Witam!. Poszycie kadłuba na ukończeniu, Nosek wyszedł całkiem fajnie, ale schody zaczęły się na ogonie.Część nr7-poszycie okazała się za szeroka ok 1mm., co powodowało brak miejsca na wrędze do przyklejenia następnego elementu. To na pewno nie moja wina, bo szkielet był zrobiony poprawnie i do tej pory wszystko było OK. Musiałem kombinować. Niestety jest to widoczne jeszcze przez el 8 i 9 który trzeba było rozciąć żeby się ułożył. Następne już poszły poprawnie.Już nawet nie będę narzekał na opis wykonania silników i rysunek. Na ten temat jest jedno zdanie,że trzeba silniki i hak umieścić z tyłu samolotu?...Na razie kilka zdjęć kadłuba/bez silników bo muszę się zastanowić czy nie wkleić ich z przodu/.!
Dzięki za słowa otuchy!.Na razie zrobiłem silniki , pomalowałem nosek i zabieram się za wyposażenie kabiny oraz drobiazgi, aby wykończyć kadłub. Póżniej wstawię zdjęcia. Nie jest lekko, ale kto mówił,że będzie?! Mam zamiar wykonać ten model jak wspomniałem w wersji" stacjonarnej". Z otwartymi kabinami,drabinką pilota i skrętnymi przednimi kołami. Może jeszcze dorzucę jakieś drobiazgi, których nie ma , a znajdę na zdjęciach samolotu.
Kadłub w zasadzie skończony.Ewentualne poprawki na póżniej. Wykonałem przednią owiewkę . Moje kopyto sprawdziło się w 100%. Wyszła za pierwszym razem.Resztę kabin pilotów na końcu.Silniki zamontowane i tylko po wklejeniu przedniej wnęki podwozia zostały widoczne wręgi, ale to w końcowej fazie jakoś zamaskuję.Teraz muszę się zastanowić co dalej. Prawdopodobnie skrzydła a następnie ogon.
Jeszcze kilka zdjęć w plenerze.
Zwykła folia z oprawek /teczek/ dostępne wszędzie. Przez Wojtka nabawiłem się "Stresa"!Kazał mi poprawić nos . Papier wodny nie zdał egzaminu, pozostawały włoski , więc zaryzykowałem i pokryłem łączenia na dziobie bezbarwnym klejem do drewna ,coś jak wikol,który po wyschnięciu można szlifować.Mam wielkie obawy czy coś się nie sp...! Zapomniałem,że przed usterzeniem trzeba dokończyć dolne poszycie więc wkleiłem wnęki rakiet i resztę.I tutaj widać dopiero każdą niedokładność szkieletu.Na zbliżeniach widać niedoskonałości, ale ogólnie da się wytrzymać. Zabrałem się za usterzenie pionowe. Wojtku!. Jak mi nos nie wyjdzie lepiej niż był, to utnę go piłką i wyślę Ci do naprawy!
Zgadza się ale nie do końca. 10 maja 72 r. Był kluczowym dniem walk powietrznych. Za cenę 2 Phantomów piloci zestrzelili11 Migów. Samolot z oznaczeniem 100 nie był zestrzelony.Na tym samolocie por. R. Cunningham właśnie 10 maja ,w jednym locie zestrzelił 3 Migi 17.Jeden z nich prawdopodobnie pilotował czołowy wietnamski as.płk Tomb- 13 zwycięstw. Ten Phantom pochodził z dywizjonu VF-96"Fighting Falcons" US Nawy bazującego na USS"Constellation"- Tak pisze w opracowaniu Halińskiego
Tera to już po sprawie,zrobiłem wikolem i po wyschnięciu jest dużo lepiej. Teraz tylko malutki szlif i malowanie.Aby odpocząć trochę od kadłuba, postanowiłem zabawić się kołami. W tym celu zamieniłem klej na lutownicę i polutowałem takie cuś jak na zdjęciu.Wykonałem też kilka dodatkowych elemantów zawieszenia, m.in. Hak, którego u Hala nie ma i takie tam...Poszłem na łatwiznę ale aż się prosiło i niektóre elementy wykonałem z koszulki izolacyjnej. Hak i przewody z drutu cynowego. Teraz wszystko do malowania na biało, ale dziś nie mam farby akrylowej i musi to chwilkę poczekać. Jak będzie gotowe to wstawię fotkę.Niejako przy okazji zrobiłem drabinkę pilota. Nie wiem jeszcze czy będzie to wersja ostateczna,Będzie żle to zrobię nową.
Niejako siłą rozpędu udało mi się jeszcze zrobić owiewki pilotów i pomalować goleń podwozia. Owiewki poszły całkiem gładko i chyba pierwszy raz będę zadowolony z owiewek .Koło też chyba nie wyszło najgorzej. Na dziś wystarczy!Pozdrawiam Wszystkich.
Hura!!! Znalazłem świetną relację z budowy tego właśnie modelu od Hala na niemieckim forum.Są doskonałe zdjęcia ,które rozjaśnią mi wiele wątpliwości.!Dla tych co posiadają i mają zamiar skleić ten model mogę podać link na prive.!Dzięki Wam koledzy za dobre rady co do nosa. Wprawdzie tak jak pisałem pomalowałem go wikolem pod szlifowanie, ale potem papier wodny 500 i 800 zrobił swoje. Po malowaniu akrylem jest półmat i chyba tak zostanie. Co o tym sądzicie?.Ja wróciłem do modelarstwa po prawie 20 latach , więc wszelkie nowe techniki mnie ominęły. Widzę jednak,że warto Was posłuchać bo póżniej efekty są zdecydowanie lepsze.Jeszcze eksperymentuję, ale cały czas się uczę. Dziś kupiłem capon, którego nigdy nie stosowałem, zobaczymy!. Wielkie dzięki.!
Dziś dalszy ciąg drobiazgów. Na razie zrobiłem koła główne więc podwozie jest gotowe.Reszta elementów już po montażu. Teraz zabieram się za fotele pilotów. Jeszcze uwaga. Wiecie jak jest zamontowane koło?. Drut przechodzący przez goleń wchodzi do koła...
Fotele pilotów gotowe. Każdy to 18 części w większości podklejanych kartonem i sklejanych na styk.Masakra!. Kilka godzin "dziergania". Teraz wrócę do samolotu.