do mocowania to drucik 0,4mm.Odcinek 8mm zaginany, kombinerkami z takim dziobkiem, oraz pęsetą.Malowany.
Paseczki z papieru milimetrowego 2mm x 30mm(troszkę za dużo ale wolę mieć naddatek), malowane na zielono.
Odcinek plastructu (okrągły) przekrój 0,7mm jakieś 5 czy 6cm i malowany A54.
Mechanizm naciągu.
Element mechanizmu naciągu czyli taki wałeczek z
wykałaczki.Dziurka w środku pomalowana A54(pactra) na zewnątrz na
zielono.Mocowanie (czymkolwiek np. taśmą dwustronną) na żabce
Obróbka wykałaczki
Ucinamy te ostre końce ok 5mm.Resztę jeżeli ma być cieńsza grubość
szlifujemy, to co szlifuję trzymam palcami i kciukiem, zawinąwszy w
kawałek papierka ściernego, drugą obracam w jedną stronę i
dyndolimy...Najpierw 400 potem 800.Gdy grubość nas zadowala, to było
jakieś 1,8mm, rysuję kreseczki ołówkiem czyli odcinki 3mm i odstęp
między nimi 1mm.Ile potrzeba, albo ile się zmieści.Dodatkowo zaznaczam
na środku kropeczki na dziurkę.Teraz najgorsze (dla Mnie) czyli
CA.Smarujemy dookoła tam gdzie będziemy działać.Jak wyschnie bierzemy
szpilkę robimy nakłucia w miejscu wiercenia dziurek.Teraz wiercimy
(0,8mm) powoli, gdy czujemy, że już dość głęboko weszło wiertło, musimy
wyczuć od spodu, że „ chce wyjść” ale nie przeszło.Wtedy przerywamy
wiercenie i wiercimy w tamtym miejscu z tyłu.Tak po kolei z każdą
dziurką.Lekki szlif papierkiem nawet chyba 400, lepiej może 600/800 ale
ostrożnie.Teraz nasączamy po kolei każdą dziurkę z obu stron CA.Jak
wyschnie rozwieramy wiertłem 1mm (jak przy wierceniu z obu stron), szlif
i gotowe do pocięcia na żądane odcinki.Ucinamy piłką, taką z żyletki(Ja
używam) lub OLFA.Ucinając też trzeba to robić delikatnie.Pomału
delikatnie bez zbędnego nacisku.Tak jak kroi się mięso surowej ryby na sushi.Ostrym narzędziem, tnąc w jedną stronę, nie dyndoląc w te i nazad,
bo się wszystko...
Właściwie zamiast CA można by użyć lakieru bezbarwnego, ale raz nie
będzie taki odporny (twardość), dwa trzeba czekać na wyschnięcie.Po namyśle, wątpię by lakier się sprawdził, ale jeśli ktoś chce, niech próbuje.
Pasy mocujące i dolne mocowanie cd...
Bierzemy paseczki 2mm z papieru milimetrowego i
odliczamy na końcu na oko 3,5mm.Odgniatam takim fajnym narzędziem
„dłutkiem do embossingu”.Zaginam na szpilce.Wkładam ramkę(drucik) i
zaklejam CA.
Wracamy do dolnego mocowania, najpierw odliczam
około 2mm od brzegu i przyklejam dolną płaszczyznę, płaską, jasne?Potem
dopiero odrobinka CA, lekko dociskam końcem wykałaczki uszko i gotowe.
Potem wracam do pasów mocujących, przycinam i
przyklejam CA (tylko na górze, czyli taki napięty za uszko).Kawałeczek
papieru milimetrowego, potrzebny jest do zachowania (tak sobie
założyłem) 5mm odległości, miejsca na mechanizm.
Doklejamy po dwa (na jednej stronie) elementy mechanizmu ściągacza.
Teraz bierzemy wałeczek z wykałaczki i doklejamy
po około 1mm plastructu 0,7mm (A54), z każdej strony.I doklejamy do
miejsca przeznaczenia.!!!Trzeba tak oczywiście na oko, ale mierzyć i
ewentualnie przycinać!!!By nakleić podobnie drugi elemencik z drugiej
strony i wszystko się ładnie zeszło.Wiem łatwo pisać ale można to
zrobić.
Finał.
Doklejamy resztę z drugiej strony.
Następnie, by dodać jeszcze realizmu po kawałeczku wspomnianego
plastructa na końce nakrętek około 1mm i kapka MMKleara, pomalować A54.
Na jednym czy dwóch zdjęciach chyba widać sworznie do skręcania śruby
ale postanowiłem zostawić tak.Załoga zawsze ma jakiś śrubokręt,
szpikulec czy pręt pod ręką, a telepiące i obijające się sworznie o
zbiorniki, zresztą jaka oszczędność w fabryce.
Parę małych poprawek i jakoś wyszło(hand made), każdy zbiornik składa
się z 12 części, a mocowanie z 20 części w sumie 192 części.Brakuje
odrobinki kurzu (pigmenty) i suchego pędzelka A54 ale to na końcu.Na
zbiornikach z prawej strony są paproszki, nie, nie regulujcie
odbiorników, to nie na Waszych monitorach tylko kurz u Mnie.
Peryskopy czyli picowanie i oksymoron.
Peryskopy zostały zespawane (obudowa z podstawą) i przynitowane
(wirtualnie) 1mm nity (dzielone na pół, by były cieńsze).Następnie
pomalowane.
A gdzie picowanie i oksymoron?Pudełeczko tekturka
na oko 0,5mm, po łakociach jest powlekana w środku (folia aluminiowa?)
czymś co doskonale imituje lusterka.Można, tak myślę, zastąpić to zwykłą
tekturką z naklejoną folią aluminiową lub nawet taką samoprzylepną o
lustrzanym wykończeniu.Wycinamy odpowiednie kawałeczki i naklejamy jakiś
1mm od szybki.Użyłem kleju polimerowego.Maskę na szybkę wykonałem z
taśmy Tamiyi, odklejana ostrzem szpilki po malowaniu gdy lekko
przeschło(w dwóch miejscach, troszkę będzie trzeba poprawić, wyszło na
zdjęciach).Czy efekt wart zachodu, nie wiem, zobaczymy.
Podstawy włazów.
Kartonik 0,3mm kółeczko 26mm(mogłoby być mniej) i na krawędzi 2mm, wycinamy (na środku tej krawędzi)otworki 16 sztuk.
BCG podobnie jak przy włazach.Wyoblamy wykałaczką, a potem tył pokrywamy klejem i możemy ładnie na równo zeszlifować.
Naklejamy na tekturkę 0,2mm i wycinamy.
Teraz nity w dziurki z czego z 8-iu robimy
śrubki.Przejeżdżam AK-3, robiąc bruzdę, poprawiam ostrzem szpilki.Kapka
bcg czekam sekundkę, wycieram paluszkiem, dociskam paznokciem i
gotowe.Ewentualnie, można potem po wyschnięciu przejechać ponownie
szpilką, ale to już trzeba uważać.Mój czołg robię z takim samym typem
włazów (wszystkie cztery),a z tym bywało różnie, wystarczy popatrzeć na
zdjęcia.W każdym razie włazu kierowcy (podstawy) nie widać za bardzo,
ale te z tyłu bez problemu.W przeciwieństwie do włazu na wieży, jest
taki skośny/płynny uskok/nadstawka i dopiero właz.Trzy kółeczka
20/20,5/21mm z kartonika 0,2mm.Sklejam, maluję na czarno, pokrywam CA.
Po wyschnięciu chyba szlifowałem dla wyrównania spód i górę.
Myślałem o pokryciu grubo brzegu białą
szpachlą.Dlatego pomazałem na czarno.Guzik z tego wyszło.Brzeżek,
smaruję dla odmiany farbką czarną Vallejo z odrobinką szpachli.Potem
wyrównuję powierzchnię, patafix i papier ścierny.Wspomniany brzeżek
lekko i delikatnie 1200 tylko by go z fazować, jakoś się udało.
By skleić to do kupy smaruję brzegi nadstawki i
podstawy w tym miejscu bcg, czekam aż wyschnie, lekko smaruję nadstawki,
przyklejam i gotowe.
Mają około 0,7mm grubości, no jakoś to
będzie.Jedno co Mnie trapi farbka Vallejo, malując Pactrą było lepiej
więc jeśli malujesz pędzlem to raczej wybierz Pactrę.Z daleka ok z
bliska nie ok, ale ile razy można malować?
Extra.
Najcieńszy łańcuszek RB, drucik 0,3mm i farbka do gąsek.