Mercedes Benz 1628s
-
Też jestem zadowolony , choć mogło być troche lepiej. Nie , nic nie tłoczyłem , wykorzystałem tu elementy wycinanki , szkielet i listki , z tym , że musiałem je troche pomniejszyć. Później impregnacja jakimś Radzieckim wynalazkiem ( coś na kształt żywicy albo czegoś podobnego , w sprayu , niestety zużyłem wszystko ) znalezionym u sąsiada w garażu i szlifowanie. To coś Radzieckie dało taką jakby skorupę , jeszcze przed psikaniem kładło się pod to taką siateczkę , żeby to wszystko się nie rozlewało i jak sie dobrze przyjrzeć , to widoczne są jej oczka , ale farba powinna to przykryć. Dużą rolę też odegrał ten czarny podkład , to co polecał Tulipan , z wypełniaczem , szybko schnie i fajnie się go szlifuje. No i tak w kółko przez trzy dni - szlif , podkład , szlif itd. aż wyszło gładko. Szkoda , że zdjęcia nie zrobiłem tego czegoś , może udałoby się nabyć takie coś współcześnie , ale cóż , są szpachlówki :))
-
Tulipan - myślę , że mógłby spodobać się nie tylko Tobie :) Tak jak mówiłem , to musiało byc coś na kształt żywicy , bo sąsiad twierdzi , że dostał to w wojsku , a miało służyć do łatani dziur w hełmach . bakach paliwowych itd. W wojsku był w 86 , więc nawet po tylu latach jeszcze to działało :)))
Wojok - tak będą , ale myślę o innych niz te wycinankowe. Autor zaprojektował takie malutkie podpórki na długiej listwie , a ja myslę o czymś takim jak na ostatniej fotce , zrobić cztery takie podpory , optycznie troche by powiększyło ta beczke , bo jak sie temu na spokojnie przyjrzałem , to mimo tych wąskich osi ta beczka jest ciut za mała , ale że narobiłem sie nad nią , to taką zostawię :)
Tymczasem zrobiłem jakieś skrzynie na górze ( zakładam , że wlewy są pod nimi ) wraz z pomostami. Bedzie jeszcze drabina i uchwyty z wężami po bokach. Pomału już można brać się za malowanie :))
To do miłego...
-
Tulipan - myślę , że mógłby spodobać się nie tylko Tobie :) Tak jak mówiłem , to musiało byc coś na kształt żywicy , bo sąsiad twierdzi , że dostał to w wojsku , a miało służyć do łatani dziur w hełmach . bakach paliwowych itd. W wojsku był w 86 , więc nawet po tylu latach jeszcze to działało :)))
Wojok - tak będą , ale myślę o innych niz te wycinankowe. Autor zaprojektował takie malutkie podpórki na długiej listwie , a ja myslę o czymś takim jak na ostatniej fotce , zrobić cztery takie podpory , optycznie troche by powiększyło ta beczke , bo jak sie temu na spokojnie przyjrzałem , to mimo tych wąskich osi ta beczka jest ciut za mała , ale że narobiłem sie nad nią , to taką zostawię :)
Tymczasem zrobiłem jakieś skrzynie na górze ( zakładam , że wlewy są pod nimi ) wraz z pomostami. Bedzie jeszcze drabina i uchwyty z wężami po bokach. Pomału już można brać się za malowanie :))
To do miłego...
-
Wojok - może i łby też łatali , nie wiem :) Na puszce był rysunek jak leci to coś na hełm , no i sąsiad tak mówił , ponoć hełmy mieli kiepskie i często podczas ćwiczeń przy uderzeniu w cokolwiek pękały , ale czy tak było to nie wiem i nie wnikam. Myślałem żeby jakąś poręcz dać przy tych podestach , ale nic konkretnego mi do głowy nie przychodzi. Co do spustu , to będzie taki kawałek czarnej rury z tyłu , ale to później dorobię.
-
Wojok - może i łby też łatali , nie wiem :) Na puszce był rysunek jak leci to coś na hełm , no i sąsiad tak mówił , ponoć hełmy mieli kiepskie i często podczas ćwiczeń przy uderzeniu w cokolwiek pękały , ale czy tak było to nie wiem i nie wnikam. Myślałem żeby jakąś poręcz dać przy tych podestach , ale nic konkretnego mi do głowy nie przychodzi. Co do spustu , to będzie taki kawałek czarnej rury z tyłu , ale to później dorobię.
-
Barierkę zrób jak reling na okręcie, ale z jednym albo dwoma podłużnymi drutami i połóż to po prostu na bok na podeście. Tylko te nogi zagnij na dole, że to niby zawias. I będzie
A co do chełmów, to chyba te oficerskie, plastikowe tak pękały, bo te od szaraków ze stali czołgowej, to raczej bez szans
-
Barierkę zrób jak reling na okręcie, ale z jednym albo dwoma podłużnymi drutami i połóż to po prostu na bok na podeście. Tylko te nogi zagnij na dole, że to niby zawias. I będzie
A co do chełmów, to chyba te oficerskie, plastikowe tak pękały, bo te od szaraków ze stali czołgowej, to raczej bez szans
-
No właśnie o takim czymś myślałem , tylko boję się , że nie wyjdzie to równo , więc nie wiem czy nie lepiej by było po prostu zrobić z drutu grubszego taka poręcz tylko i już. Co do hełmów , to jak mówiłem - nie wiem , w 86 miałem cztery lata i sprawy wojskowe raczej mnie nie interesowały. Tam sąsiad mówił , że do takich celów to dostali , ale nie mieli okazji uzyć , bo na tej puszce było coś w rodzaju plomby , może w Związku Radzieckim mieli hełmy ze słabszych materiałów :))
-
No właśnie o takim czymś myślałem , tylko boję się , że nie wyjdzie to równo , więc nie wiem czy nie lepiej by było po prostu zrobić z drutu grubszego taka poręcz tylko i już. Co do hełmów , to jak mówiłem - nie wiem , w 86 miałem cztery lata i sprawy wojskowe raczej mnie nie interesowały. Tam sąsiad mówił , że do takich celów to dostali , ale nie mieli okazji uzyć , bo na tej puszce było coś w rodzaju plomby , może w Związku Radzieckim mieli hełmy ze słabszych materiałów :))
-
No to inaczej. Weź długi drut, taki na poręcz i kilka drutów na słupki. Te słupki zagnij na końcach i przyklej je równolegle do poręczy od spodu, jeden za drugim, tymi zagięciami do spodu. I całość przyklej tymi zagiętymi końcówkami gdzieś do boku podestu. Będzie to wyglądać jak złożona barierka podnoszona wzdłuż - takie też często bywają. Chyba nawet częściej
-
No to inaczej. Weź długi drut, taki na poręcz i kilka drutów na słupki. Te słupki zagnij na końcach i przyklej je równolegle do poręczy od spodu, jeden za drugim, tymi zagięciami do spodu. I całość przyklej tymi zagiętymi końcówkami gdzieś do boku podestu. Będzie to wyglądać jak złożona barierka podnoszona wzdłuż - takie też często bywają. Chyba nawet częściej
-
Skorpion, jak chcesz żeby wyszło równo to zrób to z drutu miedzianego. Wstępnie wyprostowany kawałek najpierw nagrzej na kuchence do czerwoności i odczekaj aż ostygnie. Nie schładzaj wodą. Jak już ostygnie weź go na równej powierzchni "przewałkuj" np linijką aluminiową, albo czymś podobnym. Wtedy idealnie go wyprostujesz. Kombinerkami nie osiągniesz takiego efektu. Z takiego drutu dopiero zaginaj wedle potrzeby. Barierka będzie wyglądać malinowo.
Czyli tam gdzie ma być łuk jest łuk a tam gdzie prosto nie ma pofałdowania.
-
Skorpion, jak chcesz żeby wyszło równo to zrób to z drutu miedzianego. Wstępnie wyprostowany kawałek najpierw nagrzej na kuchence do czerwoności i odczekaj aż ostygnie. Nie schładzaj wodą. Jak już ostygnie weź go na równej powierzchni "przewałkuj" np linijką aluminiową, albo czymś podobnym. Wtedy idealnie go wyprostujesz. Kombinerkami nie osiągniesz takiego efektu. Z takiego drutu dopiero zaginaj wedle potrzeby. Barierka będzie wyglądać malinowo.
Czyli tam gdzie ma być łuk jest łuk a tam gdzie prosto nie ma pofałdowania.
-
To jeszcze jak wysoka ma byc ta barierka , czy po obu stronach tego podestu i na całej jego długości ? Tulipan - dzięki za pomysł , ale jak dla mnie to zbyt dużo kombinowania , zwłaszcza , że na poręcz mam drut prosty , a na słupki i tak będzie stosunkowo krótki , więc powyginać się nie powinien :))
-
To jeszcze jak wysoka ma byc ta barierka , czy po obu stronach tego podestu i na całej jego długości ? Tulipan - dzięki za pomysł , ale jak dla mnie to zbyt dużo kombinowania , zwłaszcza , że na poręcz mam drut prosty , a na słupki i tak będzie stosunkowo krótki , więc powyginać się nie powinien :))
-
Dobra , to tak zrobię , z tym że będzie złożona.
Tymczasem beczkę pomalowałem , oczywiście tradycyjnie coś tam spod farby wylazło , choć podkładu i szlifowania była cała masa , niemniej , ja nawet zadowolony jestem :)) Pod beczkę zrobiłem podpory , może trochę dziwne, ale takie coś właśnie podoba mi się najbardziej , dodatkowo są dosyć masywne i przez to troche optycznie powiększa się szerokość beczki , jak i całej naczepy. Żeby z tyłu nie było tak łyso , to zrobiłem listwę z tablicami i taką metaliczną skrzyneczkę , myślę , że jest troche ciekawiej. I na koniec rzut oka na całość.
I do usłyszenia...
-
Dobra , to tak zrobię , z tym że będzie złożona.
Tymczasem beczkę pomalowałem , oczywiście tradycyjnie coś tam spod farby wylazło , choć podkładu i szlifowania była cała masa , niemniej , ja nawet zadowolony jestem :)) Pod beczkę zrobiłem podpory , może trochę dziwne, ale takie coś właśnie podoba mi się najbardziej , dodatkowo są dosyć masywne i przez to troche optycznie powiększa się szerokość beczki , jak i całej naczepy. Żeby z tyłu nie było tak łyso , to zrobiłem listwę z tablicami i taką metaliczną skrzyneczkę , myślę , że jest troche ciekawiej. I na koniec rzut oka na całość.
I do usłyszenia...
Też jestem zadowolony , choć mogło być troche lepiej. Nie , nic nie tłoczyłem , wykorzystałem tu elementy wycinanki , szkielet i listki , z tym , że musiałem je troche pomniejszyć. Później impregnacja jakimś Radzieckim wynalazkiem ( coś na kształt żywicy albo czegoś podobnego , w sprayu , niestety zużyłem wszystko ) znalezionym u sąsiada w garażu i szlifowanie. To coś Radzieckie dało taką jakby skorupę , jeszcze przed psikaniem kładło się pod to taką siateczkę , żeby to wszystko się nie rozlewało i jak sie dobrze przyjrzeć , to widoczne są jej oczka , ale farba powinna to przykryć. Dużą rolę też odegrał ten czarny podkład , to co polecał Tulipan , z wypełniaczem , szybko schnie i fajnie się go szlifuje. No i tak w kółko przez trzy dni - szlif , podkład , szlif itd. aż wyszło gładko. Szkoda , że zdjęcia nie zrobiłem tego czegoś , może udałoby się nabyć takie coś współcześnie , ale cóż , są szpachlówki :))