Parowóz Ol49 i parowozik Px48, skala 1:45
-
A dziękuję :-)
Bawię się w detale. Na oko, na podstawie zdjęć. Nie zawsze jest idealnie, ale ile w tym satysfakcji :-)
Dodałem śruby na wyczystki i kilka na budkę. Troszkę doszlifowałem gdzieniegdzie i w sumie tyle przez 5 godzin :-)
Poza tym nigdy nie pokazywałem na tym forum, ale równocześnie robię... robiłem parowozik Px48. Jakiś czas temu popsułem go malowaniem i z każdą poprawką jest coraz gorzej :-). Doszedłem do wnisoku, że zbuduję go od nowa, jutro wybieram się do Gryfic, by napstrykać zdjęć :-) Chcę zrobić po nowemu, wzbogacając :-)
Pokażę też w tym poście co buduje mój tato. Jest to parowóz Od2. Większość zdjęć byle jaka, za jakiś czas na pewno umieszczę ładną galerię :-)
Do usłyszenia!
-
A dziękuję :-)
Bawię się w detale. Na oko, na podstawie zdjęć. Nie zawsze jest idealnie, ale ile w tym satysfakcji :-)
Dodałem śruby na wyczystki i kilka na budkę. Troszkę doszlifowałem gdzieniegdzie i w sumie tyle przez 5 godzin :-)
Poza tym nigdy nie pokazywałem na tym forum, ale równocześnie robię... robiłem parowozik Px48. Jakiś czas temu popsułem go malowaniem i z każdą poprawką jest coraz gorzej :-). Doszedłem do wnisoku, że zbuduję go od nowa, jutro wybieram się do Gryfic, by napstrykać zdjęć :-) Chcę zrobić po nowemu, wzbogacając :-)
Pokażę też w tym poście co buduje mój tato. Jest to parowóz Od2. Większość zdjęć byle jaka, za jakiś czas na pewno umieszczę ładną galerię :-)
Do usłyszenia!
-
Materiału na siatkę w tej skali szukaliśmy dość długo. Znalazłem u krawcowej, resztki materiału. Starczy na kilka modeli :-)
Dość fajna siatka, ale o zbyt dużym oku na tą skalę można kupić o tu. Przy ograniczonym budżecie polecam pasmanterie :-)
-
Materiału na siatkę w tej skali szukaliśmy dość długo. Znalazłem u krawcowej, resztki materiału. Starczy na kilka modeli :-)
Dość fajna siatka, ale o zbyt dużym oku na tą skalę można kupić o tu. Przy ograniczonym budżecie polecam pasmanterie :-)
-
Uszanowanie!
W zasadzie dalej nic się nie dzieje :-) Jedyne co zrobiłem to pomalowałem budkę, wydeskowałem podłogę, poudawałem wydeskowanie dachu i psiknąłem cienką warstwą walczak z kotłem (by nie pogubić nitów) :-)
Zdjęcia ogólne niewiele się różnią na przestrzeni ostatnich tygodni. Miałem pewien termin, do którego chciałem ukończyć Olkę i się nie uda. Dlatego trochę od niej odpocznę i podgonię budowę równocześnie rozgrzebanego Px. Jeśli nikt nie ma nic przeciwko, to będę tu wrzucał zdjęcia z budowy małego parowoziku :-)
Dorzucam też zdjęcia rodzinne!Do następnego!
-
Uszanowanie!
W zasadzie dalej nic się nie dzieje :-) Jedyne co zrobiłem to pomalowałem budkę, wydeskowałem podłogę, poudawałem wydeskowanie dachu i psiknąłem cienką warstwą walczak z kotłem (by nie pogubić nitów) :-)
Zdjęcia ogólne niewiele się różnią na przestrzeni ostatnich tygodni. Miałem pewien termin, do którego chciałem ukończyć Olkę i się nie uda. Dlatego trochę od niej odpocznę i podgonię budowę równocześnie rozgrzebanego Px. Jeśli nikt nie ma nic przeciwko, to będę tu wrzucał zdjęcia z budowy małego parowoziku :-)
Dorzucam też zdjęcia rodzinne!Do następnego!
-
Z braku czasu nie komentowałem relacji z budowy modeli już dość długo. Ale twoją relację z budowy lokomotywy przeczytałem od dechy do dechy. Bardzo mi się podobają lokomotywy, ale jeszcze żadnej dotychczas nie kleiłem. Nawiązując do twojej wypowiedzi na temat rozwarstwiających się szprych proponuję zakupić niewielką puszkę lakieru akrylowego (np. półmat) i zanurzyć w nim te części, które mają być usztywnione. Lakier akrylowy (polimerowy) ma tę przewagę nad CA, że nie zamienia go w kawałek skały tylko utwardza pozostawiając jednak elastyczność. Świetnie się potem obrabia taki karton nożykiem i papierem ściernym. Ja tak postąpiłem z częściami do wózka od pocisku rakietowego. Znajdziesz opis w mojej relacji:http://www.kartonowki.pl/index.php/forum/temat/2673,niemiecki-pocisk-rakietowy-fi-103-z-wozkiem. Powodzenia.
-
Z braku czasu nie komentowałem relacji z budowy modeli już dość długo. Ale twoją relację z budowy lokomotywy przeczytałem od dechy do dechy. Bardzo mi się podobają lokomotywy, ale jeszcze żadnej dotychczas nie kleiłem. Nawiązując do twojej wypowiedzi na temat rozwarstwiających się szprych proponuję zakupić niewielką puszkę lakieru akrylowego (np. półmat) i zanurzyć w nim te części, które mają być usztywnione. Lakier akrylowy (polimerowy) ma tę przewagę nad CA, że nie zamienia go w kawałek skały tylko utwardza pozostawiając jednak elastyczność. Świetnie się potem obrabia taki karton nożykiem i papierem ściernym. Ja tak postąpiłem z częściami do wózka od pocisku rakietowego. Znajdziesz opis w mojej relacji:http://www.kartonowki.pl/index.php/forum/temat/2673,niemiecki-pocisk-rakietowy-fi-103-z-wozkiem. Powodzenia.
-
Ostatnie słońce lata zaświeciło mojej rodzinie w Zduńskiej Woli w skansenie lokomotyw. Stoi tam piękna choć bardzo pordzewiała OL 49 wprawdzie nie robiłem szczegółowych fotek ale już z daleka widać , że Twojemu modelowi daleko do rzeczywistego wyglądu lokomotywy. Nie czepiam się, ale te pare rur warto by wykonać, nie wspominając o reszcie wyposażenia. Jeśli autor wycinanki tego nie umieścił to nie jest ona warta funta kłaków.
Powrócę do wycieczki. Naprawdę eksponaty jakie tam można obejrzeć nie są dostępne nigdzie , niektóre jak Amerykan, to jedyny egzemplarz w Polsce a może i Europie. A rdzewieją i niszczeją. Powiem, wam, że wróciłem trochę przygnębiony. Zarazem z wypiekami na twarzy bo to kawał historii, ale i bardzo zniesmaczony stanem pięknych lokomotyw i wagonów. Prześliczny pulaman w cudownymi kanapami 1 klasy. Aż oczy się świeca, a wszędzie bród rdza zgnilizna. Jednym słowem, Żal.
Do tego cudowny pan kolejarz zarażony miłością do kolei, który próbuje w swej bezradności pokazać piękno lat minionych.
Dziękuję. To było bardzo pouczające.
-
Ostatnie słońce lata zaświeciło mojej rodzinie w Zduńskiej Woli w skansenie lokomotyw. Stoi tam piękna choć bardzo pordzewiała OL 49 wprawdzie nie robiłem szczegółowych fotek ale już z daleka widać , że Twojemu modelowi daleko do rzeczywistego wyglądu lokomotywy. Nie czepiam się, ale te pare rur warto by wykonać, nie wspominając o reszcie wyposażenia. Jeśli autor wycinanki tego nie umieścił to nie jest ona warta funta kłaków.
Powrócę do wycieczki. Naprawdę eksponaty jakie tam można obejrzeć nie są dostępne nigdzie , niektóre jak Amerykan, to jedyny egzemplarz w Polsce a może i Europie. A rdzewieją i niszczeją. Powiem, wam, że wróciłem trochę przygnębiony. Zarazem z wypiekami na twarzy bo to kawał historii, ale i bardzo zniesmaczony stanem pięknych lokomotyw i wagonów. Prześliczny pulaman w cudownymi kanapami 1 klasy. Aż oczy się świeca, a wszędzie bród rdza zgnilizna. Jednym słowem, Żal.
Do tego cudowny pan kolejarz zarażony miłością do kolei, który próbuje w swej bezradności pokazać piękno lat minionych.
Dziękuję. To było bardzo pouczające.
Oczywiście, że mam zamiar dodać trochę orurowania :-)
Jeszcze kilka chcę na ostoi, tylko nie jestem pewny ich przebiegu. Zgadzam się, że w tym tkwi istota "fajności" modelu, więc postaram się wszystkie większe rury pozakładać :-)