Tachikawa Ki - 36 Ida < z > WAK, skala: 1/33

Dwa identyczne samoloty

Dwa identyczne opracowania

Dwa  Tachikawa Ki - 36 Ida.

Dwóch Piotrów

Dwie równoległe relacje z budów "z" małą różnicą w tytule.

Czy na końcu tych Dwóch drug powstaną takie same wykonania ? Tego nie wie Nkt. Tym bardziej obie należy Subskrybować, podglądać nasze zmagania i poczynania do wspólnego celu jakim będą:

Dwie galerie !

Zapraszam do komentowania prac z budowy zgłaszania uwag i pomocy naukowych przy ewentualnych waloryzacjach

 

Zebrałem na początku jak to mam w zwyczaju trochę materiałów wyjściowych. Zdjęć opisów, rysów historycznych itp... Oczywiście z myślą także o Piotrze może już zdołasz coś wykorzystać...

Jest pewien problem. Gdy dogrzebywałem się już głęboko do stron japońskich bariera językowa jest nie do przejścia. Tłumacze Net. nie radzą sobie ze słynnymi krzaczkami, a tłumaczenia strach cytować.

 

W moim pierwszym wpisie do relacji  z budowy  Tachikawa Ki - 36 Ida. Postaram się jedynie uzupełnić co nie co. Piotr zamieścił co trzeba.

 

Tachikawa Airplane Company, założona w Tachikawa w 1924 r., Została uznana za stosunkowo małą organizację przed rozpoczęciem wojny Pacyfiku.Jednak w 1937 r. Rozpoczął projekt samolotu współpracy z dwoma armii, w odpowiedzi na dyrektywę japońskiego ministerstwa powietrza armii, która miała zmienić wizerunek firmy.Po raz pierwszy w formie prototypowej 20 kwietnia 1938 r. Tachikawa Ki-36 był montowym monoplanem podawania w całej metalowej strukturze podstawowej, pokrytej mieszanką stopu światła i tkaniny.Zręcznie lądowania miało stałe koła ogonowe, główne jednostki zamknięte w owiewkach prędkości, a moc zapewniono silnik promieniowy Hitachi (336 kW) HITACHI HA-13.Dwumiowa załoga została zamknięta długim baldachimem „szklarniowym” i obaj mężczyźni mieli dobre pola widzenia, a obserwatora ulepszono przez panele z wyraźnego widoku na podłodze.Prowadził się w konkurencyjnych próbach przeciwko Mitsubishi KI-35, projekt Tachikawy okazał się bardziej skuteczny, a typ został zamówiony w listopadzie 1938 r. Jako samolot bezpośredniej współpracy Army Type 98 (Chokusetsu-Kyodoki), wyznaczenie firmy KI-36(Oznaczenie Kitai 36).Zasadniczo był podobny do prototypów i były uzbrojone w jeden 7,7 mm (0,303 cala) przesunięcia maszynowego do strzępy strzelającego przez krwawkę, która była celowana w teleskopowy widok przechodzący przez baldachim i jednym strzelaniem do tyłu 7,7 mm(0,303 cala) Pistolet maszynowy typu 89 w przedziale obserwatorów.Stojaki na stojaki mogą pomieścić do dziesięciu 27,5 funta (12,47 kg) lub 33 funtów (15 kg) bomb.Wprowadził mocniejszy silnik promieniowy Hitachi 510 KM (380 kW) Hitachi HA-13A.Kiedy budowa zakończyła się w styczniu 1944 r., Tachikawa (862) i Kawasaki (472) zbudowano ogółem 1334.Zaawansowana wersja KI-36 została zaproponowana na podstawie oznaczenia KI-72, zyskując lepszą wydajność poprzez instalację silnika Hitachi Hi-38 o mocy 600 KM (447 kW) i zebranego sprzętu do lądowania, ale nie zbudowano żadnych przykładów. Charakterystyka obsługi i niezawodność KI-36 uświadomiła armia, że idealnie nadawała się jako zaawansowany trener, co spowodowało opracowanie KI-55, przeznaczony specjalnie dla tej roli, a uzbrojenie zmniejszone do jednego wypalania naprzód.karabin maszynowy.Po przetestowaniu prototypu we wrześniu 1939 r. Armia nakazała ten samolot jako zaawansowany trener armii typu 99.Po zakończeniu produkcji w grudniu 1943 r. Tachikawa (1078) i Kawasaki (311) zbudowano ogółem 1389.Oprócz usunięcia tylnego karabinu maszynowego Ki-55 różniło się od Ki-36 w usuwaniu pokryw kół (Spats) od stałego biegu, radia i anteny, stojaków bombowych i kadłuba i podlegającego okienom obserwacyjnym okien obserwacyjnejByły pokryte.Aby użyć KI-55 w szkoleniu pilotażowym, w pozycji tylnej zainstalowano drugi panel sterowania, zespół drążka i steru. Obie wersje zostały przydzielone do pokrewnej nazwy „IDA”, a KI-36 po raz pierwszy wdrożono z dużym sukcesem w Chinach.Jednak w konfrontacji przez bojowników alianckich na początku wojny na Pacyfiku okazało się, że jest zbyt bezbronny, ponownie wdrożony w Chinach, gdzie mniej prawdopodobne jest, że takie samoloty stawały się skonfrontowane.Uznano go również za odpowiednie do użytku Kamikaze na etapach zamykania wojny, modyfikowanym do noszenia wewnętrznej bomby do 1102 funtów (500 kg). (Bezpośrednia samolot współpracy armii 98-Tachikawa Ki-36) Alid Codename: Ida Typ: Współpraca armii dwóch siedzeń i zaawansowany trener Zakwaterowanie/załoga: pilot i obserwator/strzelec siedzący w tandemie. Projekt: zespół projektowy Tachikawa Hikoki KK Producent: Tachikawa Hikoki Kabushiki Kaisha w Tachikawa (The Tachikawa Airplane Company Limited), a także Kawasaki Kokuki Kogyo Kabushiki Kaisha (Kawasaki Aircraft Engineering Company Limited). Powerplant: jeden 510 KM (380 kW) Hitachi 9-cylindrowy silnik promieniowy chłodzony powietrzem. Wydajność: maksymalna prędkość poziomu 216 mph (348 km/h) przy 5905 stóp (1800 m);Sufit serwisowy 26 740 stóp (8150 m). Zakres: 767 mil (1235 km) na paliwo wewnętrznym. Waga: puste 2749 funtów (1247 kg) o maksymalnej masie startowej 3660 funtów (1660 kg). Wymiary: rozpiętość 38 stóp 8 1/2 cala (11,80 m);długość 26 stóp 3 cali (11,80 m);Wysokość 11 stóp 11 1/4 cala (3,64 m);Obszar skrzydeł 215.29 stóp kwadratowych (20,00 m2). Uzbrojenie: jeden do przodu strzelający 7,7 mm (0,303 cala) karabin maszynowy i jeden 7,7 mm (0,303 cala) na montowaniu do treningu w tylnym kokpicie, a także do 331 funtów (150 kg) bomb. Warianty: KI-36 (współpraca armii), KI-55 (zaawansowany trener), KI-72 (proponowany). Sprzęt/awionika: standardowy sprzęt komunikacyjny i nawigacyjny. Historia: pierwszy lot (prototyp) 20 kwietnia 1938 r.;Produkcja końcowa styczeń 1944 r. Operatorzy: Japonia (cesarska japońska armia), Tajlandia.

 

Naprawdę ciężko znaleźć więcej o tm samolocie. To co pewne Ki-36 i Ki-55 do bliźniacze konstrukcje.

WAK wypuściło swego czasu model o Ki-51 Sonia https://www.wak.pl/mitsubishi-ki-51-sonia-p-2812.html ale to już był inny samolot.

Dość dobrze widać w necie wykonanie "surówki" naszego modelu. Wrzucam wszystko co znalazłem a prawdopodobnie wraz z wpisami do mojej realizacji będę odnosił się do zdobytych zdjęć.

STARCZY , ZAPRASZAM!                             (  z budową wystartuje we wtorek.  )

 

X

Pierwszy wpis z budowy. ( ale się jaram tym doświadczeniem )

Zajrzałem do swojego tajnego zeszytu i nauczony przez Kolegów ich podpowiedziami domówiłem drugi egzemplarz modelu. Skrzydło w PZL P.55a dowodzi że mój zakup może być potrzebny. ( oby nie do podobnych celów )

http://www.kartonowki.pl/forum/temat/4462,3,pzl-p55a-wak-62023

Druga sprawa to fakt że, jeżeli nie będzie to źle przyjęte, dorobić planuje uzbrojenie Ki-36. 11 bomb montowanych na podwoziu tegoż samolotu. 10 małych i 1 duża ( 500 kg ).

Z 2723 zbudowanych egzemplarzy obu typów (1334 Ki-36 i 1389 Ki-55) do dzisiejszego dnia przetrwały trzy - dwa w Chinach i jeden w Tajlandii.

Japończycy zaprojektowali ten samolot do celów zwiadowczych. W obliczu działań II Wojny Światowej dozbrojono go, a docelowo pod koniec działań armii cesarskiej stał się samolotem "kamikadze"

W poszyciu bocznym zaraz za kabiną znajdują się dwa przeszklenia. Oryginalnie dolne z nich było zamykane przesuwną "klapką" (?). Wycinanka WAK tego nie uwzględnia ( grafika nadruku już tak ). Różne opracowania podają również o takich przeszkleniach w podwoziu pod nogami Obserwatora ( to by miało sens ). Ale tego póki co nie potwierdzam na 100%. Sugeruje to też zdjęcie nr 27, póki co nie rozgryzłem tego rysunku.

Może ktoś wie może ktoś słyszał ?

Witaj Krystianie, Piotrze , będzie mi miło

Z ostatniej chwili:

Potwierdzam dolne przeszklenia kadłuba. Były tam ża 4 wizjery / okienka (?). Dwa z nich te bardziej pod nogami obserwatora z kratownicą. Grafika WAK też to uwzględnia ale nie mówi żeby to zrobić. Niw wiem jeszcze jak to zrobić bo nie znam konstrukcji opracowanego modelu w tym miejscu. Ale jak się da to zrobię.

A mi już głupio będzie się wycofywać z zapowiedzi. Wnioski będą lepsze jak będzie jakieś porównanie. Pudełko ! dobry pomysł, jakoś doszlifuje wzmocnie i prostujemy banana .

Przeanalizowałem Twoje zdjęcia Piotrze. Aby wykonać okienka dolne trzeba będzie dość mocno osłabić wręgę nr W10. Usztywnię ją albo podłużnicami dodatkowymi albo wykonam ją z szarej tektury i zaleje CA. Będzie wówczas prawie plastikowa i sztywna. Gorzej będzie z boczkami otworów w grubości kadłuba.

Ciekawe czy grafika wydruku się zejdzie na poszyciu i w podłodze obserwatora. Tam jak oglądam różne opracowania będzie trzeba dorobić coś w rodzaju sporego wizjera. Nie wiem co to jest ? Może montowali tam jakieś urządzenia fotografujące ? No bo nie lustrzanki cyfrowe .

A propos, części wycinaj po środku lini obrysowych.

Powodzenia. 

a.pokryszyn


I takie cenne wskazówki są ważne !
dzięki

Ale poleciałem

Model nie przyszedł dziś.

Co się odwlecze, to... 

a.pokryszyn


... nie uciecze !

I nie uciekło , jest model na biurku. No to ruchy koliste... ( AndDi ) ostrzymy sprzęt i do roboty. Dobrze że weekend idzie a z nim, będzie się działo w tym wątku... i wszystko na styk ( Wojok ), i cierpliwości do granic ( Kamil )... i wielu wielu innych Kolegów Modelarzy. Dzięki waszym radom tyle już wiem, ale ile z tego potrafię zastosować ????

Abym tylko wstrzymał konia...

Muszę przyznać, że jak na model odskocznię od P-38, to Ki-36 jest niezłym wyzwaniem. Osobiście wbrałbym pozostając w zainteresowaniu lotnictwem Cesarstwa Japoni np. Aichi, również z WAKu lub Nakajima "Kate" tudzież popularne Mitsubishi "Zero" projektu p. Mistewicza. 

a.pokryszyn


Przy okazji Ki-36 zamówiłem i te o których wspominasz i jeszcze parę innych Może dlatego się spóźniła paczka, bo nie mogli upchać do pudełka wszystkiego

Prace wystartowały:

> Jak tylko dotarłem do domu w ruch poszedł Kapon ( foto 0 i 0a ) i o 19:30 było suche i gotowe do cięcia.

> Od 18:xx lektura instrukcji i przegląd części na ekranie w formie scanów.

> Wyciąłem wszystkie wręgi „laserówki” do W14 włącznie i robiłem przymiarki na sucho.

> Pierwsze otwarcie kleju i w miarę szybko powstał zarys kadłuba w przedziale dwóch kabin i przedziału amunicji.

> Zgodnie z zapowiedzią zacząłem projektować jak wykonać przeszklenia z kabiny obserwatora przechodzące w dolnopłat w części podwozia.

> Podłoga czyli W10 została pocięta na całego.( foto 13, 14 ). Piotr miał rację element ten jest strasznie wiotki i trudno o utrzymanie osi. Wręgę W10 wyciąłem z szarej tektury i zalałem ją klejem CA. ( foto 6, 7, 8, 9 ). Wydrukowałem na papierze xero podłogę i lekko dokleiłem do W10 ( foto 10, 11, 15 ). Pomogło to dość precyzyjnie wyciąć wizjery w podłodze. Papier xero oderwałem ( foto 16 ) i zaczęło się szlifowanie, usztywnianie i tak x 3 ( foto 17, 18, 19 ). Potem malowanie. Nie wspomniałem o wklejeniu usztywnień z laserowo wyciętej W10 która mi została. Wkleiłem je tak aby stanowiły boczki wizjerów ( foto 20, 21, 22 ). Przody, tyły i podział okienek zrobiłem tak samo wzorując się na wręgach W14. Wręg W7 których jest 4 sztuki, wykorzystałem tylko dwie. Podkleiłem dystanse aby uniknąć krzywizny wynikającej ze złego sklejenia się W7 + W7 + W7 + W7 to nie wychodzi zwykle. ( foto 1, 2, 3, 4 )

> Przed północą szkielet spoczął o własnych siłach na statywie. ( foto 5 )

> Uważam że samo przeszklenie było jedynie w poszyciu od dołu. Po to są kraty w otworach pod stopami Obserwatora. A pod aparaturą do obserwacji nie, bo tam się nie stawiało nóg. W celu sprzątania i mycia okienek pewnie były one demontowane/uchylane od spodu podwozia. Przed przyklejeniem docelowej podłogi nr2 zrobiłem kraty/żaluzje. ( foto 25 )

> Bym zapomniał. Przed malowaniem było porządne szlifowanie całości aby wyprowadzić krzywizny poszycia. Skorzystałem ze wspomnianego wydruku celem sprawdzenia pasowania poszyć wewnętrznych

> Teraz może mój wynalazek (?) Postanowiłem cały element pomalować kolorem dorobionym z czterech farb. Zastanawiałem się jak to zrobić aby karton nie mechacił się. Otworzyłem swój zeszyt i tam była odpowiedź – klej BGC… Ale ! co najpierw ? pomalować czy zabezpieczyć ? Więc kolejne grzebanie w zeszycie i znalazłem info że klej BGC można rozrzedzić. Czym ? chyba wodą ! To skoro można go tak traktować to dlaczego nie zmieszać kleju z farbą i za jednym zamachem załatwić dwie sprawy. ? I tak zrobiłem poświęcając jeden pędzelek… Ech żeby umieć areografem się bawić !?!?

> Piotrze dobrym posunięciem jest rozcięcie części 2 i 3 na segmenty wnętrza kabiny, wykorzystam takie posunięcie po Twojemu, pewnie bym też na to wpadł ale od czego są Koledzy. Kabiny to mój konik. Będzie łatwiej zrobić każdy boczek i przody a potem oddzielnie wklejać je po kolei. Będę robił żebrowanie boczków i kilka innych dodatków na podstawie planu który znalazłem wiadomo gdzie. ( foto 30 )

> Po co to w całości pomalowałem ? ( foto 27, 28, 29 ). A tak żeby było inaczej i aby uniknąć nagle braku retuszu w niespodziewanym miejscu. Pewne patenty Piotrze wezmę od Ciebie. Oczywiście piszę to wszystko bo może komuś się przyda ! Nie chcę za to żadnych pieniędzy.

> Nie malowałem powierzchni gdzie będą przyklejona „tapicerka” kabiny i podłogi

> Po 10 godzinach samego klejenia efekt widać na zdjęciach. Element jest sztywny jak… i w osi ( foto 22, 23, 24 ). Klej + sklejka na zdjęciu ważą 300gram, mniej więcej szklanka wody i stoi kadłubek. ( foto 26 )

> Opis robiłem na bieżąco w trakcie prac.

> Kolejny etap to wnętrze kabiny, ale równoległe mogę zaczynać skrzydła lub ogon w tak zwanym między czasie.

> Zastanawia mnie dziwny fakt że ten samolot/model nie ma kół, w sensie pełnych kółek. Zastanawiam się czy by nie zrobić jednak pełnych kół no bo co to za narty tu zaplanował Autor ? Jeszcze nie wiem czy się zmieszczą w tych błotnikach… ale chyba powinny, no bo jak ?

> Nie mam pojęcia jak się wgrają zdjęcia, ale postaram się edytować wpis aby zgrać opis z nr zdjęć. Ale jutro… zaraz ! to już Dziś… No, trzeba jakoś uczcić ostatni dzień lata !!! Od jutro długie jesienne wieczory z pasją.

C D N >>>…

> Teraz może mój wynalazek (?) Postanowiłem cały element pomalować kolorem dorobionym z czterech farb. Zastanawiałem się jak to zrobić aby karton nie mechacił się. Otworzyłem swój zeszyt i tam była odpowiedź – klej BGC… ..

PAN-KARTON

Sam na to wpadłeś, to Twój wynalazek. Przynajmniej dla Ciebie i to jest ważne
Ja często stosowałem dodawanie akryli do wikolu i BCG, nawet kilka razy pisałem o tym. Dzięki temu łatwiej później ew. pokryć farbą, a w niektórych przypadkach służył mi do sklejenia rozwarstwiających się krawędzi kartonu z jednoczesnym retuszem

Czemu na zdjęciu 18 ta jedna część jest tak poszarpana?

AndDi


Andrzej dlatego przy stwierdzeniu jest znak (?) - czyli znów nic nie wymyśliłem - dobrze że przynajmniej myślę

A to już Piotr wyjaśnił co to za szarpidrut...

Piotr pewnie odsypia 

 

Piotrze odcięcie boków poszycia kabiny, to dobre rozwiązanie, z tym że: 1. u siebie nie odciąłem czołowych i tylnych elementów lecz same burty,


a.pokryszyn

 wycięty cytat - reszta przeanalizowana...
Nie ma spania Ja już załatwiłem kilka spraw z rana. 

Piotrze czyli jakaś łączność po za forum jest między nami - telepatia jaka czy co !!!

 

Zwracam honor. Zasugerowałem się szarpidrutem. 

 

a.pokryszyn

A no tak... tu pociąłem wszystko żeby było łatwiej. Ale to był ten moment kiedy pomyślałem - NIE ROZCINAJ WSZYSTKIEGO PIOTR BY TAK ZROBIŁ !!!

Zastanawiam się czy nie wymienić tych krat/żaluzji na bardziej delikatne... Jak dostały farby z BGC to jakoś mi urosły w oczach jak myślicie ( foto 27 ) a na pewno je trochę podpiłuje i wyrównam.

Aparat wszystko wyciągnie z za szafy...

Przepatrzyłem sprawę poszycia kabiny "pasażera - gapy" będzie trudno ale trudno jakoś to poskładam. Przymierzałem do szkieletu póki co pasi !

Piotrze, a czy te podpory wizjera nie powinieneś wypuścić ku dołowi nieco poza obrys wręg? Wydaje mi się, że braknie ci materiału, aby wypełnienie sięgało dolnego poszycia cetropłata. 

a.pokryszyn

Przy takiej konfiguracji było by jak mówisz.
Moim zdaniem spoko, bo mam jeszcze jeden plan. Jak dojdę do dolnego poszycia nr 65, to spróbuje wkleić wnętrze wizjerów po... scalając podłogę z poszyciem, np papierkiem z paragonu (?), albo nadkleję cósik.

Chyba że:

Z drugiej strony nie sądzę żeby w oryginale tam było cokolwiek. Konstrukcje tych samolotów ( II WŚ ) były totalnie upraszczane. Pewnie przechodziła tam belka podwoziowa 150 nitów i nic więcej. To nie nowoczesny Boeing gdzie wszystko musi być zakryte i w specjalnych osłonach dopasowanych jak ta lala...

Wymyśliłeś, wymyśliłeś

Tablicę Mendelejewa też wymyślił inny naukowiec nie wiedząc nic wcześniej o odkryciu Mendelejewa. Też jest odkrywcą tyle, że ciut spóźnionym.

Do takiego smarowania to rozcieńczaj BCG, tak gdzieś 1/4, 1/3 - woda/klej. Popróbuje i ustalisz to empirycznie. Taki klej się lepiej rozprowadza i wchłania.

AndDi


Nie wiem czy to same farby tak zrobiły czy mieszanina z BGC, ale kolor dość mocno ściemniał. Na korzyść Ale z tego co czytam to za mało wody dałem.

.

Dzisiaj krótko

Wyszedł mi "Ślimako-Jeż" ale co tam, grunt że będą ładne dźwignie do zrzutu bomb. Na pudełeczku nr 28, które do tego wykorzystałem widnieje napis ' zrzut bomb ' -  po japońsku ! Co prawda tłumacz google to tłumaczył i nie wiem czy te znaczki to oznaczają ???

Podłączyłem akumulator więc można i po ciemku robić w kabinie

Wolant kuty na zimno z czystego mosiądzu  i  Ramki do wizjerów pomalowałem w kolor wnętrza kabiny Dziś chyba będe męczył zegary...

CDN>>>

Z czego robisz "uchwyty" na dźwigni?

AndDi


O kurka, ale mnie zaszczyt kopną ( szczerze ) AndDi się mnie podpytuje !

Drucik 0,4mm i nakładałem dwukrotnie Magic potem pomalowałem całość, ale Twój patent trafia do kajetu - tak zrobię kapturek na wolancie ( foto ). A jakiej mąki używasz Poznańskiej, Babuni czy Ziemniaczanej ?

Magic tak się nie kurczy jak zwykły wikol, jest gęstrzy. Mam też klej RED z WAK ale nim nie próbowałem. Jest bardzo podobny do Magica i chyba mocniejszy - wrażenie (?).

A przy okazji. Może ktoś wie co to za zbiornik nad głową pilota ?

Edit:

Mąka, klej a o farbie zapomniałem... jak zastygnie to trochę szlifnę więc nic straconego. AndDi nie wieszałem do góry nogami bo musi się troszkę rozpłynąć na płasko, tylko czy zdąży ?

 

Ale o jaki zbiornik chodzi? 

a.pokryszyn

Zdjęcie powyżej Twojego wpisu, Jest to niby wnętrze Ki-36 tak mówi net... I tam na lewym dolny jest jakiś zbiornik ? Jak go dobrze lokalizuje to jest on nad głową pilota..

Dla mnie te zdjęcia wyglądają na wnętrze Mitsubishi "Zero", a widoczny zbiornik jest zamontowany na grodzi silnika (poniżej widać po obu stronach nasady skrzydeł). 

a.pokryszyn


Czyli nie biorę pod uwagę Masz oko ! teraz jak mi powiedziałeś na co patrzę to widzę o czym mówisz.

Dzięki

Rezultaty 0 - 20 z 46 pozycji
Udostępnij publikację:

Dodany przez PAN-KARTON

PAN-KARTON
Jestem klubowiczem od 2023-07-30