AN-2 SP-MLP

Witam wszystkich. Dawno nie prowadziłem pełnej relacji z budowy czegokolwiek, wiec tym razem zacznę od początku.  Zbliża się 100 rocznica polskiego lotnictwa i w 2018 r. ma się odbyć przelot wyremontowanym AN-2 z Warszawy do Tokio i z powrotem. Taki przelot się odbył i można o nim poczytać. Jeśli się uda, to będzie drugi sławny AN-2 w Polsce. Pierwszym jak na razie jest "Wiedeńczyk". Samolot, który chyba wszyscy znają z powodu jego ucieczki z kraju w stanie wojennym.

Postanowiłem więc skleić sobie właśnie "wiedeńczyka". Duże znaczenie odegrały powody sentymentalne. Raz, że leciałem takim samolotem nad Mielcem, a dwa, że widziałem z bliska "Wiedeńczyka" na lotnisku w Łososinie i filmowałem jego lądowanie.

Posłużyłem się skanem, który w jakiś sposób ocalał gdzieś w moim archiwum. Nie czuję się w tym wypadku piratem, bo jako 8 letni chłopak kleiłem ten samolot zakupiony w kiosku za 4.50. Pamiętam, że go nie skończyłem. Pewnie był za trudny jak na początkującego modelarza. Ten model ma 58 lat!!!. Nawet LOK nie ma płyty z tego rocznika aby można było zakupić. To jeden z pierwszych numerów Małego Modelarza.

 

Co zrobiłem?.

1 Poprawiłem skan, czyszcząc i usuwając "szum" z wyblakłych arkuszy.

2. Zebrałem dostępne materiały dotyczące "Wiedeńczyka"

3. Przemalowałem model i wydrukowałem

4. Dorobiłem arkusze z zapasami koloru na wszelki wypadek.

Mam zamiar kleić ten model stosując raczej współczesne metody, chociaż zdaję sobie sprawę, że może być różnie, dlatego chciałbym żebyscie koledzy pomogli mi w kolejnych postępach w budowie. Chciałbym zrobić nawet prowizoryczna kabinę bo model jej nie ma, ale to wyjdzie w trakcie budowy. Plusem jest to,że w razie wpadki można dodrukować. 

Model jest w skali 1:40, więc ani 33, ani 50. Odpowiada mi to bo na tyle duży,że można coś poprawić, i trochę mniejszy od 33 (brak miejsca).

Zaczynam w takim razie Antka, klejąc równocześnie Macchi 202 Folgore ,który przeskalowałem z 1:50 na 1:33. Takiego malowania w tej skali jeszcze nie widziałem. 

Zapraszam.

Oryginał przemalowany malowanie Wiedeńczyka Macchi 202 Folgore

 

Świetne fotki!. Miło powspominać. Mam gdzieś kilka zdjęć, które robiłem podczas lotu nad dachami budynków i lotniskiem. Jak znajdę to zeskanuje.

Cieszy mnie, ze temat się podoba i kolory, które faktycznie takie wyszły w wydruku, więc myślę, że jeśli uda się to poskładać to będzie fajny samolocik. Prosty,bo prosty, ale specjalnie zdecydowałem się na malowanie MM a nie bardziej skomplikowanego modelu bo jeszcze nie wiem jaki okaże się ten skan?. Oby tylko poszycie pasowało. Z wręgami dam sobie radę a będę musiał jeszcze dorabiać paski,sklejki i  imitację wnętrza. Mam kilka pomysłów, ale jak już napisałem wszystko  okaże się w trakcie budowy. 

Co do zdjęć Antosia to uzbierałem całkiem niezłą kolekcję łącznie z kokpitem.

Śledzilem relację Ostoi.To najlepszy Antek jakiego widziałem. Mój będzie prościutki i jeszcze nie wiem czy to da się skleić

 

Malowanie starałem się zrobić jak najbardziej zbliżone do oryginalnego. A,że groźne...To malowanie "smoka". Ja tego nie wymyśliłem, ale mi się bardzo podoba ten kultowy samolot. Prawie polski, bo produkowaliśmy te samoloty w Mielcu i trochę jeszcze lata na całym świecie.

 

 

 

Witam Koleżanki i Koledzy. Zaczynam nowy projekt. Tylko niech nikt sobie nie wyobraża, że powstanie coś takiego jak zbudował Ostoja. To najprostszy z możliwych model Antka z 59 roku i na razie nie mam pojęcia czy to da się skleić. Zrobię wszystko i ten model powstanie choćby z sentymentu i dlatego,że kiedyś będąc małym chłopcem nie dałem mu rady. 

Zaczynam od segmentu nr.1 jak proponuje autor. Od tego segmentu jedziemy w jedną i drugą stronę. Już na początku widzę, że pierwsza wręga od dziobu jest za mała i musiałem ją poprawić.Przerobiłem i jest OK, ale.... Nie wiem jak będzie z następnym segmentem. Powycinałem okienka. Teraz zastanawiam się, czy zrobić wewnętrzne maskowanie dobranym kolorem, czy okleić wnętrze kolorem i imitować podłogę. I tak niewiele będzie widać, ale będzie prześwit przez okna na drugą stronę. Proszę, podpowiedzcie coś...

Nawet po sklejkach widać jakie to toporne opracowanie. I tak to wszystko poprawiam.

 

Dzięki And Di. zastosuję się do Twojego pomysłu. Zakleję ściany na zielony kolor bo taki mam zapas i zobaczymy co wyjdzie. Trzeba bedzie jednak w takim przypadku zrobić prowizoryczną podłogę. Da się.

Posłuchałem porady And Di. Zrobiłem prowizoryczną podłogę i podkleiłem boki od środka. Prześwit jest. Zamknąłem element i jadę dalej w kierunku przodu. Kabina, to będzie dopiero problem, bo autor nawet nie przypuszczał, że komuś przyjdzie do głowy wycinać okienka....

 A tak naprawdę, to jeden wielki znak zapytania czy to się uda???? Jeżeli skończę, to na pewno nie będzie to prawdziwy obraz AN-2.  Niestety, takie były wtedy opracowania. Może tylko kolorystycznie będzie podobny do "wiedeńczyka", ale zawsze będzie to reanimowany MM.

  

Ruszyłem z kadłubem w kierunku ogona. Tak zdecydowałem, bo dokładność elementów jest żadna i chcę jakoś utrzymać synetrię. Wręgi generalnie za małe, już wiem i wszystkie minimalnie powiększam i szlifuje.

Myślałem już o tym i chyba trzeba będzie je od nowa narysować i wydrukować a później nakleić. Będzie nawet dobrze bo będą trochę plastycznie wyglądać.

te zaspawane drzwi już mechanicy wymienili. Co do pospiechu. Tutaj nie ma pośpiechu. To jak napisałem wcześniej - test. Jedna wielka niewiadoma , więc szkoda było się angażować w malowanie czegoś co może za chwile wylądować w koszu. Już widać,że skan jest skopany, ale nic na to nie poradzę. Nawet sprawdzłlem w LOK czy można kupić płytę ze skanami ale tego rocznika niestety nie mają.Skleję go, zobaczę co i gdzie jest źle i wtedy można dopiero pobawić się w wersje finalną, albo przemalować inne opracowanie. Howgh.

No i właśnie trafiłeś w sedno. Okazuje się, że im dalej w las ,tym mniej grzybów. Skan jest strasznie skopany. Nic nie pasuje. Części rysowane od reki powodują zniekształcenia linii kadłuba.Aby utrzymać ogon w pionie musiałem przekręcić ostatnią wręgę o prawie 4mm wzgl. osi.To jeszcze nic. Popełniłem duży błąd bo krzywo naniosłem szachownice na kadłubie, ba, nawet ten segment dokleiłem i teraz mam dylemat czy zostawić tak jak jest (raczej nie wchodzi w rachubę, czy poddać wszystko operacji na żywym organiźmie z dużą szansą, że pacjent nie przeżyje. Poprawiłem już na skanie i mogę wydrukować ten element od nowa bez znaków, które nakleję później. Tak byłoby chyba najlepiej, ale nie mam pojęcia czy przy odcinaniu tego segmentu nie uszkodzę kadłuba tak, że nie da się naprawić...

Istnieje jeszcze jedna możliwość. zakleić te znaki innymi większymi, ale obawiam się,że musiały by być dużo większe i wyglądało by to głupio. Jednak po zrobieniu "przymiarki" myślę, ż tak to jednak zrobię aby nie zniszczyć całkiem kadłuba. (na fotkach).

Obecnie skanery są dużo lepsze i kiedyś testowałem swój skaner w wielofunkcyjnej drukarce. Okazało się, że jest całkiem dokładny.

 

 

W stosunku do pozycji numeru powinna być prosto, a moja była bardzo krzywo. Niestety juz nakleiłem te większe i tak zostanie. W oryginale jest mniej-więcej 2 razy większa od numeru. U mnie będzie ok. 2 i troszke...

Wykonałem ostatni segment kadłuba i statecznik pionowy. Na razie przymiarka, ale widać ,że nawet nie będzie tak źle. Malowanie też nieźle się zeszło, a o to się obawiałem.

Niestety tak juz zostanie. Przynajmniej później będę wiedział co poprawić bo i tak będzie kilka niedokładności w malowaniu. 

Zrobilem segmenty w kierunku przodu i próbuję dorobić wnętrze kabiny.Boję się co będzie ze szklarnią. Nie mam pojęcia jak ja to powycinam i posklejam

 

Tutaj zgadzam się całkowicie. Na Allegro niektórzy powariowali. Widziałem takie ceny ... Trzeba mieć nie po kolei pod łepetyną. Poza tym nawet gdyby zdobył gdzieś oryginał to i tak wyszło by na to samo. Moim zdaniem lepiej zrobić to co jest, poprawić na skanie i na tej podstawie ewentualnie przerobić lepsze opracowanie. Ale to daje mi nieźle popalić. Moim zdaniem, najlepszym rozwiązaniem było by kupić oryginalne opracowanie z GPM, (bo jest wystarczająco proste). Zeskanować na dobrym skanerze, sprawdzić wymiary w stosunku do oryginału i dopiero wtedy spróbować przemalować. Może jeszcze kiedyś się skuszę, ale tylko w ten sposób.

Co do budzików, to dobrze, że są takie. Już nie produkują tego modelu i znaleźli tylko jeden komplet w "lombardzie",he,he.Poza tym ma lecieć do Anglii, a tam jest ruch lewostronny więc się w sam raz nada. Adaś. Przecież to ma być tylko jakaś imitacja, a nie prawdziwy kokpit. I tak prawie nic nie będzie widać "bez te łokienka". Co do znaków to nie bardzo wiem o co Ci chodzi. Są zorientowane poprawnie, więc chyba tylko o wielkość?. Bałem się wydzierać ten element kadłuba już zaklejony, bo na 99% skończyło by się źle!.

Udało mi się połączyć te wszystkie segmenty. Uzupełniłem kabinę (sterownice i siedzenia) i dołożyłem te kilka elementów na obudowie silnika łącznie z wydechem. Szklarnia pozostanie na sam koniec.

Teraz zabiorę się za usterzenie ogonowe.

Jest dokładnie tak jak napisałeś. Problem był z tym,że po zamontowaniu statecznika pionowego dopiero było widać jak jest krzywa.  Nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu. Jest jak jest.I tak cud, że jeszcze to kleję. Mimo wszystko chcę dokończyć, aby zobaczyć dokładnie co i gdzie trzeba by poprawić.

Brnę dalej w tego Antosia. Dorzuciłem mu usterzenie ogona i na dzisiaj wystarczy.

W takim razie jest jeszcze jedno wyjście. Zakleję numer i szachownicę i wtedy dacie wreszcie spokój mojemu Antosiowi..

 

Mario, piszesz ,że lepiej było przemalować GPM. Też tak myślę, ale chodziło mi o skale. GPM jest w 1:33, a ten w 1:40 czyli mniejszy. Musiałbym znowu przeskalowywać. Nie mam miejsca na tak duży model. Poza tym GPM jest bardziej skomplikowany i w razie rażącej pomyłki w malowaniu cała robota poszła by na marne. To malowanie to czysty eksperyment dlatego wziąłem na tapetę MM. 

Jerry, Mój Antek też by taką pętlę zrobił. Jak go skończę to wyjde na najwyższy dach w mieście i poleciiiii!. Kilka pętli na pewno mu wyjdzie...

 

 Zmieniłem zdanie. Zabiorę się jednak za szklarnię, bo później gdybym zamontował skrzydła to będę miał utrudnione manewrowanie przy jej doklejaniu.

Tak wygląda kabina, a właściwie "szklarnia". Są błędy, a poza tym nie jest w projekcie przewidziane takie oszklenie jak mnie się zachciało. Teraz nie bardzo wiem co z tym zrobić. Myślę, że posklejam na styk, folię będę podklejał wycinając oddzielne kawałeczki bo w całości nie "siądzie". Jak to później przykleję to już sobie nie umiem wyobrazić.

 

Rezultaty 0 - 20 z 36 pozycji
Udostępnij publikację:

Dodany przez szaman

szaman
Jestem klubowiczem od 2011-03-05
Krótkofalowiec, modelarz, elektronik,mechanik, fotograf-to moje hobby przez całe życie.