Siedzę od rana nad tym kokpitem i szlag mnie trafia!. Jak coś mozna było tak zaprojektować. Kreda cieniutka, wszystko na styk i do tego niektóre części szerokości 1mm.
Powstawiałem kilka sklejek i wzmocnień i kombinuję jak to teraz powkładać do środka?.
Wrzucam wiele fotek, bo bez relacji pewnie z rysunków bym tego nie skleił, a nawet podglądająć w innej relacji też miałem wiele wątpliwości.
I tak nie wiadomo jak to wszystko później ze sobą zagra...Ze zdjęciami się nie wysilam, więc przepraszam za jakość, ale głównie chodzi o to żeby było wiadome co gdzie i jak.
Tulipan, nie ma takiej opcji. Ja jestem zawzięty i lubię takie wyzwania. Może nie wszystko pójdzie tak jak bym chciał, ale dam mu rade.
Wczoraj jeszcze podłubałem troszkę i za chwile wstawię fotki.
Przy okazji wyszedł jeszcze jeden dość poważny bobol, w łączeniu przedniego segmentu z resztą kadłuba. Opiszę to i pokażę o co chodzi, ale samo łączenie zostanie na koniec po sklejeniu całego dziobu. Po prostu co innego jest w częściach, a inaczej wynika z rysunku i goście, którzy to sklejali wszyscy mieli ten sam problem, bo widać, że opierali się na jakiejś jednej relacji. No i trzeba było później kombinować.
Teraz jak na to patrzę , to widzę, że IPMS, lepiej sobie radzi z plastikami. Widać, że choć model jest opracowany w miarę dokładnie, i na razie nie ma tu większych niedokładności, to jednak widać, że autor raczej nie projektował tego typu kartonowych modeli, bo patrząc na naszych projektantów to trzymają się raczej utartych i sprawdzonych metod co ułatwia sklejanie.
W tym modelu można było wiele rzeczy zaprojektować zupełnie prościej , a efekt byłby na pewno nie gorszy, a może lepszy.(choćby ten rant wzdłuż dolnej części kadłuba tak trudny do wykonania i profilowania mógłby być jako oddzielna część, co ułatwiło by samą budowę kadłuba). Albo elementy wyposażenia kokpitu. To można było rozwiązać o wiele prościej i z lepszym efektem.
AZBEST, Nie chcę nikogo zniechęcać, tylko pokazać wszystkie problemy podczas budowy. Jeśli nie będziesz się czuł na siłach to faktycznie lepiej się pozbyć, bo za te pieniądze, doliczając ew. wręgi (50PLN, owiewka i koła 30PLN+wysyłka i model ) to prawie 200PLN. Za taką kasę można mieć co najmniej 3 fajne , dobrze opracowane modele. Gdybyś chciał sprzedac, mogę wrzucić cynk na grubę na FB i pewnie zaraz znajdzie się kupiec. Lepiej jednak gdyby pokusił się ktoś z naszej grupy. Byłbym w stanie pomóc.
Dzięki Manio. O to mi chodziło,!
Jedziemy dalej. wczoraj cały dzień przeleciał na oklejaniu przedniej części kadłuba i zrobieniu noska. Cudo to nie wyszło, ale uważam, że będzie na tyle dobrze, że owiewka zakryje drobne niedokładności. Tutaj trzeba bardzo uważać, bo pasowanie oklejek kadłuba zależy od wcześniej wykonanego segmentu wręg kabiny, Tam jest pewne niedopasowanie (kąt wanny nie zgadza się z kątem wręgi, a powinien i raczej trzeba to spasować, bo później są problemy z naklejeniem na całość segmentów kadłuba. Z bliska może nie jest to idealnie, ale to zginie.
Teraz dziubek.
Skleiłem go ładnie, wszystko pasowało, ale niestety są mocno widoczne łączenia. Postanowiłem z nim powalczyć. Najpierw przeszlifowałem delikatnie papierem 800, potem podkład akrylowy w sprayu, następnie szlif i błyszczący popielaty w spray. Teraz schnie. Zobaczymy co wyjdzie.
Jeszcze jedna sprawa. Znalazłem gotowy fotel od opracowania Hozmiego, już nie pamiętam od jakiego samolotu, ale chyba go wstawię, bo ten z oryginału to przypomina mi fotele z MM z 67roku...
Będzie kolejny problem (już rozwiązany) z połączeniem części dziobowej z resztą kadłuba, ale o tym w następnym wejściu.
Co do nierówności noska to jest dokładnie tak jak Adaś napisałeś. To nie krowie zebra, bo wręgi były całkiem luźno wklejone, tylko paski łączące wklejone w cienki karton kredowy. Najlepszym wyjściem byłoby wydrukowanie na grubszym kartonie np. 180-190g/m2, paski łączące z cieńszego i wyjdzie cacy.
Na razie próbuję jeszcze tego ratować szpachlowaniem, idzie powoli, bo wszystkie warstwy musza schnąć. Jak nie wyjdzie to mam kopię i drukne jeszcze raz na grubszym, tylko, że mi sie nie chce już tego drugi raz kleić.
Co do fotela, to nie przesądzam jeszcze sprawy. To może poczekać.
Cholernie trudny model , głównie ze względu na materiał na jakim jest wydrukowany...Tak bardzo uważałem klejąc nosek, a i tak w jednym miejscu go upackałem, nawet nie mam pojecia czym. Została szara plamka, wiec i tak musiał iść do dalszej obróbki.
Na razie po pierwszym szpachlowaniu i malowaniu wygląda już inaczej. Jeszcze raz go prysnę i chyba tak zostanie. (ostatnia fotka nie wklejony, tylko nasunięty...) Pasuje idealnie.
Co do nacięć na sklejkach całkowicie zgadzam się z Tobą. Pomyslałem o tym, ale dopiero po sklejeniu, bo wszystko nieźle pasowało, jednak było chyba zbyt ciasno i dlatego wyszedł taki efekt.
Pogłaskam jeszcze ten dziubek i tak zostawie.
To na pewno nie dotyczy wszystkich modeli na kredzie. Kleiłem kilka od Hala i innych i było OK.
To opracowanie jest tragiczne. Bez 3 relacji, które mam nie poradziłbym sobie bazując tylko na rysunkach. TRAGEDIA.!
Jest jednak kilku, którzy go skleili, więc nie mogę odpuścić bo było by mi wstyd, a jeszcze trochę ambicji mi zostało. Bez względu na efekt końcowy walczę dalej!
Już teraz nie chce mi się opisywać wszystkich problemów (nie chodzi o pasowanie, ale o sposób projektowania i łączenia). Wrzucę kilka fotek.
Przykleiłem część dziobową bez noska na razie, a sam sposób wykonania wlotów to studiowałem pół dnia i próbowałem to jakoś dopasować. Może mi się uda to dzisiaj złożyć w całość, ale jaki efekt wyjdzie to najstarszy szaman nie ma pojęcia. Tam jeszcze trzeba upchnąć wnękę podwozia przedniego. Ech!. Nie radzę nikomu zaczynać z tym modelem a tym bardziej mniej doświadczonym z kredą przede wszystkim., bo klejenie ma być przyjemnością a nie kolejnym stresem...
Co do fotela. Wojok, jednak wsadzę swój fotel, bo ten "taboret z oparciem", jaki proponuje autor za nic mi nie pasuje...
Masz rację, ale odwrotnie są wklejone końcówki kanałów (to co wchodzi głębiej}. Nie ma to w zasadzie znaczenia. Tylko trochę trzeba "upychać wnękę podwozia. Właśnie mi coś nie pasowało i lekko ja spłyciłem to weszła. Jakoś to wszystko upchałem do środka i nawet spasowało. Zostały jeszcze paski oklejek.
No i tak właśnie jest z tym modelem. Bez innych relacji miałbym wielki problem, a nawet patrząc na zdjęcia popełniłem błąd. Dobrze, ze dało się z tego wybrnąć. Dzięki za celną uwagę.
Właśnie dołączyłem cały przedni segment, wkleiłem dziubek i oklejki i teraz zacznie się zabawa montowanie garbu.
Te wszystkie białe miejsca na spodzie mają być wycięte i w te miejsca wklejone uformowane wklęsłe wnęki. Na styk. Nie mam pojęcia jak to w praktyce wyjdzie, no ale...
Szwagier, Fotel do wymiany, to już zdecydowane. (Pan Wasiak projektował lepsze fotele).
Zbudowałem i przykleiłem garb. Pasowało całkiem dobrze. Bez ostatniego elementu, bo on dojdzie jak wykonam dysze silników.
Co do wnęk. W przedniej części są profilowane bo tak zrobiłem. Tylne 2 segmenty( za wnękami podwozia) , nie. Może nie będę ich wycinał tylko zakleję na płasko... Zobaczę jeszcze jak skończę z dyszami. Adaś. Cały wic polega na tym, że w wycinance nie ma rakiet... (zobacz na wcześniejsze fotki od Mania. Może mnie najdzie i dorobię , ale to będzie zależało od tego czy w ogóle będzie warto...
Jerry, fotel jest minimalnie niższy od oryginału, zresztą wkleję go tak żeby było dobrze.
Zamierzałem się teraz zabrać za dysze silników, ale po przestudiowaniu materiałów znów dowiedziałem się, że jest kolejny bobolek. Brakuje części na arkuszach.
Dowiedziałem się tego bo znam niemiecki perfect...(jak widać na obrazku). i właśnie musiałem sobie coś takiego dodrukować. Dorzuciłem do arkusza z dodatkowym dziubkiem i na razie zostawiam na koniec.
Chyba zajmę się usterzeniem ogona.
Zbyszku, a ja jakoś nie mogę się doczekać na Twój samolot , nawet na gąsienicach, ale samolot...
Brakuje tych 2 kółeczek jak na żółtej fotce. Po prostu ich nie ma w wycinance. Ściągnąłem z jednej z relacji. Nie wiem skąd on to miał, ale właśnie pisał, że tych części brakuje i to się zgadza.
Nie wiem jaką ja mam Najpewniej z GPM, ale opis jest po niemiecku. Pewnie przedruk z austriackiego wydania. GPM może wszystko... I tak już sobie z tym poradziłem.
Poniżej efekt działania kleju "kropelka" na wydruk na kredzie.
Walkiria, W końcu zgłupiałem, bo pisze jak byk, ze bronze tiger to wersja austryjacka, a Ty piszesz , że austryjacka jest łatwiejsza do sklejenia bo są widoczne linie na szarej wersjii.. Wychodzi z tego, że obydwie- szara i bronze to Austria, a ghost Tige( zielony)r to Niemcy.
A tak naprawdę to już jestem głupi z tym DPI. Mam kopię modelu zrobiona w rozdzielczości 200 DPI. wnęki wydechu koleś udostępnił w rozdzielczości 72 DPI. czyli zmieniłem do 200 DPI , żeby było jak w mojej kopii. Okazało się, że jest za duże, i trzeba zmniejszyć do ok 75 %. NIE WIEM JUż NIC !!!!
Poradziłem sobie metodą prób i błędów, ale teoria w ogóle mi nie leży...
Wyłożyłeś "kawę na ławę" i teraz już będzie wszystko wiadomo dla chcących budować ten model. Szkoda tylko, że bardziej nie przyłożono się i nie sprawdzono przed wydaniem wersji bronze, bo jest bardzo atrakcyjna kolorystycznie, ale właśnie przez te kilka istotnych drobiazgów powoduje duże problemy i niejasności w budowie.
Teraz to już damy radę. Przygotowane mam wyloty dysz, trzeba tylko dokończyć, a wkleję dopiero na końcu jak kadłub będzie gotowy.
Pomalutku do przodu. Trochę poskładane i doklejony ogon. Statecznik pionowy podkleiłem od środka dopasowanymi kawałkami kartonu dla usztywnienia. Podobnie okleiłem pionowe wręgi statecznika. Wyszło bez żadnych pofalowań.
Tutaj na szczęście nic takiego się nie dzieje jeśli chodzi o zaginanie i łuszczenie farby. Karton jest bardzo cienki i elastyczny w każdym kierunku, tak, ze można giąć dowolnie bez wahania. Lakier nie odpryskuje. Przynajmniej tyle...
Podobnie zrobię ze skrzydłami. Też podkleję odpowiednio dopasowanymi kawałkami od spodu dla usztywnienia. Zawsze tak robię . To zabezpiecza zwłaszcza przy tak cienkim i podatnym kartonie przed powstaniem żeber w miejscu klejenia. Żebra też staram się oklejać wcześniej paskami i wtedy już jestem pewny, że żadne nierówności nie powstaną. A tutaj skrzydła są ogromne i wszystko było by widać.
Jedyne co mi "nie siadło", to ten wlot u nasady statecznika. Statecznik wkleiłem zgodnie z pasami czarnymi i wszystko grało, ale juz doklejając ten wlot , żeby pasowało musiałem go odsunąć i powstała szczelina. Nie martwię się tym, bo zamaskuję to odpowiednim kawałkiem (został mi kawałek koloru po wycięciu wnęk na podwozie).
Coś tam ruszyło. Przygotowałem rusztowanie pod skrzydła, jakieś drobiazgi za kabina i wyloty silników oraz "zatkałem wnęki pod kadłubem". Na razie chyba tyle.
Pora przymierzyć się do owiewki. Jeszcze nie wiem czy mam podobne kopyto żeby wytłoczyć. Musze sprawdzić. Jak nic nie spasuje to kupie gotową owiewkę i przy okazji koła, bo psuje, żeby to jakoś wyglądało.
Na razie jest tak...Trochę dzibaniny, bo wszystko retuszuję. Ideału nie ma , ale zawsze to pomaga, zresztą spasowanie jest całkiem niezłe.
Azbest, dlaczego żartuję ?. Mam zamiar zrobić uchyloną owiewkę, więc przednia część to nie problem, a do tylnej mam kilka kopyt, z których na pewno coś bym dopasował. Gdy pracowałem dorabiałem sobie kopyta z drewna do każdego modelu i trochę tego mam. Poza tym kusi mnie spróbować zrobić wersję z żółtej folii. Wydrukuję sobie kopię ramki kabiny extra i na niej zobaczę jak by to wygladało... Mam jasno żółtą folię, jasno niebieską , zieloną i białą.
Model będzie na kołach z uchyloną owiewką i może dostanie drabinkę do kabiny...
O ile wyjdzie mi owiewka, to koła też robię swoje. Znalazłem dziś już prawie gotowe takie jak trzeba z moich zapasów, gry pracowałem w "szachach".Trzeba tylko dorobić im bieznik i dopracować przednie koło bo jest surowe.
Jak mi coś nie spasuje to kupie w GPM. Nie ma problemu.
Muszę się przyznać, że trochę oszukałem z dyszami silników. Tam pod żaluzją powinny być jeszcze takie ramki prostokątne, których i tak nie widać, a szlag mnie chciał trafić jak próbowałem to przykleić. Obeszło się bez tego i i tak jest dobrze moim zdaniem.
Patrząc na te obrazki aż się prosi żeby trochę pod spodem pomajstrować...
czasem...
Dzisiaj już nie chcę zaczynać skrzydeł., więc zabrałem się za koła i drobne elementy do podwozia głównie. Coś tam przygotowałem. Mam koła, do malowania i wykończenia oraz klapy i trochę drobiazgów.
Powiem szczerze, że mimo wielu zastrzeżeń, coraz bardziej przychodzi mi ochota na zrobienie z tego czagoś fajnego. Myślę, że najgorsze już za mną, więc będzie tylko lepiej... OBY!