PZL M-28B Bryza ,kolejny -

Będzie wesoło...i  to chyba na dłużej. Zmontowałem podstawę goleni kół. Co ja się naczytałem po różnych forach. Koledzy robili z tym elementem różne cuda. Przecinali, montowali odwrotnie, ale to moim zdaniem tylko pogarszało sytuację. Ja zmontowałem to bez żadnych udziwnień. Oczywiście nie wyszło tak jak bym sobie życzył. Niestety powstały szpary,które musiałem maskować. Nie jestem zadowolony, tym bardziej,że widziałem ten element wykonany bardzo poprawnie. (po prostu jestem Cienki Bolek). Przygotowałem elementy usterzenia ogona, ale już widzę,że jak to poskładam do "kupy" to wyjdzie "k..a."  Zdjęcia pokazują co -nieco.A co dalej zobaczymy. Chodzi mi po głowie pomysł,żeby wzorem Beaty (dewastacja) przerobić Bryzę na 3-kołowy autobus. Przemalować na żółto, strzelić napis SKOOL BUS. I po ptokach.

Ja też widziałem co najmniej 2 Bryzy naprawdę fajnie wykonane i dlatego tak ciężko mi strawić to co ja próbuję zdłubać. Jedna z nich poniżej.

Dobrze koledzy,że piszecie o takich rzeczach. Niechlujstwo należy piętnować. Taki Pan Mistewicz jakoś nie musi się martwić o złe opinie. Po prostu szanuje modelarzy i stara się zasłużyć na dobrą ocenę. Chwała mu za to.
 Jak wiecie, a jak nie wiecie to możecie zobaczyć,że zmordowałem także He111 (model tygodnia)? Chyba nie było w tym tygodniu nic gorszego do wyboru-miałem szczęście. W He 111 było tak, że początek był obiecujący, ale później to im dalej -tym gorzej. Bryza powstanie, jaka miałaby nie być. Co do Pana projektanta, to z tego co wiem czytając na forum Konradusa, ten Pan (Aviator) zapowiedział,że już nie będzie się zajmował projektowaniem....Zobaczymy.
 I jeszcze jedno. Na zdjęciu powyżej -tej fajnie zrobionej Bryzy widać,że wykonawca z dużym doświadczeniem przewidział ,że element przejścia z kadłuba na podstawę podwozia należy ponacinać i wyobić tak jak np. w "Spitfire". Ja na to wpadłem niestety po wielu próbach przyklejenia tego poprawnie. Już było za późno-niestety.To kolejny błąd projektanta.
Następna sprawa to golenie kół. To zakrawa na kpinę. Autor proponuje założenie koszulki na drut i pomalowanie na biało...żałosne
Niestety, ale wiem,że wielu nie wytrzymało nerwowo z tym opracowaniem ,dlatego będę piętnował wszystkie bobole na jakie trafię. Będzie dla ewentualnych chętnych sklejenia tego opracowania.
Teraz usterzenie ogona. Już wiem,że nie będzie łatwo-chodzi o symetrię.

Witajcie. Prace powolutku ale posuwają się do przodu. Walczyłem dzisiaj z usterzeniem ogonowym.Miałem zamiar jeszcze powalczyć z podwoziem, ale sił zabrakło... Sam sposób mocowania tego usterzenia to porażka.Trzeba kombinować ,aby to udało się utrzymać w symetrii. Jak widać stateczniki pionowe "schodzą" się co tez widać w innych relacjach. Nie ruszam tego. Może tak ma być?. Teraz pozostało postawić ten autobus na kółkach i zabrać się za skrzydła i silniki.

Kolejny malutki kroczek.Zrobiłem "skrzela" jak to autor ujął, zamontowałem lampę antykolizyjną na lewym stateczniku (paskudna) i postawiłem ten autobus  na kołach. Golenie to tylko na razie podstawa, później coś tam jeszcze podokładam. Musiałem lekko obciążyć przód, bo minimalnie ale przeważa tył. Po zamontowaniu skrzydeł i silników wszystko będzie OK. Na razie tyle.

Odpowiadam na pytanie o koła. Nie są kupne. Z drewna na pewno nie są tłoczone, bo ciężko się tłoczy z drewna. Są z drewna toczone i trochę przekombinowane z powodu braku zdjęć koła z bliska. Tak już zostanie. Dzięki ,że zaglądacie, bo tylko to podtrzymuje mnie na duchu w walce z tym gniotem. Nie mogę się doczekać  chwili kiedy zabiorę się wreszcie za maszynę która czeka.  To na pewno  będzie T.?  Kto zgadnie? - wyłączam Wojtka w konkursie.
Mario, to bardzo fajna sprawa gdy druga lepsza połowa podziela zainteresowania. Gratuluję i pozdrawiam "lepszą połowę". Poza tym odpuść sobie Bryzę, będziesz zdrowszy.
Kamil, sorry za to tłoczenie, ale fajnie wyszło....Myślę, że znasz się na  żartach.

No dobrze. Następna litera to "o" - Oczywiście samOlot.   Jeszcze jedna podpowiedź. Jest to jeszcze używany  myśliwiec. Nagroda to taniec szamana wokół ogniska w intencji zwycięzcy-sklejacza - . Howgh!

To mogę jeszcze powiedzieć ,że wydało go co najmniej 4 wydawnictwa. Halińcki, Hobby model , Model card,Fly model i pewnie GPM

Pan Dziobak już pewnie wie...To piękna i groźna maszyna

Najbardziej pasuje mi ta z Model Card ze względu na malowanie. Na razie jej nie mam. Mam za to Tornado IDS z Fly Model Nr.34. Zanim skończę Bryzę może coś jeszcze do mnie dotrze. Albo od Hala, albo z Model Card. Kiedyś w USA miałem wersję od Hala. Zacząłem, ale nie miała szans , ze względu na wiele innych atrakcji , które zabierały czas.W każdym razie będzie to TORNADO.

Mam prośbę do obecnych "szkolników, studentów i fanatyków geometrii" .Ponieważ szaman już stary i wszystkie szkoły kończył daaaaaaaaawno temu, ma problem z podziałem koła na 5 części. Chodzi mi o to ,że toczyłem z drewna kołpaki śmigieł i muszę zaznaczyć na nich miejsca montażu śmigieł. Chciałbym to zrobić w miarę poprawnie, więc wybaczcie ,że głupio proszę o pomoc. Zamiast szukać w necie wolę poprosić Was .

THANKS! Ale jaja: nie mam cyrkla...Może ktoś podzieli i podeśle fotkę. Ja dam sobie już z tym radę.

Masz u mnie szamański taniec z przytupem, za poświęcenie.O to mi chodziło .Wielkie dzięki Jarku.

Witajcie, po krótkiej przerwie, Bryza już spadła z pierwszej strony pracowni więc czas ruszyć dalej. Zabrałem się za uskrzydlenie tego autobusu. Obyło się bez większych problemów, choć sam sposób mocowania płata jest co najmniej dziwny-coś jak w He111.  Myślałem,że po zamontowaniu płatów model ustoi na kołach, jednak okazało się, że minimalnie, ale siada  (koła są w osi pionowej płata i ciężar płatów nie ma wpływu na wyważenie). Trzeba będzie dorzucić do silników po pustaku. Płaty wzmacniałem kawałkami kartonu od środka, góra i dół pozostawiając przerwę na krawędź natarcia.

Wojok. Kołpaki są już dawno "wypełnione" drewnem.  Przygotowałem je wcześniej, bo nie mogłem patrzeć na te z wycinanki. Mam też gotowe obciążniki metalowe do zamontowania w gondolach (mam zamiar przykleić coś takiego do wręgi) ,powinno wystarczyć. Pomalutku zmontowałem śmigła i pozostałe drobiazgi na kadłubie jak anteny - antena CELTON to pozostałość po witaminie C pomalowana od środka na czarno, rurki Pitota ( moje wykonanie) i elementy wyważenia lotek. W nich zamiast doklejania dolnych elementów z kartonu zalałem je gęstym klejem do drewna (soudal) ,a po wyschnięciu zamalowałem. W zasadzie pozostały tylko silniki, schodki  i antena główna. W tym tygodniu powinien nastąpić koniec mojej męki i wreszcie będę mógł się zabrać za zaplanowany model.
Jarku: Zdecydowałem się na dociążenie gondoli ,bo nie mam odpowiedniego czarnego papieru, a malowanie raczej nie wchodzi w grę. Byłoby gorzej niż jest.
 Generalnie model zaczyna wyglądać dość przyzwoicie, ale co mnie to kosztuje to tylko moje...

Tyz prowda...Wszystko jasne...

Jarku, próbowałem malować kartkę tuszem, ale niestety odcień tego co jest wyraźnie odcina się od kartki z tuszem . Musiałbym malować cały dzióbek, ale się nie skuszę - ryzykowne. Wkładam pustaki do gondoli...
Tusz jest naprawdę czarny, a to na modelu jakieś takie...

Daniello, jesteś optymistą. Ja myślę,że nie szybko ktoś się odważy wydać od nowa Bryzę dlatego, że to wydanie było tak bardzo krytykowane (i słusznie). Do nowego wydania wszyscy będą podchodzić jak "pies do jeża" aż ktoś nie sklei i nie opisze. Ja jak widzisz jestem przekonany, że każdy nawet najbardziej skopane opracowanie da się skleić. Lepiej lub gorzej, ale nie wszyscy potrafią utrzymać nerwy na wodzy. Wielu wytrawnych modelarzy uznało,że nie warto tracić czasu na to opracowanie. Całe szczęście, że z tym modelem już bliżej niż dalej do końca. Muszę go szybko skończyć bo już czekają na mnie dwa Tornada. Mam nawet już zrobione do nich koła.
Ps. Gdy zacznę relację z Tornado napiszę Wam jaki piękny numer "wyciąłem "sam sobie, po prostu tym razem szaman nie miał żadnego "widzenia" (może brak odpowiedniej mikstury?).

Czas pomalutku kończyć Bryzę. Posiedziałem dziś kilka godzin i prawie powstały silniki. Oczywiście nie było tak pięknie. Wszystkie wręgi są za duże. Nie wiele,ale jednak. Może to i lepiej bo było z czego przyszlifować  po dwie  sąsiadujące. Rewelacji nie ma ,ale da się wytrzymać. Kleiłem obydwa silniki równolegle, aby uniknąć niespodzianek. Jak już mieć ,to dwie naraz. Może jeszcze dziś je zamontuję   i pozostanie mi tylko antena oraz schodki. Już się nie mogę doczekać kiedy wreszcie będzie koniec.

Oj ,chyba szybko niestety z MM nie będzie. Jedziemy dalej. Przykleiłem silniki. Nawet to szybko poszło. Oczywiście pod spodem zostają białe pola ponieważ gondole są za krótkie. Ale to Pikuś. Już się nie przejmuję.

Rezultaty 40 - 60 z 62 pozycji
Udostępnij publikację:

Dodany przez szaman

szaman
Jestem klubowiczem od 2011-03-05