Kolejny HMS Victory - Shipyard
-
No dobrze, słowo jest słowo, minęło kolejne 100 godzin prac przy Nicku, pora na aktualizację. Jak widać, jestem jeszcze w polu, zanim zacznie toto wyglądać przyzwoicie (o ile będzie), ale mam nadzieję, że jako tako się uda. Dorobiłem pokład i główną artylerię - tu wiadomo, praca żmudna. Zacząłem oklejać kadłub, ambrazury będę musiał trochę wyrównać. Nie jest to idealnie, a na pewno nie zgodne ze sztuką szkutniczą, ale po pierwsze nie mój poziom wymierzać planki, skosy, ścięcia itd, a po drugie jak naoglądałem się zdjęć, to pasy wzmacniające plus malowanie praktycznie całkowicie maskują układ planek. Najgorzej jest połapać krągłości okrętu, tam fornir stawiał opór i nie wygląda to dobrze, ale na szczęście tam akurat będą pasy wzmacniające, plus sporo innych pierdółek - liczę że zamaskuje się niedoróbki. Będzie dobrze :P
-
No dobrze, słowo jest słowo, minęło kolejne 100 godzin prac przy Nicku, pora na aktualizację. Jak widać, jestem jeszcze w polu, zanim zacznie toto wyglądać przyzwoicie (o ile będzie), ale mam nadzieję, że jako tako się uda. Dorobiłem pokład i główną artylerię - tu wiadomo, praca żmudna. Zacząłem oklejać kadłub, ambrazury będę musiał trochę wyrównać. Nie jest to idealnie, a na pewno nie zgodne ze sztuką szkutniczą, ale po pierwsze nie mój poziom wymierzać planki, skosy, ścięcia itd, a po drugie jak naoglądałem się zdjęć, to pasy wzmacniające plus malowanie praktycznie całkowicie maskują układ planek. Najgorzej jest połapać krągłości okrętu, tam fornir stawiał opór i nie wygląda to dobrze, ale na szczęście tam akurat będą pasy wzmacniające, plus sporo innych pierdółek - liczę że zamaskuje się niedoróbki. Będzie dobrze :P
-
Czysta godzin przy budowie stuknęło :) Trochę to trwało, ale w międzyczasie powstał Cant, zacząłem ciuchcię... Monotonia przy budowie żaglowców - a szczególnie tych większych - może skutkować zniechęceniem, więc emocje należy sobie dawkować :P
Do rzeczy.
Okleiłem i pomalowałem kadłub (jeszcze będą oczywiście drobne poprawki szlifiersko-malarskie). Trochę obawiałem się tego etapu, gdyż rzutuje on zawsze na wygląd ogólny modelu. Wyszło chyba ok. Kolor jaki wybrałem to żółta ochra, świadomie. Wiem, że aktualnie kolor jest zmieniany na taki łososiowy, ale ten po prostu bardziej mi się podoba, a przez lata był niejako symbolem i charakterystyczny dla Witka, stąd mój wybór. Swoją drogą, w modelu jest dużo nieścisłości względem oryginału, toteż kolor nie sądzę aby pogorszył sprawę :P
Zrobiłem kilka luf, które będę musiał umieścić na lawetach przed położeniem pokładów, podestów i innych dupereli na pokładzie - później nie będzie dojścia. Próby były dwie. Odrzuciłem po namysłach decyzję o zakupie gotowych, stwierdziłem, że będę miał satysfakcję ze zrobienia własnych. Niestety wycinankowe były za toporne, po prostu za duże w stosunku do lawet (albo lawety za małe - ale na ich zmianę już za późno). Tym niemniej zrobiłem drugie, po swojemu - wydaje mi się że lepsze.
Rufa - piekielnie trudny element, jeszcze nie skończyłem, ale najgorsze za mną. Korzystałem z laserów, plus wikol, żyłki i inwencja własna. Spasowanie oczywiście takie sobie, pewnie ze względu na moje zmiany konstrukcyjne. No ale jakoś połatałem dziury, jest.
No i najżmudniejsza robota rozpoczęta - miedziowanie. Technika raczej znanam sposób cięcia płytek również, co tu więcej pisać. Jak obkleję cały kadłub, dam patynę w płynie, tą, której użyłem na LBP - daje przyjemny efekt.
No i by było na tyle - pracujemy dalej :)
-
Czysta godzin przy budowie stuknęło :) Trochę to trwało, ale w międzyczasie powstał Cant, zacząłem ciuchcię... Monotonia przy budowie żaglowców - a szczególnie tych większych - może skutkować zniechęceniem, więc emocje należy sobie dawkować :P
Do rzeczy.
Okleiłem i pomalowałem kadłub (jeszcze będą oczywiście drobne poprawki szlifiersko-malarskie). Trochę obawiałem się tego etapu, gdyż rzutuje on zawsze na wygląd ogólny modelu. Wyszło chyba ok. Kolor jaki wybrałem to żółta ochra, świadomie. Wiem, że aktualnie kolor jest zmieniany na taki łososiowy, ale ten po prostu bardziej mi się podoba, a przez lata był niejako symbolem i charakterystyczny dla Witka, stąd mój wybór. Swoją drogą, w modelu jest dużo nieścisłości względem oryginału, toteż kolor nie sądzę aby pogorszył sprawę :P
Zrobiłem kilka luf, które będę musiał umieścić na lawetach przed położeniem pokładów, podestów i innych dupereli na pokładzie - później nie będzie dojścia. Próby były dwie. Odrzuciłem po namysłach decyzję o zakupie gotowych, stwierdziłem, że będę miał satysfakcję ze zrobienia własnych. Niestety wycinankowe były za toporne, po prostu za duże w stosunku do lawet (albo lawety za małe - ale na ich zmianę już za późno). Tym niemniej zrobiłem drugie, po swojemu - wydaje mi się że lepsze.
Rufa - piekielnie trudny element, jeszcze nie skończyłem, ale najgorsze za mną. Korzystałem z laserów, plus wikol, żyłki i inwencja własna. Spasowanie oczywiście takie sobie, pewnie ze względu na moje zmiany konstrukcyjne. No ale jakoś połatałem dziury, jest.
No i najżmudniejsza robota rozpoczęta - miedziowanie. Technika raczej znanam sposób cięcia płytek również, co tu więcej pisać. Jak obkleję cały kadłub, dam patynę w płynie, tą, której użyłem na LBP - daje przyjemny efekt.
No i by było na tyle - pracujemy dalej :)
-
Domagam sie czestrzych aktualizacji!!!
Kadlub wyglada oblednie! Dobrze zrobiles z tym kolorem. Zolty wyglada o niebo lepiej niz lososiowy (choc to akurat jak kto lubi). Wyglada niesamowicie.
Armatki rowniez eleganckie. Jak bede robil Santisime to sciagne od Ciebie ten patent. Bardzo mi sie podobaja.
Jest tez kilka pytan. Odbojnice robiles z pojedynczych elementow czy tylko zaznaczyles je na dlugiej listewce?
I powiedz jeszcze jak Ty te ambrazury tak idealnie zrobiles?? Na mysli mam, ze tak ladnie wyciete i pomalowane.Jest jeszcze pytanie o poklad? jak robiles caulking (to chyba tak sie nazywa)? czarnym markerem?
P.S. Alez mnie kusi ten fornir
-
Domagam sie czestrzych aktualizacji!!!
Kadlub wyglada oblednie! Dobrze zrobiles z tym kolorem. Zolty wyglada o niebo lepiej niz lososiowy (choc to akurat jak kto lubi). Wyglada niesamowicie.
Armatki rowniez eleganckie. Jak bede robil Santisime to sciagne od Ciebie ten patent. Bardzo mi sie podobaja.
Jest tez kilka pytan. Odbojnice robiles z pojedynczych elementow czy tylko zaznaczyles je na dlugiej listewce?
I powiedz jeszcze jak Ty te ambrazury tak idealnie zrobiles?? Na mysli mam, ze tak ladnie wyciete i pomalowane.Jest jeszcze pytanie o poklad? jak robiles caulking (to chyba tak sie nazywa)? czarnym markerem?
P.S. Alez mnie kusi ten fornir
-
@AndDi, nie przesadzajmy, zdjęcie nie pokazują niektóre®ich rzeczy - tzn ja na zdjęciach nie pokazałem wielu rzeczy :P, jak na przykład...
...@SławekH - ambrazury to element który mi wyszedł tragicznie właśnie! Nierówne są, zwłaszcza te najniżej, ale liczę że jak jeszcze trochę je podmaluję, przyjdą furty i lufy to trochę odwróci od nich uwagę...
Co do płytek miedzianych - grubość to nie wiem, taka taśma miedziana dla artystów witrażystów, coś jak kartka papieru, może minimalnie grubsza.
Odbojnice - linie podziału tych puzzli tylko trasowałem. Naoglądałem się zdjęć, ledwo widać te łączenia, zwłaszcza na czarnym, więc stwierdziłem że chyba nie ma sensu się męczyć.
Co do deseczek pokładu - tak, czarny marker. Zbieram w kupkę kilka deseczek, przeciągam lakierem, żeby marker się nie rozmywał i tyle :)
Fornir - fajna sprawa, aczkolwiek chyba powinienem zrobić coś łatwiejszego na pierwsze z nim spotkanie, jednak zachowuje się nieco inaczej niż balsa. No ale nie będę już tego wszystkiego zrywał :P
-
@AndDi, nie przesadzajmy, zdjęcie nie pokazują niektóre®ich rzeczy - tzn ja na zdjęciach nie pokazałem wielu rzeczy :P, jak na przykład...
...@SławekH - ambrazury to element który mi wyszedł tragicznie właśnie! Nierówne są, zwłaszcza te najniżej, ale liczę że jak jeszcze trochę je podmaluję, przyjdą furty i lufy to trochę odwróci od nich uwagę...
Co do płytek miedzianych - grubość to nie wiem, taka taśma miedziana dla artystów witrażystów, coś jak kartka papieru, może minimalnie grubsza.
Odbojnice - linie podziału tych puzzli tylko trasowałem. Naoglądałem się zdjęć, ledwo widać te łączenia, zwłaszcza na czarnym, więc stwierdziłem że chyba nie ma sensu się męczyć.
Co do deseczek pokładu - tak, czarny marker. Zbieram w kupkę kilka deseczek, przeciągam lakierem, żeby marker się nie rozmywał i tyle :)
Fornir - fajna sprawa, aczkolwiek chyba powinienem zrobić coś łatwiejszego na pierwsze z nim spotkanie, jednak zachowuje się nieco inaczej niż balsa. No ale nie będę już tego wszystkiego zrywał :P
-
Odnośnie diody na latarnie - szedłbym raczej w stronę diody smd,
Cofnę się troszkę w relacji. Nie wiem czy pomogę ? ale dioda typy LED w otulinie akrylowej to nie żarówka. Można ją Piotrze zeszlifować. Widzę że na modelu to już trochę ryzyk fizyk taka operacja. Nie jest jednak za późno przeszlifować i wlutować na nowo. A z takiej diody możesz zrobić lampkę 3x3mm co najmniej. Najlepiej jest to robić na podłączonej diodzie do prądu minimalnego, tak aby tylko ledwo się świeciła, jest wówczas kontrol.Dzięki za odpowiedź w sprawie blaski, lepiej miedź niż nie mieć
-
Odnośnie diody na latarnie - szedłbym raczej w stronę diody smd,
Cofnę się troszkę w relacji. Nie wiem czy pomogę ? ale dioda typy LED w otulinie akrylowej to nie żarówka. Można ją Piotrze zeszlifować. Widzę że na modelu to już trochę ryzyk fizyk taka operacja. Nie jest jednak za późno przeszlifować i wlutować na nowo. A z takiej diody możesz zrobić lampkę 3x3mm co najmniej. Najlepiej jest to robić na podłączonej diodzie do prądu minimalnego, tak aby tylko ledwo się świeciła, jest wówczas kontrol.Dzięki za odpowiedź w sprawie blaski, lepiej miedź niż nie mieć
-
Dzieki. A jaki lakier? do drewna czy taki zwykly do wlosow
. I jaki marker?
Ja kupilem gotowe deseczki z tym ze maja 4mm szerokosci, troche za szerokie, ale na poczatek bede z takich probowal. Pozazdroscilem i jak mi poklad wyjdzie to podejme probe z obicia reszty fornirem... a co tam do odwaznych swiat nalezy.
-
Dzieki. A jaki lakier? do drewna czy taki zwykly do wlosow
. I jaki marker?
Ja kupilem gotowe deseczki z tym ze maja 4mm szerokosci, troche za szerokie, ale na poczatek bede z takich probowal. Pozazdroscilem i jak mi poklad wyjdzie to podejme probe z obicia reszty fornirem... a co tam do odwaznych swiat nalezy.
-
Dzień dobry :)
Minęła kolejna setka na zegarku, czas pokazać postępy. Może wydadzą się niewielkie, ale oklejanie płytkami poszycie czy dziobanie kołków to jedne z najbardziej pracochłonnych zajęć przy modelu tego typu. Powstało trochę mebelków, burty wewnętrzne, zaczyna się zakrywać bida i krzywizny :P Do ideału daleko, zdjęcia nie pokazują wszystkich bubli, tylko te niektóre. Ale nadal mam nadzieję, że całość będzie dla mnie satysfakcjonująca. O technikach nie będę się rozpisywał, bo nie ma tu nic odkrywczego. Tak więc miłego oglądania i wszystkiego dobrego w nadchodzącym nowym roku :)
-
Dzień dobry :)
Minęła kolejna setka na zegarku, czas pokazać postępy. Może wydadzą się niewielkie, ale oklejanie płytkami poszycie czy dziobanie kołków to jedne z najbardziej pracochłonnych zajęć przy modelu tego typu. Powstało trochę mebelków, burty wewnętrzne, zaczyna się zakrywać bida i krzywizny :P Do ideału daleko, zdjęcia nie pokazują wszystkich bubli, tylko te niektóre. Ale nadal mam nadzieję, że całość będzie dla mnie satysfakcjonująca. O technikach nie będę się rozpisywał, bo nie ma tu nic odkrywczego. Tak więc miłego oglądania i wszystkiego dobrego w nadchodzącym nowym roku :)
A wracając do Twojego klejenia, to zapodasz jakąś aktualizację? Bo nie ukrywam, że zawsze chętnie popatrzę i popodziwiam Twoją robotę.