HMS Sheffield wydanie I (1991r), JSC, skala 1:400 - relacja instruktażowa dla osób początkujących chcących spróbować swoich sił w modelarstwie kartonowych

  1. Piterkowiec 2021-06-08 15:56:18

    Witam serdecznie wszystkich modelarzy, a przede wszystkim tych którzy po cichutku przyglądają się wszelakim pięknym modelom wykonanych z kartonu, lecz  wahających się spróbować swoich sił z tym rzemiosłem.

    Nie jest to, aż tak trudne jakby się mogło wydawać i mogę Was zapewnić,  że zapewne każdy obecny „wyjadacz” budujący piękne żaglowce, pancerniki , samoloty czy cudowne czołgi wiele lat temu (czasem nawet i kilkadziesiąt) rozpoczynał swoją historię od właśnie takich prostych konsytuacji, używając prostych narzędzi i materiałów.

    Dlaczego właśnie ten model, ktoś mógłby zapytać.

    Gdyż w czerwcu tego roku swój jubileusz obchodzi wydawnictwo JSC, które od 1991r., (bagatela 30 lat)  nieprzerwanie projektuje i wydaje charakterystyczne dla niej modele w skali 1:400 i 1:250.

    To właśnie na tych modelach w latach 90 tych stawiałem pierwsze kroki w modelarstwie.

    Dlatego  swoją skromną relacją chciałbym wyrazić swoją wdzięczność za ich pracę, wkład oraz dbałość o bardzo dobrą jakość produktów, a HMS Sheffield był ich pierwszym wydanym modelem, do którego chciałbym powrócić po 30 latach.

     

    W relacji postaram się w miarę szczegółowo opisać wykonane czynności oraz używane materiały.

    Modelu nie pokrywałem lakierem capon, ani żadnym innym. Oczywiście budowa opiera się na oryginalnej wycinance z 1991r. , stąd oczywiście nienajlepsza jakość papieru oraz wyblakłe kolory, spowodowane upływem czasu.

    Model wykonam w standardzie (+), dodając relingi i jak znajdę schemat olinowanie. Lufy dział prawdopod. będę wykonywał z drewna.

    Zapraszam do relacji 

    Standardowo piękna okładka W zeszycie są dwa rysunki poglądowe , jeden ogólny i drugi masztowy Schemat masztu Czas zrobił swoje nawet zszywki już zardzewiały Oto wszystkie elementy szkieletu kadłuba Powycinane wsporniki szkieletu , które oczywiście trzeba skleić od środka , zostaną one przyklejone od spodu szkieletu kadłuba Pierwsze użycie kleju ( Budapren) i montaż predniej części kadłuba Kiedy szkielet się sklejał to powycinałem elementy poszycia pokładu i burt ( przydaje się ostry nóż modelarski np z firmy Olfa , gdyż karton jest znacznie grubszy niż używany w obecnych modelach I tak to mnie więcej wygląda , burty szkieletu wewnętrznego już są przyklejone do listków ( klej Budapren) Jeszcze przed wklejaniem wsporników , najpierw przyklejam poszycie pokładu ( klej Budapren) aby usztywnić górną część Tak to wygląda po przyklejeniu. To samo robię w śródokręciem i rufą Klej ( Budapren) rozprowadzam tekturową packą ( odpad z innej wycinanki) . Klej nanoszę na obie część pokład i szkielet ,dość cienką ale wyraźną warstwą. rywam obie c Po odwróceniu na drugą stronę delikatnie dociskam pokład do szkieletu . Jakbym wcześniej przykleił wsporniki, to był miał problem z równomiernym dociśnięciem elementów Tak to wygląda po złączeniu . Na ten etap potrzebowałem ok. 2 godzin pracy , i już zaczyna przypominać model :) Przed przyklejeniem wsporników, burty szkieletu ( przy dziobie i rufię) lekko nagiąłem do wewnątrz aby w ten sposób zmniejszyć sztywność oraz naprężenia elementów . Chodzi o to aby w miarę dobrze przygotować elementy ( butr i wsporników) do połączenia , a Kiedy mam już pokład na miejscu, idąc od dzioba w kierunku środka przyklejam ( Budapren) wsporniki pomiędzy burty Tak to mniej więcej wygląda, kadłub już na tym etapie jest dostatecznie sztywny I teraz wchodzimy w temat retuszu krawędzi. Otóż wszystkie krawędzie, które mogą być widoczne należy pokryć (pomalować) farbami na odcień z którymi krawędzie będą się stykały. W tym przypadku jest to kolor szary , użyłem farb temperowych ( jakieś zwykłe z To samo tutaj, dolna część burt , pomalowałem na ciemno grafitowo. Retusz krawędzi górnej części burt  , na jasno szaro Kiedy mamy już tak przygotowane elementy, czas na przyklejenie burt. Kleiłem je Budaprenem ,smarując po obu powierzchniach cienką warstwą. A zapomniałem, w jednym miejscu burta wznosi się ponad pokład od strony wewnętrznej, stąd  ten  wystający fragment pomalowałem na szaro. Końcówki burt na części rufowej , zagiąłem za pomocą pręta , kładąc element burty na podkładce pod myszkę komp . Lekki docisk + ruch do przodu i tyłu. I wyszło eleganckie zaokrąglenie. O tym już pisałem , burty przyklejam korzystając z Budaprenu , nanoszonego na obie sklejane powierzchnie. To jest część dziobowa. Widać, że jest tam szczelina. W takie miejsce trudno jest użyć budaprenu, dlatego aby skleić te powierzchnie użyłem kleju typu Oto on, zwykły klej z Auchan . Małą krople kleju nanoszę na plastykową podkładkę i wykałaczką precyzyjnie nanoszę klej na krawędzie dzioba. I na razie to tyle . Kadłub sklejony Zajęło mi to około 4 godziny pracy. Jak na tak wiekowe opracowanie jestem zadowolony. Generalnie dobrze spasowany, jednakże burty są za krótkie w stosunku do szkieletu o około 2 mm na stronę. Ale cóż w tamtych czasach to była norma.
  1. tomek1975 2021-06-09 15:07:56

    Fajnie, że pokazujesz swoje sposoby przy budowie okrętów, bo nauki nigdy dość. Jeszcze nie sklejałem żadnego okrętu, więc tym chętniej będę podglądał Twoją pracę. 

  1. Zygfryd 2021-06-09 21:27:33

    Popieram. Statki nie moja bajka, ale z chęcią będę E-lekcje z budowy okrętów śledził. Zawsze to wiedza, która może się przydać  Bo o mały włoś nie kupiłem nowego Bismarck'a z MM  już miałem go w rękach i mnie urzekł 

  1. tomek1975 2021-06-09 21:41:48

    Mnie zauroczył Hood... Kupiłem i oglądałem już tak wiele razy że okładka już odeszła... Może kiedyś się wezmę, ale póki co popatrzę

  1. AndDi 2021-06-09 21:49:38

    Jakoś wydania JSC mnie nie kręcą, pewnie przez ten brak części podwodnej, ale popatrzę jak Ci idzie 

  1. tulipan740i 2021-06-09 22:26:04

    Pewnie każdy ma jakiegoś pancernego ulubieńca na wodzie. Mnie za to urzekł Yamato od Hala. Długo polowalem na ostatnie wydanie. Twój instruktaż chętnie poobserwuje. Ostatnio ładny żagiel zaprezentowałeś, więc na robocie się znasz.

  1. Piterkowiec 2021-06-10 16:00:42

    Dziękuję wszystkim za komentarze :)

    Andrzeju mój drogi, ja również wolę aby modele okrętów i statków posiadały poszycie denne i bardzo żałuję, że JSC w większości przypadków ogranicza się do linii wodnej, ale cóż... .

    Poniżej przedstawię proces budowania pierwszych nadbudówek i nie co mniejszych elementów. 

    Czas na wykonanie niżej przedstawionych elementów zajęło mi ok. 3,5 godziny. 

     

     

    Link do wycinania po łuku/okręgu

    https://youtu.be/eL6FpvrGCzA

  1. tomek1975 2021-06-10 23:20:41

    Skalpelem nacinasz po liniach gięcia, a później retusz? Zwykle czytałem rady, żeby bigować od niezadrukowanej strony, ale Twoje gięcie mi się podoba. 

    P. S. 

    Ten pojemniczek z żółtawą cieczą na zdjęciu 24 to nie jest pojemniczek który ukradkiem nosi się na badania okresowe?

  1. Piterkowiec 2021-06-12 17:41:44

    Tomku ja prawie zawsze nacinak krawędzie zaginania, niezależnie od modelu i roku jego wydania. Tak mi już weszło w krew.

    Trasowanie ( nacinanie)  od wewnętrznej części stosuje wówczas gdy zaginany element ma iś w stronę wewnętrzną tzn ścianki się schodzą a nie rozchodzą ze sobą.

    A pojemniczek... tak tak to taki z apteki na badanie morfologii :). 

     

  1. Piterkowiec 2021-06-12 17:43:53

    Witam serdecznie, 

    coś tam podłubałem w tym krążowniku. 

    Generalnie okręt już nabrał siły ogniowej i nie wygląda tak płasko jak kajak. 

    Szczegóły w opisach  zdjęć. 

     

    Czas pracy ok. 3 godziny.

    Standardowo, tworzenie zaokrągleń wykonuje za pomocą pręcika i podkładki pod myszkę. Podobnie jak w przypadku pachołków, i tym razem lepiej było odchudzić nieco karton. No i są , nie wyszły może jakoś superowo ale i tak nieźle jak ( niestety papier nie chciał współpracować) Rzut od spodu I całość tuż przed przyklejeniem. Kolejna parta nadbudówek , procedura sklejania jest taka sama jak w przypadku poprzednich. Czyli wycinanie, trasowanie, sucha przymiarka, retusz i sklejanie. Wklejone wyrzutnie, tuż przed przyklejeniem pokładówki. Oczywiście takie duże powierzchnie sklejam Budaprenem , nanoszonym na obie strony To są te super wyrzutnie torped. Wg opisu ich wykonanie i wklejenie przewidziano na parę etapów dalej . Rzut boczny obecnego stanu budowy I wszystkie części na swoich miejscach No dobra robimy pachoły na dziobie. Hymm ... od razu trzeba wiedzieć, że  z takiego papieru nie uformujemy ciasno skręconego elementu o średnicy 2-3 mm Dlatego trzeba ten karton nieco odchudzić. Najpierw wycinamy sobie po krawędzi całość jako prostokąt. Następnie delikatnie skalpelem Tak to mnie więcej wygląda, nie jest to trudne w przypadku 30 letniego papieru No po już po robocie.  Teraz mamy cieniutki papier możliwy do uformowania ciasnego rulonu Robimy kurki , jak zwykle za podkładce pod myszkę i pręcikiem, Łatwo idzie ... I bez trudu otrzymujemy 2-3 mm rulonik, który sklejamy klejem BCG. Teraz kopułki Bardzo trudno jest je wyciąć nożyczkami, dlatego jak się posługuję skalpelem Nie wycinam po okręgu lecz najpierw w kwadrat a następnie dziubie odstające kawałeczki Na koniec lekko szlifuję papierem ściernym o gramaturze 600 Sklejamy elementy w całość i tak powstaje pachołek ( kej BCG) Teraz falochron Spodnia część musi być pomalowana gdyż będzie dobrze widoczna, Malowanie na 2-3 razy cienką warstwą farby I już jest Wszystkie elementy przyklejamy BCG na swoje miejsce. ty pr Wyszło całkiem nieźle :) Teraz śródokrętowa pokładówka. Składa się z dwóch części, sklejanych razem. Z doświadczenia wiem, że bardzo trudno jest wyciąć tak samo , dwie identyczne części Dlatego aby kolory się zgrały , wycinam tylko o wspólnych zewnętrznych krawędziach i sklejam na Budapren Mając już obie części sklejone , dopiero teraz wycinam białe pola. Wyszło całkiem okey, w dwóch miejscach jest drobne przesunięcie, ale i tak nie będzie tego widać. Zanim przykleiłem pokładówkę, zauważyłem, że od spodu trzeba będzie przykleić część 42 ( wyrzutnie torped). To lepiej to teraz zrobić, przed przyklejeniem pokładówki. Oto torpedy !!! Kółeczka sklejam ze sobą naklejając je w piramidkę a później obcinając i szlifując krawędzie. Oto moja piramidka , do późniejszego wycięcia i szlifowania W celu ujednolicenia rulonu wyrzutni torpedowych , do środka wkleiłem wcześniejsz oszlifowane i przycięte patyczki ( wykałaczki) Szfilowanie wykonałem papierem ściernym o gramaturze 150
  1. Zygfryd 2021-06-12 23:19:23

    Ekstra tutorial. Swego czasu też nacinałem od zadrukowanej strony i retuszowałem. Później trasowałem od tyłu. A teraz AndDi podpowiedział mi, abym obok linii łamu nacinał delikatnie od tyłu dwie kreski obok siebie w odstępie ok 1mm i wybrał środek pomiędzy liniami, aby ten rowek wypadł na linii łamu. Składa się wtedy idealnie. I przy tej metodzie zostałem. Ale Piterkowca nie pouczam, bo wie co robi 

     

    Bardzo wiekowe wydanie. Ma tą duszę "oldschool'ową" 

  1. tomek1975 2021-06-14 10:19:55

    Oczywiście ja też nie miałem zamiaru pouczać Piterkowca. Z całą pewnością wypróbuję metodę nacinania kartonu po linii, bo efekt jest fajny. Podziwiam tą relację i czekam na więcej. Pozdrawiam

  1. AndDi 2021-06-14 11:40:18

    A pojemniczek... tak tak to taki z apteki na badanie morfologii :). 

     

    Piterkowiec


    Hi hi, teraz się w innych przynosi

  1. Piterkowiec 2021-06-15 18:27:44

    Witam serdecznie,

    budowa Sheffielda idzie sprawnie i bez oporów. 

    Wczoraj wykonałem stanowiska p-lotnicze i podstawę komina. 

    Zapraszam do fotek , gdzie są umieszczone opisy.

    Czas pracy ok. 2,5 godziny. 

    Aby oznaczyć linię trasowania od wew. strony elementu, używal igły krawieckiej i wykonuje delikatne nakłucia wyznaczając odcinek od - do Następnie jak zawsze trasuję linię zgięcia skalpelem i linijką Podstawa komina jak się patrzy. Nie było przy tym elemencie żadnych problemów. O oto efekt po dodaniu wykonanych elementów Będę wykonywał podstawę wierzy masztowej i podstawy stanowisk p-lotniczych Aby mniej więcej wyznaczyć sobie styk barierki, paseczek umieszczam tuż obok okalanego elementu i delikatnie oznaczam ołówkiem gdzie będzie zagięcie Następnie przyklejam dłuższą część elementu i czekam aż klej dobrze chwyci Oczekując na przyklejenie barierki, zabieram się za podstawki po działka p-lot. Tutaj wskazałem miejsce zaokrąglenia Przy takich ciasnych zaokrągleniach nie posługuje się drutem lecz zwykłym nożem do obierania warzyw , dzięki temu końcówka ostrza nie deformuje mi innych części elementu Wyszło całkiem nieźle Tutaj widać, że barierka jest nieco dłuższa niż okalany element Nadmiar odcinak cążkami do paznokci I już po robocie Teraz stanowiska p-lot Element odgina się do środka więc muszę wykonać trasowanie po wew. części elementu Punkty (od - do) oznaczam za pomocą delikatnych dziurek zrobionych igłą krawiecką
  1. SebastianGREEN 2021-06-21 16:55:21

    Fajny poradnik i przy okazji można zobaczyć jaką drogę przebyło modelarstwo i JSC. Pytanie techniczne, przy wycinaniu elementów, uzywasz nożyczek czy wszystko nożykiem?

  1. Piterkowiec 2021-06-24 00:16:21

    Wita serdecznie,

    Sebastianie, odpowiadając na Twoje pytanie powiem tak, że nożyczek owszem używam i to sporo , zwłaszcza przy cięciu luków , zaokrągleń ( nr linii pokładów) lub obcinając naddatek papieru na zew. części listków łączących. W sumie sporo ich ( nożyczek) używam. Lecz do drobiny jak i wszelkie linie proste najczęściej używam skalpela+ metalowej linijki. 

     

    A teraz dalsza część relacji. Udało mi się zrobić główną wieżę dowodzenia. 

    Opisy pod zdjęciami. 

     

    Przed odcięciem elementu można już skleić obie strony W ten sposób zachowamy sztywność całości , a po sklejeniu odcinamy już tylko ostatnią linie. I oto nadbudówka gotowa No to robimy główne stanowisko dowodzenia . Jak widać, z jednej strony ucięło mi się listki łączące. Dorobiłem własne i przykleiłem na klej MAGIC Oto one już po przyklejeniu Oczywiście jako że jest to spory element to podkleiłem co nie co od wewnątrz. Tutaj mamy wszystkie lementy składowe dolnej części nadbudówki Oraz pomosty , które należało okleić paseczkiem wykończeniowym Górna część nadbudówki już została sklejona. Pierwsze przymiarki do połączenia dołu z górą. I jest pasuje jak należy, aczkolwiek takie rozwiązanie było za bardzo kłopotliwe. Teraz przykleiłem tylne pomosty za pomocą MAGIX Teraz element zamykający przednią część kiosku. Generalnie nie byłby z nim problemu gdyby nie zła jakość papieru Mając już główne lementy na miejscu , dorabiamy pomniejsze pierdołki Oraz element przez który będzie przechodził maszt Do tego celu najlepiej posłużyć się ręczną wiertarką modelarską oraz dwoma wiertełkami Tutaj mamy coś a'la antenę Jako że to wszystkie takie małe i kruche, to wycinanie elementu rozpoczynami od wew. linii poziomych Następnie linie pionowe
  1. GTiStyle 2021-07-10 08:50:44

    Dziękuję za bardzo ciekawy poradnik. Mam pytanko... te pręciki gdzie takie dostać? 

  1. Piterkowiec 2021-07-10 09:02:29

    Dziękuję za bardzo ciekawy poradnik. Mam pytanko... te pręciki gdzie takie dostać? 

    GTiStyle



    Ja takie pręty kupiłem na allegro pod hasłem pręt nierdzewny

    przykładowy link

    https://allegro.pl/oferta/pret-nierdzewny-kwasoodporny-fi-5mm-316ti-20cm-10683944165

     

    pozdrawiam

     

    P.s.

    Obecnie jestem na wczasach na Mazurach (piękna ta Nasza Polska jest) więc relacja jest wstrzymana .

  1. Zygfryd 2021-07-13 20:45:48

    Ooo a gdzie konkretnie urzędujesz?  Mazury najpiękniejsze, najfajniejsze i naj, naj, naj 

  1. Piterkowiec 2021-07-16 09:59:06

    Ooo a gdzie konkretnie urzędujesz?  Mazury najpiękniejsze, najfajniejsze i naj, naj, naj 

    Zygfryd


    Cześć, 

    rok temu odkryłem nasze piękne mazury, gdzie wybrałem się na Mikołajek .

    No i tak mi się spodobało, że w tym roku ponownie przyjechałem w tej region lecz tym razem do Mrągowa. 

    Mazury są przepiękne .... mają ten klimat , swojski charakter i ciepłe jeziora do kąpieli. Było super. 

    Wszak urlop się skończył i trzeba było wracać do domu. 

    Ale polecam gorąco. 

Rezultaty 0 - 20 z 29 pozycji
Udostępnij temat: