ZIŁ-157 + PR11-B & SA-2 skala 1:25. Angraf.
-
Może też pamiętasz. Pasta Lechia, suszenie i gazetą. Tu też działa. Dorzucam do porad - czyszczenie i lekka polerka folii metodą zamalowania akwarelami, a po dobrym wyschnięciu starcie pędzlem o 0.5mm włosie. Po rogach wykałaczką. Ale proste.Szyby czyste to można założyć wycieraczki. Do ramion dołożyłem pióra.
-
Może też pamiętasz. Pasta Lechia, suszenie i gazetą. Tu też działa. Dorzucam do porad - czyszczenie i lekka polerka folii metodą zamalowania akwarelami, a po dobrym wyschnięciu starcie pędzlem o 0.5mm włosie. Po rogach wykałaczką. Ale proste.Szyby czyste to można założyć wycieraczki. Do ramion dołożyłem pióra.
-
Bo takie lakierowanie półmatem czy tam półpołyskiem mogłoby mocno poprawić wygląd tego lakieru.
Ale pierwej pomaluj jakiś kawałek kartonu tak jak pomalowałeś model i na to połóż lakier. Taki test pokże czy warto, na moje wyczucie powinna być bardzo duża poprawa wyglądu. Ale jak nie masz ochoty, to już nie namawiam
Pozdrawiam
-
Bo takie lakierowanie półmatem czy tam półpołyskiem mogłoby mocno poprawić wygląd tego lakieru.
Ale pierwej pomaluj jakiś kawałek kartonu tak jak pomalowałeś model i na to połóż lakier. Taki test pokże czy warto, na moje wyczucie powinna być bardzo duża poprawa wyglądu. Ale jak nie masz ochoty, to już nie namawiam
Pozdrawiam
-
Mnie akurat "smugi" i niedoskonałości malowania nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie, wydają się bardziej naturalistyczne niż błyszczący lakier jak z Ferrari. Andrzej, ale w związku z sugestiami poprawy próbowałeś czegoś z Paraloidem, przecież to też może służyć do zabezpieczenia, malowania... plus może "trochę" suchego pędzla ?
-
Mnie akurat "smugi" i niedoskonałości malowania nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie, wydają się bardziej naturalistyczne niż błyszczący lakier jak z Ferrari. Andrzej, ale w związku z sugestiami poprawy próbowałeś czegoś z Paraloidem, przecież to też może służyć do zabezpieczenia, malowania... plus może "trochę" suchego pędzla ?
-
Andrzej, ale w związku z sugestiami poprawy próbowałeś czegoś z Paraloidem, przecież to też może służyć do zabezpieczenia, malowania... plus może "trochę" suchego pędzla ?
Te lekki smugi to raczej efekt przeciągnięcia pędzelkiem gdy farbka już podsychała.Mam jeszcze inną teorię. Nie pamiętam czy klapy silnika nie pokryłem paraloidem aby usztywnić. Może nasiąknięcie nie było równomierne i miało wpływ na krycie farbką.
Mam w pamięci malowanie lokomotywy Las. Tam nie było takich problemów. Może to różnica
-
Andrzej, ale w związku z sugestiami poprawy próbowałeś czegoś z Paraloidem, przecież to też może służyć do zabezpieczenia, malowania... plus może "trochę" suchego pędzla ?
Te lekki smugi to raczej efekt przeciągnięcia pędzelkiem gdy farbka już podsychała.Mam jeszcze inną teorię. Nie pamiętam czy klapy silnika nie pokryłem paraloidem aby usztywnić. Może nasiąknięcie nie było równomierne i miało wpływ na krycie farbką.
Mam w pamięci malowanie lokomotywy Las. Tam nie było takich problemów. Może to różnica
-
Oczywiście, że nie taki błysk ja w Ferrari, dlatego pisałem o połówkach, żeby za bardzo nie błyszczał. Tak tylko trochę, bo przecież te stare lakiery nie były matowe lecz miały lekki połysk.
Na budzie farbka jest bardziej błyszcząca . Tam dawałem jej grubo. Na silniku cieniej i przetarłem przesychającym pędzelkiem. Mam jeszcze sporo malowania, a na ciągnik zużyłem ponad połowę. Ech te ściubienie.
-
Oczywiście, że nie taki błysk ja w Ferrari, dlatego pisałem o połówkach, żeby za bardzo nie błyszczał. Tak tylko trochę, bo przecież te stare lakiery nie były matowe lecz miały lekki połysk.
Na budzie farbka jest bardziej błyszcząca . Tam dawałem jej grubo. Na silniku cieniej i przetarłem przesychającym pędzelkiem. Mam jeszcze sporo malowania, a na ciągnik zużyłem ponad połowę. Ech te ściubienie.
Bardzo ładne podwozie