Witam wszystkich.
Przede wszystkim kłaniam się nisko :) Jestem nowy na forum - choć wpadałem tu czasem z wizytą. Modelarstwem kartonowym zajmowałem się daaawno temu (pierwszy mój model to ŁA-7 Pana mirosława Zbyryta z wydawnictwa "Model kartonowy" z pierwszej połowy lat 80')
Relacja z budowy tego modelu jest też na facebook'u - niektórzy pewne ją znają :) A zdecydowałem się zamieścić ją tutaj, gdyż - po pierwsze - udało mi się wreszcie zarejestrować (od miesięcy w trakcie rejestracji widniał komunikat "Rejestracja czasowo zawieszona" ale dziś postanowiłem pokombinować z hasłami - i wyszło :) ), - po drugie - noszę się zamiarem pożegnania Facebooka gdyż to samo zło ;)
Chciałem Wam przedstawić model SU-22 - jako nowość wydawniczą od Answer. Po kolei z etapów prac będę wklejał zdjęcia. Będę także bezlitośnie "wytykał" trudności/niezgodności i inne rzeczy przydatne przyszłym budowniczym. Broń Boże nie ma to na celu czepiania się - jedynie ogólny pogląd i "pułapki" jakie się czają. Oczywiście mam świadomość, że "sklejacz" ze mnie mocno przeciętny - i tacy stanowią siłę wszystkich sklejających -a więc poniekąd każdy przeciętny sklejacz będzie wiedział co go czeka :)
A więc zaczynamy...
Zamówiłem model przed Świętami - i przyszedł calutki i zdrowy - model, wręgi wycinane laserowo i wytłoczka kabiny.
Ogólnie modelik skleja się bardzo przyjemnie. Przez całą budowę kadłuba nie dopatrzyłem się nadwyraz upierdliwych rzeczy. Wszystko pasuje.
Tutaj drobna uwaga:
- Jest bardzo nieznaczne pezsunięcie kolorów na pierwszych przednich segmentach. Nie stanowi to jednak poważnego mankamentu. Przesunięcie jest na poziomie może 1 mm.
Przyszedł czas na najdłuższy element w modelu. Środkowy segment kadłuba. Jak się dalej okaże - nie był to najtrudniejszy element. Tutaj muszę zaznaczyć, że formowanie na mokro odpada. Ten karton nie znosi wilgoci. Ja próbowałem delikatnie go uformować na mokro i niemal spaprałem ten element. Udało się go jednak uratować.
A teraz błędne koło:
- nie caponowałem arkuszy - bo wiedziałem, że niektóre elementy będę chciał formować na mokro. Po caponowaniu - nie ma takiej możliwości. I odwrotnie - caponowanie w niektórych momentach mogłoby pomóc temu słabemu kartonowi - ale nie byłoby by możliwości formować na mokro.. Czyli jak by się nie odwrócił - d.... z tyłu.
Formowanie odbyło się na rurze od odkurzacza - i się powiodło. Na sucho finalnie.
Kolejnym elementem który mnie straszył - był segment z wnękami hamulców aerodynamicznych. Aby je wykonać wypuszczone - należy wyciąć w poszyciu miejsce na wnęki.
No i same wnęki w liczbie 4 sztuk.
A teraz dla relaksu - zabrałem się za dyszę. Fajna robota, bardzo przyjemna - czas bardzo szybko leci. Tutaj postanowiłem troszkę zmienić kolejność klejenia z uwagi na obawy o poprawność montażu. Postanowiłem skleić szkielet dyszy, dopasować "na sucho" poszycie (wszystko pasuje..!) i skleić kilka ostatnich segmentów w jeden element, po czym nasunąć to jako całość na szkielet tylej części. W opracowaniu jest to nieituicyjne i będzie generowało trudności.
No i świetnie..! Cygaro już jest gotowe..
A tak się cygaro prezentuje koło Irydy (model też Angraf)...
Przyszedł czas na garba. To chyba jabardziej charakterystyczna część SU-22 - nadająca mu niezwykłego uroku :)
Elementy poszycia garba też wykonywałem metodą kilku sklejonych razem. I trzeba pamiętać, aby na dole wzmocnić karton - żeby się brzydko nie zapadł pod wpływem doklejania, ściskania paluchami, itp.
A skoro mamy już szkielet - warto by się zastanowić - w jakiej wersji zrobimy ster kierunku. Oddzielny - czy nie. Jeśli ma to być element oddzielny - trzeba obrys teru kierunku wyciąć ze statecznika pionowego. Tutaj także kolejna uwaga:
- Należy dobrze obejrzeć sobie wycinany ster, upewnić się o jego kształcie, gdyż linie podziału są bardzo cieniutnie, na ciemnym tle - więc z uwagi na to, że są słabo widoczne - możemy wyciąć nie to co trzeba (z rozmachu). Jeszcze bardziej się to tyczy lotek w skrzydłach i klap do lądowania zarówno w centropłacie jak i w skrzydłach.
No.. I mniej więcej od tego momentu zaczynają się schody...
Pomimo tego, że model jest opracowany perfekcyjnie, to pierwsza trudność (najpoważniejsza jak na razie) - to formowanie krawędzi natarcia statecznika pionowego . Później się okaże, że centropłaty i skrzydła - to prawie "kość niezgody" - bowiem części te są źle ułożone na arkuszu (krawędzie natarcia są w poprzek włókien) co skutkuje pękaniem kartonu w trakcie kształtowania. Ale znalazłem sposób - o czym dalej - przy klejeniu centropłata i skrzydeł.
A "kość niezgody" dla tego, że na FB była żywa dyskusja nasączona różnymi złośliwościami, sprzeczkami "za i przeciw", wiele osób wstrzymało się od zakupu tego pięknego modelu (ja także zadeklarowałem, że SU-22 to ostatni model jaki kupię od tego wydawcy - i słowa dotrzymam. Nie po to w końcu płacimy 99zł za model, 45 zł za wręgi żeby się okazało, że jest problem z formowaniem kartonu i można całą robotę wcisnąć w kąt zapomnienia). Rozmawiałem z wydawcą. To bardzo miły człowiek i wydaje mi się, że się troszkę przejął aczkolwiek twierdzi, że karton jest najwyższej jakości i zrozumiałem, że brak mi doświadczenia - bo nikt z tym problemów nie miał. Może i tak jest, ale jak już pisałem - jestem przeciętnym sklejaczem i takich też nabywców reprezentuję. No i wydana kasa ma cieszyć a nie wciskać do łba refleksji - że lepiej byłoby przepić te sto parę złotych. :P Cóż. Sprawa w toku. Zaproponowałem Panu z Answer aby wydali erratę. mają się przyjrzeć sprawie :)
Używając Dremelka - podszlifowałem od dołu statecznik aby ładnie przylegał do kadłuba.
A teraz centropłat. To element który jest dość mocno skomplikowany. Wydaje się być prosty w montażu, jednak bardzo trzeba uważać na symetrię montażu. Tutaj obowiązuje zasada "10 razy przymierz - raz sklej" Nie ma zmiłu - jak coś sknocimy - cały misterny plan... ;)
Zaczynamy jak zwykle - od szkieletu i wnęki podwozia głównego. Oczywiście wszystko pasuje.. :)
Tutaj kolejne schody i problemy - o których pisałem wyżej. Niestety centropłat jak i skrzydła i stateczniki - są wydrukowane w poprzek włókien. Pomijając arcytrudne formowanie - trzeba sobie zdać sprawę, że po uformowaniu poszycia centropłata i będzie się zapadał nawet pod swoją masą ze względu na to, że włókna powinny przebiegać wzdłuż krawędzi natarcia a tym samym wzdłuż poszycia - co wzmacnia element niczym podłużnice. A tak nie jest. Włókna biegną po skosie i karton sam się zapada. konieczne jest wklejanie wzmocnień. innej rady nie ma.
Aha. Tutaj także mamy do wyboru - pozostawić kalpy "schowane" lub wyciąć i zrobić "wypuszczone. I trzeba uważać - bo klapy mają kształt bardziej skomplikowany niż ster kierunku i łatwo pojechać o jedną linię za daleko :)
A teraz prawdziwa jazda.. Formowanie krawędzi natarcia skrzydeł... Tutaj mówiąc szczerze już byłem bliski awantury :D
Ale... Sporządziłem miksturę którą przesączyłem krawędź natarcia i udało się ją uformować. (Pojawił się jednak znowu problem sztywności wzdłuż poszycia skrzydła. Znów lrzeba wzdłuż poszycia wklejać usztywnienia. Ja wkleiłem usztywnienie w prawym skrzydle, ale najprawdopodobniej za szybko okleiłem tym poszyciem skrzydła - szkielet i owe poszycie się zapadło na górnej powierzchni. Mój błąd. Teraz muszę pomyśleć jak to "wyciągnąć".
Co do mikstury zaś: Użyłem do tego celu nienieckiego zamiennika BCG i dodałem rozpuszczalnika nitro (około 1cz rozpuszczalnika na 2cz BCG). Po czym posmarowałem krawędź natarcia wewnątrz i wałkowałem prętem stalowym fi 4mm na odcinku 2cm do czasu, aż pręt zaczął się mocniej kleić do kartonu. Wtedy pręt wyczyściłem, obłożyłem na nim krawędź natarcia a w trakcie okładania - wyrównywałem paluchami wzdłuż krawędzi - miejsce przy miejscu. Później złożyłem krawędzie spływu do siebie i przycisnąłem je linijką pozostawiając na kilka godzinek. A oto efekty.
Skrzydło - tak jak cała reszta - posiada swój szkielet. Oczywiście co..?
..No jasne..! Wszystko pasuje..! :D (jak zwykle zresztą)
Póki co - tyle zdjęć. W modelu zrobiony został centropłat prawy wraz z kierownicami strug - które pomimo prostej konstrukcji - dostarczą niemało emocji. W piatek najbliższy siadam do roboty i dolepie coś przy okazji robiąc zdjęcia.
Pozdrawiam.
No i narobiłem się wstawiając zdjęcia - i lipa.. :( Zdjęcia są rozsiane w cały Świat a z hostingu linki nie działają.. :(
Jak to edytować aby pod tekstem znajdowały się właściwe zdjęcia..? Pomoże ktoś..?
Pozdrawiam.