Tak sobie pomyślałem, że może bym jakąś pracownie ukazał swą. Wszyscy, albo może prawie wszyscy cosik pokazują jak wykonują, to dlaczego ja nie. Moja pracownia nie będzie niestety posuwała się w tak piorunującym tempie jak Ohotki, czy przesławnego ze spidu klejeniowego Matiego, ale myślę że doczekamy się wszyscy efektownego zakończenia. Pokusiłem się o zakup i tym też sposobem znalazł się u mnie na warstacie szkuner America. Za wielgaśny to no nie będzie mimo swojej skali (1:100), ale jakiś wdzięk osobisty mieć powinien. Nie będę się rozpisywał o samym stateczku. Jak ktoś jest zainteresowany jego historią itp., to może sobie poszukać informacji w intern(a)cie. To by było na tyle. U dołu kilka zdjęć wstępnych. Kolejne nie wiem kiedy, gdyż pogoda zaczyna być nie sprzyjająca klejeniu.Uf-koniec.Wiem, nic ciekawego, ale dalej myślę że będzie o wiele ciekawiej. Pa-Pa.A-ha, na końcu chciałem dodać że nikomu nie dedykuję tego modelu, bo tak mi się chce i już.
Witam wszystkich zainteresowanych. Udało mi się co nie co skleić. Nie będę się rozpisywał na temat sklejania samego szkieletu, gdyż praktycznie nie ma wielkiej różnicy w ich sklejaniu. Szlifowania, oklejania paskami papieru, wzmacnianko itp, itd. W końcowej fazie klejenia modelu, szkieletu co prawda nie widać, ale bardzo dużo zależy od niego zależy jeśli chodzi o ogólny wizerunek modelu. No i koniec pisania czas oglądania. i jeszcze jedno No i to by było na tyle. W kurtce, lub wkrótce nieco więcej -niech szmoc będzie z Wami.
Witam wszystkich ponownie. Udało mi się posklejać co nie co. Skutek jest niestety nie zadowalający. Zobaczcie sami co z tego wyszło, a jak wybrnę ( lub też nie ) z tej kałabani to już w następnym odcinku.Otworki na oczka co by sprawniej zamontować olinowanko.Wycinanko otworów na maszty i późniejsze ich szlifowanko. I gotowy wykrojony.Oczka zrobiłem z drutu, bo tak mi się chciało.No i zaczęły się schody z poszyciem, szpary że kurde balance.Natomiast rufa to istna kambodża.Na domiar złego przy próbie przyklejonka pojawiło się brzydkie załamanie, Jak to mówią fachowcy- KUPA.
Witam po przerwie. Udało mi się co nieco skleić, niestety moje przerwy będą coraz to dłuższe, więc uzbrojcie się w cierpliwość.A na razie obejrzyjcie co powstało w stoczni im. Zenona Traktorzysty.Po przyklejeniu wewnętrznej części burty, malutkie zbobienie, ale myślę że jakoś z tego wybrnę,z tyłu też nie ciekawie, ale to nic poczekajcie jeszcze,no to teraz druga burta,jest dziura bo kleju jeszcze tam nie nałożyłem ha,ha, kurde coś mnie się wklejanko zdjęć zacięło, może to być koniec...no udało się i tu mamy kolejne zbobienie, a jak poradziłem sobie z rufą, to już zobaczycie w kolejnym odcinku pa-pa.
Ha Ha, pogoda niezbyt fajoska więc troszkę pokleiłem sobie.na począteczek przykleiłem rufę jak wcześniej obiecywałem, obciąłem naddatek papieru i jest oki,Nie wygląda najgorzej, ale w rzeczywistości niestety tak nie jest, ujrzyjcie dalejPrzy łączeniu burt z poszyciem dennym wyszedł niestety tzw. ptaszek, a powinien być łuczek i d#pa ..., a już nie wspomnę o tej dziurze co to ją widać na dolnym zdjęciu, no i czerwona strzałka pokazuje jak brzydko odbija się wręga. Fachowcy nazywają to KUPA.do szpar już powoli przyzwyczajam sięa tak poradziłem sobie z dziobkiem. Tu jest całkiem nieźle. Do zobaczyska.
Jestem ponownie, a co może być najciekawsze to to, że skleiłem znowu coś.i jeszcze jeden widoka u dołu plan ogólny że tak powiem na podstawce, którą to też sam skonstruowałem, gdyż nie było w zestawiei widoczek, czy jak kto woli rzut od dziobkaa teraz ujrzyjcie jak przykleiłem boczne pasy przyszedł czas na steri gotowei to już koniec na dzisiaj pa-pa.
Jeśli ktoś tu jeszcze zagląda to informuję że dokleiłem kilka elementów. Prezentacja zdjęć u dołu:tutaj znowu troszkę nie równo, ale już się przyzwyczaiłempodstawy szalup, małe kurde gówienkaa tu zamontowane i to byłoby tyle.
Odpowiadam na pytanko pamarcina. Kolor jest szary i jest oryginalny, jeśli chodzi ci o ten który pokazuję poniżej.
Cześć koleszkowowcy, no i jedna (chyba) koleszkowowczyni. Zamieszczam kilka nowych fotek moich ostatnich wypocin. Idzie topornie z braku casu kruca bomba, ale już powoluśku zwijam liny.kilka małych bobikówtutaj bobiki przyklejone do pokładu, dodam że przyklejałem je na kropelkę- polecam, dobrze trzymaw tym miejscu wylało mnie się trochie kleja, ale jak zorganizuję szkiłę pod żaglami to łebasy to wyszorująno i przystępuję do zamontowywania linek teraz widzę że zamiast montować te oczka, trzeba mi było linki przeciągnąć bezpośrednio z otworów w pokładzie, ładniej by to wyglądało no ale trudnojako że już mi się nie chce strugać masztów, rej, bomów i innych bobków ręcznie więc zakupiłem gotowcea tu gotowy do zamontowania bukszprytzamontowany za niedługo jakieś linki do niego przyklajstikuję. No to do zoo, nara , hejka i co tam jeszcze się mówi.
Jest to najzwyklejsza nić krawiecka. Znam tą historię włosków i dodam że nie przeszkadza mi to-sikam na to i w ogóle mi one nie przeszkadzają.
Panowie i może jedna Pani, k woli wyjaśnionka: prace w stoczni mej ruszyły troszkę, lecz niestety zdjęć chwilowo nie będzie (brak potrzebnego sprzętu). Z tego też powodu prezentacja będzie miała luki. Mogę tylko dodać że część olinowania jest już gotowa. Bądźcie cierpliwi i niech szmoc będzie z WAMI.
Dawno, dawno temu obiecałem wszystkim zainteresowanym kilka zdjęć gotowego (częściowo gotowego) olinowanka i oto one....: to nie piorunochrontrochę napaciane gudzaków, ale tak lubięTak to obecnie wygląda. jeszcze parę linek, szalupy, żagle i wio.
Hej hej, jestem znowu i wklejam kilka fotek.Kilka słów wyjaśnienia. Ogólnie jest to pierwszy żagiel który przyszyłem. Czerwona strzałka pokazuje igłę którą to wykonuję. Zielone pokazują mulinę, której to moja żona używa do wyszywania. Niebieska natomiast ucho kubka z którego piłem kawę.Tu igła w pełnej okazałości.Mocowanie górne.Widok ogólny.Gdybym to rozwiązał to żagle wraz z bomami mogłyby runąć w dół.A to wyszywanka mojej żony.A to mój stateczek, jeszcze tylko jeden żagiel i .....A oto ten żagiel.Właśnie tutaj będzie.A chyba wam nie pokazywałem, tak właśnie mocowałem wszystkie bomy.I to jest właśnie ta szalupa której brakuje do końcowego efektu, ale to już w kolejnym odcinku - narazisko.
No i zbliżam się do finału mojej prezentationenzi. Jak pewnie zainteresowani pamiętają, tylko szalupy i koniec ha-ha.niestety farbka której użyłem do malowania jest zbyt rzadka gdyż przystosowana jest do aerografu, a nie do pendzela, czy pędzla jak kto woli.Można było te sklejki zaszpachlować przed malowaniem, ale mi się nie chciało. I tak będzie to z góry lekko zasłonięte.No i tak to mniej-więcej wygląda, ale to jeszcze nie koniec....
Jestem ponownie i nadmieniam iż jest to ostatnie zamieszczonko. Szalupy i koniec- zapraszam do galeryi.Jak widać wkleiłem dwnka- nie od butelek.Nasępnie doklejam relingi na burtach.O właśnie tu.Ramiona wysięgników szalup.I tak to wygląda w całości.Za chwilkę w galeryi całość pa-pa.