PzInż 140

Pierwsze zdjęcia projektu PzInż 140. Z włączoną funkcją makro i obiektywem szerokokątnym zdjęcia są faktycznie ostrzejsze ,)

Poszycie kadłuba wyciąłem już skalpelem, załamania, tam gdzie widać biały kolor należy - rozumiem - wyretuszować. Zamierzam pobawić się z plakatówkami i do zielonej farby - pododawać ciemniejszych tonów, aż do uzyskania khaki.

Koła wycięte cyrklem z ostrzem i pomalowane na czarno, do szlifowania stosuję papier ścierny i pilnik z drobnymi ziarnami - będę składał je w całość razem z wózkami

Chyba że nie tak coś kombinuję ... ,)

Ok, to co szumnie nazwałem "skalpelem" faktycznie jest nożykiem typu "notakinożykzobiczyinnegomarketuzodłamywanymostrzem" ... które to ostrze swoją drogą cokolwiek się utleniło ... wygrzebałem toto ze szkrzynki z narzędziami

dobra - zaopatrzę się w lepszy sprzęt i pokombinuję z farbkami i postaram się coś zamieścić w przyszłym tygodniu

ps: do wycięcia kół użyłem cyrkla olfy. Udało mi się wycinać regularnie, ale z pierścieniami jakim są koła to insza inszość. Na zewnątrz regularnie, od wewnątrz problemy, albo odwrotnie. Pewnie trzeba poćwiczyć, plus podkładka, żeby cyrkiel miał lepsze oparcie albo lepsza tektura. Póki co będę szlifował

Dzięki !

ps: co to jest BCG ?

Idzie klej i po kolei wszystko klei :)

Uff ... dużo informacji, chcę to powoli wszystko przyswoić, popróbować i za jakiś czas się odezwę

ps: tematyka - faktycznie ... ze sterty wydawnictw jakie nazbierałem zacząłem wyciągać te, które są jakoś związane z rodzimą techniką. Nawet taka "techniczna mapa RP" zaczęla mi się układać, od mostów po samoloty. Głównie międzowojnie, bo wtedy powstawało chyba najwięcej rodzimych projektów. Ale mam też oczywiście inne inspiracje ... no zobaczy się, powoli i stopniowo ... ,)

Ostre zdjęcie ostrego skalpela (olfy nie mieli, ale ten też spoko + zastanawiam się nad dokupieniem historii alchemii w pięciu tomach i obróbki skrawaniem - wstęp :) ) i do zobaczenia za jakiś czas

dzięki wszystkim

Dziękować, rozejrzę się za tym

ps: walczę z układem jezdnym. Czy są jakieś tajemnicze metody wycinania małych czy bardzo małych krążków (czy po prostu cierpliwie, ostrymi ,) nożyczkami) ?

Oj, coś czułem że nie będzie łatwo ... nic to ...

No to jestem ... zacząłem od kół nośnych, pierwsze było tylko szpotawe ostatnie zaś już jedynie szpetne. A potem coraz lepiej mi się wycinało. Cyrkiel, wycnaki (tak, przyszedł sąsiad z awanturą bo dłubałem późnym wieczorem raz w czas), skalpel i grubaśny katalog maszyn rolniczych jako mata :). Wasze porady zakonotowałem, z tymże nie kombinowałem nic specjalnego z klejem ani szlifowaniem, bo chodziło mi tym razem o to, żeby skupić się na każdej kolejnej części i zobaczyć jak mi wyjdzie. Jak wyszło - napiszcie - kończyć, czy przerzucić się na inne hobby ? :)

aha - popróbowałem poretuszować, wyszło grubaśnie z tymi plakatówkami, natomiast jak pierwszy raz udało mi się dobrać kolor, to zdaje się uśmiechałem się przez sen :)

No nic - walcie ze wszystkiego, co do tej pory ulepiliście ,)

Tzn. na początku zrobiłem koła nośne, jeszcze nie potrafiłem za bardzo pracować cyrklem, więc nie mieściły się w obręczach no i .... dziś dorobiłem koła napinające i wyglądają jak na załączonym zdjęciu.

Szlifowałem z reguły drobnoziarnistym papierem ściernym/takim samym pilnikiem. Coś o jakimś "na mokro" gdzieś coś przeczytałem, ale tak jak w przypadku bcg czy mieszania kleju postanowiłem się w to przy tym modelu nie wgłębiać, bo jakbym chciał żeby było idealnie tobym nigdy nie skończył, no i to pewnie kwestia ćwiczeń - trzeba z 500 kółek wyciąć a nie 10 ... . No ale wypada że coś robię nie tak, bo faktycznie wygląda to "jak psu z gardła wyciągnięte".

Najwięcej problemów jest z kołami napędowymi - okazało się że czopuch ma większą średnicę niż obszar tworzony przez ramiona biegnące do pierścienia. W dodatku coś nie pasuje na linii ząbki/dziurki ...

I ostatnie pytanie - przy mocowaniu kół (poza napinającym i napędzającym) jest o coś o jakimś zwijaniu w rurkę i wtykaniu tej rurki w otwór - ale wydaje mi się, że lepiej wykorzystać po prostu patyczki z zestawu grillowego ...

Ok .... właśnie udało mi się dodać zdjęcie - komp cosik strajkował. No tak to wygląda po próbach. Czekałem za każdym razem przynajmniej jeden dzień, więc sprawa pewnie albo w braku wprawy albo czas wymienić ostrze ... chyba ...

Z kołem napędowym to już dam sobie spokój, czyli skrócę je na odpowiednim odcinku o ząbki ...

Dzięki za odpowiedź swoją drogą - żę akurat Ty zameldowałaś się w temacie czołg - dodaje mi to potrzebne minimum animuszu :)

ps: na ile modelu starcza średnio jedno ostrze ?

No to mam lekturę na dziś ... :)

Anber: obejrzałem sobie twoją relację i wypada mi na to: ten skalpej który mam ma dość długie ostrze (nie to żeby od razu miecz samurajski, ale 2,5 centymetra to sporo). Wypada mi więc na to, że do drobniejszych elementów lepiej używać krótszych ostrzy i.e. z zestawu który mi poleciłeś.

Plus tektura - kupiłem w sklepie modelarskim, więc myślałem że ok. Ale chyba zbyt się strzępi. Miałem kiedyś w ręku (była dodana do jakiegoś modelu S-Bahnu czy czegoś takiego) dużo spójniejszą. Chyba więc lepiej rozejrzeć się za tekturą lepszej jakości. Czy zwalamy tylko na okoliczności, a twardość tektury się nie liczy ?

Dobrze kombinuję ?

Na cześć instrukcji zamieszczonej przez Ravena6 ulepiłem wieżę, której zdjęcia zamieszczam i nazwalem ją oczywiście wiezą instrukcji Ravena6 :)

Ok. Dziękować. Dodałem zdjęcia otwórów jakie wyciąłem cyrklem olfy - szara tektura to ta której używam, raz ciąłem powoli, dwa za jednym zamachem - w obu przypadkach wyszyły zgrubienia, które jak później szlifowałem zamieniały się w strzępy albo tektura się rozwarstwiała. Druga tektura (biała) - którą znalazłem - po cięciu nie ma zgrubień (ale jest bardzo miękka) więc oczywiście poszukam tej piwej (thks Beata). No i faktycznie (co przewidział też Kilminster) odłamał się czubek skalpela ...

czyli nowy skalpel i piwna tektura (chyba że z tym bcg czy glutem coś można z tą kombinować) ?

Dzięki zdjęciom uprawiam też gimnastykę ,) I choć pewnie zabrzmi to niewiarygodnie, to uchodzę za dobrego fotografa, a tu z detalami problem z ujęciami/naświetleniem. Z drugiej strony mam problemy z dokładnością, więc pewnie po to mi (też) kartonówki, coby nadrobić to i owo :)

I jeszcze jedno - gdyby nie rozklapciał mi się niegdyś RWD 13, to pewnie byłbym dziś modelarsko w innym miejscu (no ale nie było się jakby kogo spytać). W każdym razie - tu są dwa elementy z drutu. Drut juz mam, pytanie o metodę instalacji w kartonie.

 

Ha !

tylko co sie z tym przecięciem potem dzieje ???

tak czy siak: https://www.youtube.com/watch?v=8VEfvuhGv9Q :)))

przez soczewkę, bo są wtedy ostre. Fokus mi wariuje po prostu tam gdzie jest mniej światła, a znowu tam gdzie więcej światła tam i pot. drzewa i sąsiedzi w tle czego chcę uniknąć. Pewnie potrzebne oddzielne oświetlenie.

Przeszlifowane plus wycięte raz jeszcze i znów przeszlifowane

Hmmm ... widać działa

ps: póki co przez soczewkę, bo instrukcja do aparatu ma jakies 500 stron ....

Spoko :)

Ok. 500 strony to była figura retoryczna. Chciałem powiedzieć, że jest dużo informacji. Ich jest swoją drogą może i pięćset, ale we wszystkich językach. A w jednym tak ok. 36, ale i drobnym drukiem z wieloma informacjami, z którymi wypada mi się widać zapoznać. Robi się ciepło, nadciaga weekend, więc pewnie poćwiczę.

Aparat mam następujący: http://www.dpreview.com/reviews/minoltadimage7 plus 3 obiektywy (dwa szerokokątne, jedną "lunetę". Z tego co piszą na tej stronie jest "prawie profesjonalny", ale używałem go do tej pory "na czuja" i od czasu do czasu, nie wdając się w szczegóły sztuki fotografii.

Dziś zdążyłem jeszcze dwa zdjęcia zrobić. Duszek na zdjecu ma ok. 11 cm i wyszedło ostro. Obiektyw już mniej ostro - jak coś ma mniejsze gabaryty focus się buntuje ...

 

 

Rezultaty 0 - 20 z 22 pozycji
Udostępnij publikację:

Dodany przez Data

Data
Jestem klubowiczem od 2015-03-17